Dopiero co pisałam o tym, że zaraz sypnie śnieg, a w Trójmieście zaczęli lepić bałwany! I pomimo wydłużonej jazdy samochodem po obwodnicy trójmiasta, mroźnego wiatru i czerwonego nosa, jakoś tak ciepło mi się robi na sercu.
Powoli zatrzymuję się przy dekoracjach świątecznych w sklepach, oglądam tony bombek i mrugających do mnie lampek. Cztery, nowe komplety zostały już zakupione i w sobotę zawisną na balkonach naszego domu.
Zimo, tym razem nie "przywitam" Ciebie, jak ktoś na szybie samochodu (Zimo Wyp*!??#$%@), tylko wyciągnę do Ciebie ręce i zatańczę z Tobą przytulańca.
Pierwsze wrażenie jest ponoć najważniejsze, a w tym roku właśnie jakoś tak zatęskniłam za zimą. Pojawiły się również pierwsze przymrozki, przypominając o ważnej sprawie, która zawsze o tej porze roku sprawia, że serce szybciej mi bije: ze smutku i radości, z nieszczęścia rodzin potrzebujących i radości, jaką sprawia zjednoczenie grupy znajomych i przyjaciół.
Przełom listopada i grudnia to zdecydowanie czas Szlachetnej Paczki. To czas, kiedy możemy pomóc rodzinom z naszej okolicy i sprawić, aby nadchodzące Święta były dla Nich łatwiejsze i przyjemniejsze. Często po raz pierwszy w ich życiu...
Jeżeli jeszcze nie słyszeliście o Szlachetnej Paczce, to koniecznie wejdźcie na ich stronę, lub po prostu włączcie telewizję.- Teraz o tej akcji głośno! Natomiast jeżeli akcja jest Wam znana, to pozostaje jedynie wybór rodziny i zachęcenie znajomych, aby przygotowali z Wami wymarzoną paczkę, która trafi w następny weekend do odpowiedniej rodziny.
A teraz szybka zmiana tematu i powrót do tytułowych roladek, które podbiły serce mojego Sebastiana. Soczysty kurczak, aromatyczny szpinak z dodatkiem czosnku i słona szynka szwarcwaldzka.- Idealny sposób na pyszny obiad!