Zgrzeszyłam, i to jak?! Nie przyznam się ile zjadłam tych "wstrętnych małych potworów". Nie powinnam, a jednak nie mogłam się oprzeć...
Na prawdę nie jestem za konserwantami i innymi badziewiami, którymi nafaszerowane jest teraz dosłownie wszystko na sklepowych półkach. Nie będę wspominała już o ubraniach, torebkach, paskach i innych rzeczy wykonanych z odzieżowych odpowiedników "kulinarnych E", czyli z plastikowej świni.
W każdym razie mimo, że za chemią w produktach nie jestem, to na prawdę raz chciałabym zjeść pączucha z magicznym E, bądź czymś pomiędzy A-Z, co spowoduje, że stracę na wadzę- ot tak, od razu!
Na razie zostaje mi czekanie na "kopa" w tyłek i szukanie w lodówce czegoś lżejszego...
Składniki:
- ogórek świeży
- 100g łososia wędzonego (użyłam w plastrach)
- 2 łyżki pestek słonecznika
- skórka i sok z połowy cytryny
- 2 łyżki oleju z pestek słonecznika Zielony Nurt
- mała garść kiełków rzodkiewki
- ewentualnie sól i pieprz do smaku
- koperek
Ogórek obieramy i kroimy w drobną kostkę. Dodajemy pokrojonego łososia.- Najlepiej użyć takiego w kawałku. Miałam niestety tylko taki w plastrach. Wrzucamy kiełki i pestki słonecznika.
Do oddzielnego naczynia wrzucamy startą skórkę z połowy cytryny i wyciskamy jej sok. Dodajemy 2 łyżki oleju oraz doprawiamy do smaku. Ja użyłam wyłącznie pieprzu.- Łosoś wędzony jest dość słony.
Przygotowany sos przelewamy do sałatki i całość mieszmy. Na koneic posypujemy sałatkę koperkiem.
Przygotowany sos przelewamy do sałatki i całość mieszmy. Na koneic posypujemy sałatkę koperkiem.
Zarówno na ich stronie internetowej, jak i ulotkach, które otrzymałam znajduje się informacja:
Charakteryzuje go bogactwo kwasów wielonienasyconych oraz witaminy E, które w dużej mierze są odpowiedzialne za obniżenie poziomu cholesterolu oraz wspomaganie i stymulowanie naszego układu odpornościowego. Olej słonecznikowy ma także szerokie zastosowanie w kosmetyce, stosowany na skórze ogranicza powstawanie zmarszczek oraz utrzymuje nawilżanie skóry.
Należy stosować go na zimno jako dodatek do surówek , oraz potraw duszonych i gotowanych. Nie należy go podgrzewać do temperatury 100 stopni.
Należy stosować go na zimno jako dodatek do surówek , oraz potraw duszonych i gotowanych. Nie należy go podgrzewać do temperatury 100 stopni.
Na razie użyłam go kilka razy. W smaku nie wyczuwam różnicy w stosunku do innych olejów dostępnych w sklepach. Natomiast zdecydowanie przekonuje mnie fakt, że nie zawiera on żadnych konserwantów i ma dość krótki termin ważności (6miesięcy)- co tylko potwierdza powyższe. Zauważalna natomiast jest konsystencja oleju- dość lepka i ciężka, gdyż olej nie jest filtrowany.- Przypomina mi oliwę z Grecji :)
Olej ten rozlewany jest do ciemnych szklanych butelek, aby nie stracił swoich właściwości. Należy go przechowywać w chłodnych miejscach z dala od promieni słonecznych.
Olej ten rozlewany jest do ciemnych szklanych butelek, aby nie stracił swoich właściwości. Należy go przechowywać w chłodnych miejscach z dala od promieni słonecznych.
Firma Zielony Nurt zawiera również wiele innych, ciekawych produktów tj. olej z pestek dyni, olej kokosowy, czy lniany- który ponoć wspomaga proces trawienny i sprzyja odchudzaniu- coś dla mnie ;)
W każdym razie na pewno nie poprzestanę na tym oleju i wypróbuję kolejne.
A Wy znacie tą firmę i jej produkty? Może macie inne swoje ulubione oleje i oliwy?
