środa, 30 stycznia 2013

Rolada drobiowa z suszonymi pomidorami

Takie smakołyki zobaczyłam u Magdy dopiero wczoraj, a szkoda! Gdybym zauważyła wcześniejsze posty roladka pojawiłaby się u mnie wcześniej.
Roladki są soczyste i małokaloryczne. - Teraz tak bardzo potrzebne w przerwach na pączki, faworki, oponki i inne cuda.

Co najważniejsze- pasuje do nich dosłownie wszystko: pieczarki, cebulka, pomidory...Dodatki dowolne- co komu w duszy gra!
 U mnie z suszonymi pomidorami i świeżą pietruszką. Jutro dojdzie szpinak :)



Składniki na 1 roladkę o długości ok. 20cm i średnicy ok. 4cm.:
  • podwójna pierś z kurczaka
  • jajko
  • sól i pieprz do smaku
  • 2 ząbki czosnku
  • garść suszonych pomidorów (użyłam firmy Skworcu, o której pisałam m.in. tu)
  • garść świeżej natki pietruszki
Gotujemy w dość sporym garnku wodę. Chodzi o to, aby zmieściła się w nim roladka drobiowa o długości ok. 15cm.

Umytą i osuszoną pierś z kurczaka mielimy i dodajemy jajko oraz przeciśnięty czosnek z solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy i dzielimy mięso na dwie równe części. Do jednej dodajemy poszatkowaną natkę pietruszki, do drugiej pokrojone w paski suszone pomidory. 

Dalej postępujemy zgodnie z instrukcją zamieszczoną na Magdy blogu :) Przy okazji podpatrzcie na jej wszystkie wersje roladek- warto!


 
Ściskam środowo!


niedziela, 27 stycznia 2013

Dzień jajecznicy

Szukałam i szukałam jednak nic nie znalazłam. Tym bardziej pokuszę się o stwierdzenie, że Niedziela powinna być Dniem Jajecznicy!
Nie wiem czy to przypadek, aaaale obserwuję ok. 30-40 blogów. Od dobrych 2 miesięcy, co niedzielę na jednym z nich jest jajecznica...Wnioski nasuwają się same...


Jajecznica na maśle, na smalcu, z pomidorami i bez, z boczkiem, szynka, cebulą, serem. Można długo tak wymieniać. Dla mnie najlepszą jajecznicą jest ta, którą przygotowywał mój tata. Cebulę dusił na najmniejszym ogniu chyba przez godzinę! Tak przynajmniej mi się wydawało, jak byłam mała i nie mogłam się doczekać śniadania :)

Jajecznica taty była na cebuli z boczkiem, czasem z szynką. Standardowa i nieskomplikowana.
Mój brat w Anglii zrobił dla mnie i męża wersję z papryką i ta wersja już się do mnie przykleiła...

Zaraz przepis, ale najpierw pozdrowienia dla taty i brata!

Składniki na porcję dla jednej osoby:
  • 2 jajka
  • 2 małe cebule dymki
  • plaster szynki
  • szczypta curry, soli i pieprzu
  • szczypiorek
  • 2 paski świeżej papryki ( u mnie żółta)
  • 2 pomidory koktajlowe
  • łyżka masła
Na maśle dusimy cebulę pokrojoną w pióra ze szczyptą curry, solą i pieprzem. Dodajemy szynkę z papryką i krótko podsmażamy. Wbijamy jajka i kładziemy na wierzch pomidory pokrojone w plasterki. Co jakiś czas mieszamy aż jaja się zetną. Na koniec posypujemy szczypiorkiem.

 
Dobry dzień gwarantowany!
 


sobota, 26 stycznia 2013

Zdrowsze serce

W tytule o zdrowszym sercu, bo ciacho z mąki pełnoziarnistej, no i w kształcie serca, a to przecież zobowiązuje!

U mnie nadal zima, zima na całego! Całe szczęście przestało chociaż sypać... Mnie to wystarczy. No prawie, bo w końcu serducho upieczone. Pachnące i gorące- takie, jakie być powinno!


