Święta, święta i po świętach...
Jestem pewna, że na 90% blogów będzie widniało dzisiaj to powiedzonko :) Sebastian od początku naszej znajomości mówił, że Jego babcia już w 1 dzień Świąt to powtarzała. Od 2-3 lat słyszę to w każde Święta, jednak nie z usta babci, a z ust mego małżonka...Jak tradycja, to tradycja!
Mimo objedzenia i zaspokojonych kubkach smakowych polecam przygotowanie tego bigosu. Zwłaszcza na domową imprezę Sylwestrową, albo na Noworocznego kaca! Sycący i aromatyczny, najlepszy kilkakrotnie odgrzewany, zamrażany i rozmrażany. Żaden gość nim nie pogardzi!
Ten bigos przygotował mój tata z Sebastianem. Ja jedynie mieszałam, podjadałam i doprawiałam. W końcu ktoś musiał ocenić ich pracę, nie? :)