Ania
U mnie też łosoś dziś:)Najbardziej lubię olej arganowy (ale jest tak drogi, że raczej wcieram go pod oczy niż zjadam w sałacie:) ojej z pestek dyni jest pyszny no i oczywiście oliwa a oliwek... ze świeżym pieczywem, lekko posolona... mniaam! Udanego weekendu!
OdpowiedzUsuńOliwa z oliwek to podstawa, chociaż dla mnie najlepsze są te przywożone z wakacji ;) Gęste i mętne z pieczywkiem, tak jak piszesz!
UsuńRzeczywiście leciutkie żarełko :P Boje się co następnym razem :P Kiełki? :P Przecier z owoców? :P Czekam na 'obiecane' bliny Mastechefie xD Czółko! :)
OdpowiedzUsuńMąka gryczana wczoraj zakupiona ;)
Usuńja robiłam ostatnio bliny gryczane podane ze śmietana i kawiorem, tak zachęcająco wyglądały na innych blogach, a ja byłam trochę zawiedziona, ciekawa jestem jak twoje bliny wyjdą
UsuńNo i pięknie :) Eto mne nravitsya !
Usuńa sałatka wygląda wyśmienicie !
Usuńpołączenie łososia i koperku bardzo lubię
No nie mam pojęcia co z tej mąki gryczanej wyjdzie. Mam jedynie nadzieję, że da się to zjeść, bo cena tej mąki mnie powaliła na kolana :)
Usuńhttp://www.misiontek.pl/olej-z-pestek-slonecznika-500ml-eko.html
OdpowiedzUsuńAniu ja zakupiłam w ostatnim czasie taki olej i polecam bo jest bardzo dobry i ma termin ważności 3 miesiące, mi smakuje bardzoo, ale powiem Ci, że mi jakoś ogórek świeży nie pasuje do łososia, ale to zapewne kwestia gustu smakowego :))))))))))))
Oooo! Fajny olej. Może się skuszę, jak ten się skończy. Chociaż przyznaję, że jeszcze chciałabym wypróbowac ten z pestek dyni i czarnuszki.
UsuńOdnośnie ogórka- mężowi też nie podchodziły smaki, dlatego całość pochłonęłam ja ;)
Ta sałatka to jest coś! Po pąku, czy przed ;) A kiełki rzodkiewki uwielbiam, właśnie muszę namoczyć nową porcję.
OdpowiedzUsuńJa nawet zakupiłam sobie w październiku kiełkownicę :D Polecam!
Usuńja również używam kiełkownicy już od 3 lat ( jak ten czas szybko leci ;) ) i to naprawdę fajna rzecz, zjadamy porcję, nastawiam następną i tak w kółko, moje ulubione to kiełki rzodkiewki chrup chrup
UsuńKiełki rzodkiewki są najlepsze!
Usuńświetna sałatka:) a co do grzechów obżarstwa to nie martw się nie jesteś sama;)
OdpowiedzUsuńTy mi tu nie ściemniaj! Już Ci kiedyś pisałam, że Tobie nawet w uszy nie idzie! ;)
Usuńpyszna sałatka:) od czasu do czasu trzeba sobie pogrzeszyć inaczej życie byłoby nudne:)
OdpowiedzUsuńTaaaa, czasami się zastanawiam, czy nie lepiej byłoby, aby to życie jednak było nudne ;P
UsuńBardzo do mnie przemawia taka sałatka. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie. :)
http://kulinarna-galeria-arty-styczna.blogspot.com/
Odwiedzę na pewno!
OdpowiedzUsuńsuper, apetyczna sałatka. Oj zjadłabym, a najchętniej teraz :)
OdpowiedzUsuńpysznie, lekko i kolorowo:) to jest to!:)
OdpowiedzUsuńWyrzuty sumienia zakop i o nich zapomnij ;) Biorąc pod uwagę fakt, że widzę Cię na zdjęciu (zakładam, że nie wygrzebałaś go z internetowych czeluści) wyglądasz jak milion dolarów - kobieto możesz wcinać ile wlezie i tak wyglądasz bosko!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli chodzi o samego łososia to raczej wiele osób bardzo lubią tą rybę i wcale mnie to nie dziwi. Ja także zachwalam sobie przepisy od https://mowisalmon.pl/przepisy/ i jestem zdania, że jak najbardziej takie dania z łososia pasują na każda okazję.
OdpowiedzUsuń