Przepis pochodzi z bloga "Feed me better". Dodałam jedynie cukier-puder na wierzch i odrobinę cynamonu. W końcu w zimę cynamon być musi! :)

Przepis polecam dla leniuszków- ciasto przygotowuje się w 10min, a później piekarnik robi swoje...

Składniki na małą blaszkę:
  • 250g mąki pełnoziarnistej
  • 150g masła
  • 4 jajka
  • 100g cukru (użyłam pół na pół biały z trzcinowym)
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 700g wypestkowanych i przekrojonych na pół śliwek (u mnie zmieściło się ok.400g mrożonych)
  • 4 łyżki mleka
+ cukier puder i cynamon do oprószenia

Masło ucieramy na gładką masę za pomocą miksera. Dodajemy sól i cukier i dalej ucieramy. Następnie dodajemy po jednym jajku i miksujemy do połączenia się wszystkich składników. Dodajemy mąkę i proszek do pieczenia. Całość dokładnie mieszamy mikserem. Mąki nie przesiewałam, ponieważ chciałam wszystko to, co mąka pełnoziarnista zawiera. Na koniec dodajemy mleko.

Ciasto przelewamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu układamy połówki śliwek skórką do dołu i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180stopni i pieczemy 35min.

Patyczkiem sprawdzamy, czy ciasto nie jest surowe. Studzimy uchylając drzwiczki piekarnika.
     

Ohohoho, a tu "prawie" wiosenny zając! Z pozdrowieniami dla Pestki :D







czwartek, 24 stycznia 2013

Sernik z karmelem na orzechowym spodzie

Zimno i śnieżnie. 
"TAP SZPADL" to idealne określenie od kilku dni na mojego męża...W sumie nie wiem, czy śmiać się, czy płakać...Niby fajnie i biało, ale my mamy dość. Poprosimy słońce i zieloną trawę!

Grzać się jakoś trzeba, ale ile można wspomagać się %??? ;)

Dlatego teraz siedzę w kuchni częściej niż zwykle. Piekarnik  robi swoje, a po domu prócz ciepła rozprzestrzenia się cudowny zapach- zapach sernika...



Składniki na orzechowy spód:
  • 100g herbatników
  • 100g orzechów włoskich
  • ok.70g masła
Masło rozpuszczamy w rondelku i łączymy z pokruszonymi na mąkę herbatnikami i drobno posiekanymi orzechami.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Ciastem z herbatników i orzechów wykładamy dokładnie spód blaszki i odstawiamy do lodówki.

Składniki na masę serową:
  • 0,5kg sera półtłustego
  • 1/3 szklanki cukru
  • 3 jajka
  • łyżka budyniu waniliowego
+ gotowa masa karmelowa na wierzch- pół puszki

Żółtka jaj łączymy z cukrem na kogel mogel i przelewamy do zmielonego sera. Dodajemy łyżkę budyniu waniliowego i ponownie mieszamy.
Białka jaj ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Na koniec delikatnie łączymy je z masą serową za pomocą łyżki.

Masę serową przelewamy na wcześniej przygotowany spód i wkładamy do piekarnika. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 i pieczemy jeszcze 50 min. Studzimy sernik przy otwartych drzwiczkach.


Wierzch ciasta pokrywamy masą karmelową. Ostatnim krokiem jest udekorowanie dzieła orzechami :)

A jutrooooo?
Jutro piąteczek! :D




poniedziałek, 21 stycznia 2013

Tort Dacquoise

Tam da ra daaaaam!
Panie i Panowie, oto on- jedyny, wspaniały...CUDOWNY!
Miłość do niego narodziła się w 2004 roku, kiedy w wakacje pracowałam w Cukierni Adama Sowy na Starówce w Gdańsku. Czy ktoś go jeszcze nie zna?

Tort Dacquoise w swej wspaniałości!


Przepis zaciągnęłam z bloga Moje Wypieki i tak, jak Dorota dodałam masę kajmakową. Teraz już tego nie zrobię. Dlaczego? Bo w torcie od Sowy jej nie ma. Nie oznacza to, że tort traci na wartości- o nie, nie, nie! Jest po prostu ciut za słodki ;)

Składniki na 2 blaty bezowe:
  • 6 białek, w temperaturze pokojowej
  • 300 g drobnego cukru do wypieków
  • 2 łyżki cukru demerara
  • 1 łyżeczka białego octu winnego
  • szczypta soli
  • 8 suszonych daktyli
Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia i na niej odrysowujemy 2 koła talerzem śniadaniowy- ok. 23cm. 
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.

Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywno. Dodajemy łyżkę octu i dalej ubijamy dodając po jednej łyżce cukru. Na koniec dodajemy pokrojone w drobne kawałki daktyle.

Za pomocą szpatułki wykładamy masę białkową na odrysowane kręgi i pieczemy 5min. w temp. 180 stopni, a następnie zmniejszamy temperaturę do 140 i pieczemy 90min.

Po upieczeniu uchylamy piekarnik i pozostawiamy bezę do wystygnięcia.- u mnie trwało to ok. 2 godzin.

Składniki na krem:
  • 250g sera mascarpone
  • 300ml śmietany kremówki (użyłam 36%)
  • 1 łyżka cukru pudru (pominęłam)
  • 150g masy kajmakowej (użyłam gotowej z puszki, ale następnym razem pominę)
  • pół szklanki orzechów włoskich
  • 10 daktyli
Orzechy i daktyle drobno siekamy. Serek mascarpone łączymy z masą kajmakową- użyłam do tego miksera. W oddzielnej misce ubijamy kremówkę.- Pod koniec ubijania można dodać cukier puder. 

Śmietanę dodać do miski z mascarpone i kajmakiem. Delikatnie łączymy całość łyżką, aby śmietana nie opadła za bardzo. Na koniec dodajemy orzechy i daktyle i ponownie mieszamy.

Bezy przekładamy kremem, wierzch posypujemy kakao i cukrem pudrem. Dowolnie dekorujemy
WAŻNE! Tort kroimy gorącym nożem- beza nie będzie się mocno kruszyła.

 

Teraz zaparzamy dzbanek mocnej, gorzkiej kawy i odpływamy!
Ania

Ps. Nie mam niestety zdjęć po przekrojeniu ponieważ przyszli goście i nie było czasu na sesję specjalną :) 





piątek, 18 stycznia 2013

Rurki z bitą śmietaną

Ile o nich myślałam...Zauroczona byłam od pierwszego wejrzenia! Od razu ich zapragnęłam i...czekałam. Czekałam. Czekałam...Myślałam, że mi przejdzie i nie będę kupowała kolejnej rzeczy do kuchni, która już trudem mieściła to, co było. Myliłam się. Myliłam się i to bardzo myśląc, że o nich zapomnę!
W końcu kupiłam. Wydałam cały majątek- bo aż...5,99 za 10 sztuk :D + koszty przesyłki. Nie rozumiem tylko jednego. W aukcji było napisane, że licytacja dot. foremek XXL....Zatem albo moja buzia jest ogromna, a apetyt na słodycze niezaspokojony, albo osoba, która je sprzedawała jest baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo drobnej postury!


Składniki na 12 rurek "XXL":
  • 100g masła
  • 100g kwaśnej śmietany (użyłam 18%)
  • 250g mąki pszennej
  • 300ml śmietany 36%
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki cukru (kryształ) do obtoczenia
  • tłuszcz do nasmarowania foremek
Zagniatamy masło ze śmietaną i mąką na jednolite ciasto. Owijamy je folia spożywczą i wkładamy na 20min do lodówki.
W tym czasie ubijamy na sztywno śmietanę i pod koniec dodajemy cukier puder. Śmietanę wkładamy do lodówki.

Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i nastawiamy piekarnik na 150 stopni. Foremki do rurek smarujemy tłuszczem.

Ciasto wyciągamy z lodówki i rozwałkowujemy podsypując mąką na grubość ok. 1mm. Kroimy ciasto na długie paski o szerokości 1,5- 2cm, a następnie owijamy je wokół foremek.

Połowę rurki obtaczamy w cukrze, układamy na blasze i pieczemy ok. 15min. do lekkiego zrumienienia.

Rurki studzimy na kratce, ściągamy je z foremek i nadziewamy śmietaną za pomocą szprycy.


Teraz już chyba nie muszę pisać co należy robić dalej...:)

czwartek, 17 stycznia 2013

Ciasto drożdżowe

Najlepsze jeszcze ciepłe posmarowane masłem, lub grubo dżemem, np. pomarańczowym :)
Przyznaję, że ręki do ciast drożdżowych nie mam- JESZCZE! Ale ponoć najlepsze drożdżówki robią babcie, zatem jeszcze sporo czasu przede mną...


Składniki na blaszkę "keksówkę":
  • 0,7kg mąki
  • 50g świeżych drożdży
  • 120g masła
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki mleka
  • garść rodzynek
Rozczyn
Mleko podgrzewamy w rondelku. Wsypujemy łyżkę cukru, drożdże i mieszamy do rozpuszczenia składników. Na koniec dodajemy 2 łyżki mąki, mieszamy niezbyt dokładnie i odstawiamy na 15min.

Do miski wsypujemy mąkę. Masło rozpuszczamy w rondelku i dodajemy do mąki. Wsypujemy pozostały cukier, wbijamy jajka i podrośnięty rozczyn. Na koniec wsypujemy rodzynki i dalej wyrabiamy.
Wszystko dokładnie mieszamy i wyrabiamy ciasto przez jakieś 10-15min.

Keksówkę smarujemy masłem i podsypujemy mąką. Wykładamy ciasto i odstawiamy do wyrośnięcia na kolejne 15min.
Wkładamy ciasto do piekarnika nastawionego na 180 stopni i pieczemy przez 30-35min do czasu zrumienienia- ja trochę przysnęłam w odpowiednim momencie ;)


A jutro...uwaga...uwaga! Rurki z kremem! :D

wtorek, 15 stycznia 2013

Coś na ząb

Bez zbędnego wstępu i wyszukanej nazwy- Trójkąty z ciasta francuskiego z mięsem. Ot co! Dobre zarówno na ciepło, jak i na zimno. Chciałam wziąć do pracy, ale już zabrakło...




Składniki na 8 sztuk:
  • opakowanie gotowego ciasta francuskiego
  • 250g szynki wieprzowej
  • 2 marchewki
  • korzeń pietruszki
  • średnia cebula
  • sól i pieprz do smaku
  • jajko
  • łyżka oliwy
Mięso razem z marchewką i pietruszką gotujemy do miękkości. Następnie mielimy przez maszynkę i doprawiamy solą i pieprzem. Cebulę drobno szatkujemy i podsmażamy na oliwie. Dodajemy do mięsa.
Płat ciasta francuskiego dzielimy na 8 kwadratów i nakładamy po łyżce mięsa na środek. Brzegi ciasta smarujemy rozmąconym jajkiem i sklejamy w trójkąt.
Trójkąty układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przed wstawieniem do piekarnika wierzch również smarujemy  jajkiem.
Pieczemy w 200 stopniach przez 15-20 min do zrumienienia.



Korci, aby zjeść od razu po wyciągnięciu z piekarnika, ale UWAGA: mięso będzie baaaaardzo gorące! Dmuchajcie i chuchajcie, aby się nie oparzyć w język- nie ma nic gorszego ;)

niedziela, 13 stycznia 2013

Chutney z kolendrą

Nazwa fajna- taka egzotyczna choć to "zwykły" gęsty sos. Nie jest to prawdziwe chutney gdyż brakuje octu i suszonych owoców, a takie ponoć być powinny. Mimo wszystko sos wyszedł ciekawy- dobra alternatywa dla już typowego sosu czosnkowego, który króluje chyba we wszystkich domach podczas sezonu grillowego ;)
Chutney z kolendry jest pikantne przez chilli i czosnek, ale kolendra zdecydowanie łagodzi i odświeża całość. Pyszny sos do dań z grilla, czy warzyw!


Składniki:
  • pęczek kolendry
  • mały jogurt typu greckiego
  • szczypta chilli w proszku
  • odrobina soku z cytryny
  • sól i pieprz do smaku
  • 2 średnie ząbki czosnku
Liście kolendry dokładnie myjemy, osuszamy ręcznikiem i razem z czosnkiem rozdrabniamy w blenderze. Następnie kolendrę z czosnkiem dodajemy do jogurtu ze szczyptą chilli i sokiem z połowy cytryny. Na koniec sos doprawiamy solą i pieprzem. Całość dokładnie mieszamy i wkładamy do lodówki, aby sos się "przegryzł".


W styczniu raczej ciężko o prawdziwy grill, a warzyw też nie miałam. Sos dodałam do kawałeczków kurczaka usmażonych w bułce tartej z sezamem. Pycha!


A dla tych, co ostatnio zdrowia życzyli,
Bardzo Wam dziękuję, choć szyja nadal cierpiąca. Wczoraj był już spokój, a dziś znów się zaczęło :( Co za paskudztwo!

Ściskam, Ania

piątek, 11 stycznia 2013

Kuskus z kurczakiem i kolendrą

Dziś mnie pogięło- dosłownie! Jeszcze przed 12stą podczas rozmowy telefonicznej w pracy jakiś okropny stwór powykręcał mi szyję i uległam...Zwolniłam się z pracy i grzałam się w domu szalikiem. Obiad dlatego był szybki. Za to jaki kolorowy i bardzo aromatyczny!?!



Po obiedzie śladu już nie ma. Niestety szalik wciąż mam na szyi...

Składniki na obiad dla 2 osób:
  • szklanka kuskus przygotowana zgodnie z przepisem na opakowaniu
  • większa pierś z kurczaka
  • pół żółtej papryki
  • kilka pomidorów koktajlowych
  • 2 garście roszponki
  • kilka kulek sera mozarella
  • olej sezamowy
  • sól, pieprz, papryka ostra wędzona, suszona mięta
  • świeża kolendra
Pierś z kurczaka smażymy przyprawiamy solą, pieprzem i papryką. Smażymy na rozgrzanym oleju sezamowym.

Można oczywiście dodać dowolnych przypraw i smażyć na oleju słonecznikowym, rzepakowym, czy oliwie. Użyłam oleju sezamowego bo taki mam. Zakupiłam go w Lidlu już jakiś czas temu i chciałam delikatnie zmienić smak. Jeżeli chodzi o paprykę wędzoną- uwaga, uwaga...UWIELBIAM JĄ. U kogoś na blogu o niej wyczytałam, później sama ją zakupiłam i wykorzystałam m.in. do "kotlecików z miętą i mozarellą". Szczerze polecam! Ma na prawdę wyjątkowy smak.

Kuskus wykładamy na półmisek. Następnie roszponka, papryka, pomidory i mozarella. Na samym wierzchu układamy usmażonego, ciepłego kurczaka. Polewamy całość odrobiną oleju sezamowego, na którym smażył się kurczak. Posypujemy miętą i kolendrą.



Wcinamy ze smakiem pomrukując na znak zadowolenia- jak ja! :)


czwartek, 10 stycznia 2013

Kruche ciasteczka z nutą limonki

Słodkie i piękne- mini wydanie serduszek. 
Dla Niego. 
Już teraz- w styczniu. Chociaż do 14stego lutego jeszcze ponad miesiąc :)


Składniki na 2 blaszki niewielkich ciastek:
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 3/4 szklanki cukru
  • całe jajko
  • żółtko
  • szczypta soli
  • kostka masła
  • sok i starta skórka z limonki
Wszystkie składniki mieszamy za pomocą miksera w misce. Po dosłownie minucie wyjmujemy ciasto z miski i zagniatamy szybko w kulę. Owijamy folią spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki.
Po godzinie wyciągamy z lodówki ciasto, odrywamy kawałek i rozwałkowujemy na grubość ok. 0,5cm na stolnicy podsypanej mąką. Wycinamy różne kształty foremkami i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku nastawionym na 150 stopni przez ok. 10-12 min.


Po tym deser akurat nie potrzebny. Lenny Kravitz będzie musiał poczekać... ;)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Pałki z kurczaka w miodzie

Słodko-pikantne, smaczne kawałki kurczaka. 
Żałuję, że pałek było tak mało. Na domiar "złego" te, które kupiłam były dość małe- z kuraka
(o dziwo!) chyba nie zdążyli zrobić " zapaśnika sumo" ;)


Składniki:
  • 6 pałek z kurczaka
+ marynata
  • 3 łyżki miodu
  • 1,5 łyżki ostrej papryki
  • łyżeczka tabasco
  • łyżka ziaren sezamu
  • łyżka oleju sezamowego
  • łyżka oliwy z oliwek
  • kilka ząbków czosnku pokrojonego w plasterki
Wszystkie składniki na marynatę łączymy w miseczce. Pałki z kurczaka dokładnie myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i nacieramy słodko- pikantna marynatą.
Kurczaka zapiekamy pod przykryciem w 150 stopniach przez ok. 1,5h. Pod koniec pieczenia odkrywamy, aby skórka zrobiła się chrupiąca.


Rzekłoby się "niebo w gębie", ale niebo zdecydowanie nie opisuje poprawnie wyczuwalnego smaku tabasco i ostrej papryki :) Mimo wszystko spokojnie można podawać dzieciom- miód idealnie "gasi pożar"...

A na deser Lenny! Oh yeah!



niedziela, 6 stycznia 2013

Eklerki z kardamonem

Poniżej kilka gotowych odpowiedzi na pytanie męża/ chłopaka/ żony/ dziewczyny/ członka rodziny/ znajomego itd..... "dlaczego po Świętach katować się dodatkowymi porcjami kalorii"?
  1. bo zaraz karnawał
  2. albo tłusty czwartek
  3. a później walentynki
  4. a dlaczego nie? :D
No i teraz od razu mam pytanie do Was: "Co poszło źle" ? Bo poszło i jest na to dowód na zdjęciach. Nie mam jednak odwagi napisać jak to zrobiłam, dlatego zostawiam to Waszej wyobraźni :) Wiecie o co chodzi?
Nagród nie mam, ale może innym razem...


Eklerki przygotowałam z podwójnej porcji ciasta parzonego. Robiłam już z tego ciasta ptysie, o tu. Ciasto mocno nie wyrosło bo miałam mniejsze jajka- następnym razem dodałabym 1-2 jajka więcej.

Składniki na krem kardamonowy:
  • 0,5l mleka
  • budyń waniliowy słodzony
  • łyżka cukru
  • 6 torebek nasiennych kardamonu
  • pół kostki miękkiego masła
+ polewa:
  •  100g masła
  • tabliczka gorzkiej czekolady
Z torebek nasiennych kardamonu wyciągamy nasiona i rozcieramy je drobno w moździerzu.
Z pół litra mleka odlewamy pół szklanki i rozpuszczamy w nim budyń z łyżką cukru. Pozostałą część mleka zagotowujemy razem z kardamonem.  Do zagotowanego mleka wlewamy rozpuszczony budyń i energicznie mieszamy. Ściągamy z ognia i odstawiamy do całkowitego ostudzenia.

Miękkie masło łączymy mikserem z ostygniętym budyniem na gładką masę.- krem gotowy!

Eklerki po upieczeniu kroimy wzdłuż (jeżeli dobrze wyrosły) i środek wykładamy kremem. Do moich ciastek zabrakło jaj, więc ich nie kroiłam, lecz używałam dwóch- jak kanapek.


Mąż stwierdził, że lepsze są ze śmietaną, ja jednak lubię czasami zrobić coś innego. Eklerki z masą kardamonową są bardziej "pikantne" i ciut egzotyczne :)

Spróbujecie?


sobota, 5 stycznia 2013

Fale dunaju

Odwrotnie wylałam ciasto (ciemnie powinno być na górze), dałam mało wiśni no i te światło do zdjęć...Echhh mogłabym się wkurzyć, gdyby nie sam smak ciasta :)


Przepis "stary", ale "jary". Jadałam go często będąc dzieckiem, a sam przepis "skradłam", jak jeszcze mieszkałam z rodzicami.

Składniki na średnią, prostokątną blaszkę:
  • kostka palmy
  • 1,5 szklanki cukru
  • 6 jajek
  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szklanka drylowanych wiśni
+ składniki na masę:
  • kostka miękkiego
  • zimny, ugotowany budyń
  • 3 łyżki cukru
+ tabliczka czekolady na polewę

Palmę ucieramy z cukrem i żółtkami. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i białka ubite na sztywno. Masę dzielimy na 2 części. Do jednej z części dodajemy 2 łyżki kakao i 2 łyżki mleka.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wylewamy najpierw masę jasną ( ja zrobiłam odwrotnie...), a następnie ciemną. Wykałaczką kreślimy w cieście "esy-floresy", aby po upieczeniu i przekrojeniu powstały ciekawe wzorki. Na koniec układamy na wierzchu ciasta wiśnie.

Ciasto pieczemy ok.45 min. w 180 stopniach. Odstawiamy do ostygnięcia.

Gotujemy budyń wg. przepisu i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Miękkie masło ucieramy z cukrem i stopniowo dodajemy budyń. Całość ucieramy ok. 2-3 min i wykładamy na ostygnięte ciasto.

Na koniec czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, wylewamy na ciasto i ponownie robimy "esy-floresy". Ja użyłam do tego wykałaczki.
Ciasto jest najsmaczniejsze po schłodzeniu w lodówce.

            

Smacznego!

Ps. Czy zna ktoś zespół Enigma? Wczoraj natrafiłam na stary kawałek i mi cały czas w głowie siedzi...



środa, 2 stycznia 2013

Muffiny orzechowe z masą makową

To już 2 dzień nowego roku, a u mnie jeszcze babeczki, które gościły na świątecznym stole. To wszystko przez, a tym samym dzięki wizycie brata ze szwagierką ;) 
 Teraz już jestem- zwarta i gotowa. Czekam na nowe i lepsze w 2013 roku!

Życzę Wam wszystkiego dobrego! Mnóstwa kulinarnych przygód i ciekawych smaków. Radości z tego, co robicie i wytrwałości w podążaniu za tym, czego pragniecie!
Ściskam Wam gorąco!


Składniki na 12 sztuk muffinów:
  • 80g mielonych orzechów
  • 250g mąki
  • łyżeczka sody oczyszczonej
  • jajko
  • 120g cukru
  • 120ml oleju roślinnego
  • łyżka śmietany
+ masa makowa
+ krem do dekoracji
Łączymy wszystkie składniki masy makowej i odstawiamy.
Wszystkie składniki suche na muffiny mieszamy w misce. Oddzielnie łączymy składniki mokre, które przelewamy do miski ze składnikami suchymi. Całość mieszamy niezbyt dokładnie łyżką.

Blachę wykładamy papilotkami. Do każdej wkładamy po łyżce ciasta. Następnie z masy makowej lepimy kulki o średnicy ok. 2cm i wkładamy do papilotek. Następnie uzupełniamy papilotki pozostałym ciastem.

Muffinki pieczemy w 180 stopniach przez 20-25 min.

Po ostygnięciu dekorujemy mascarpone wymieszanym dokładnie mikserem z cukrem pudrem i ekstraktem waniliowym.


Moje babeczki były jedną z głównych ozdób na wigilijnym stole. Na zdjęciach sami widzicie jak się prezentowały...Podobają się? Kubraczki to dzieło Miejskiej Kury, której "wytwory" pokochałam śledząc blog Bistro Mamy np. tu, albo tu. Po obejrzeniu tego drugiego od razu skontaktowałam się z "Kurką" i poprosiłam o coś dla moich babeczek. Zachęcam Was do odwiedzin obu blogów- nastawcie się na piękne, papierowe rękodzieło u Miejskiej Kury i smakowite cuda u Bistro Mamy...

Ściskam jeszcze raz życząc samych dobroci w 2013 roku!
Ania
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...