niedziela, 29 czerwca 2014

Pasztet z ciecierzycy

Wegetarianie, weganie i inni rastafarianie...To całkowicie nie moje klimaty. Nie oceniam i nie neguję wyborów innych- przynajmniej się staram. Sama lubię tofu, czy warzywa w każdej postaci, ale żeby tak mięsa, czy jaj? Jestem pewna, że mąż codziennie jadałby "u chińczyka", a rodzina zaprzestałaby wizyt na urodziny, imieniny, czy w inne okazje. :)

I choć mimo mój mąż ucieszył się z informacji, że robię pasztet to po usłyszeniu " z ciecierzycy" lekko się zdziwił, a później skrzywił. Teraz wypadałoby napisać, że później zmienił zdanie i powtarzał "kiedy znów będzie mój ulubiony pasztet"? Tak nie było, a mimo to pasztet smakował wszystkim babeczkom w pracy. W końcu babki lepiej wiedzą co dobre, prawda? :)

niedziela, 22 czerwca 2014

Ciasto bazyliowe z truskawkami

Idealne ciasto na początek lata! Choć przyznaję, że w Bełchatowie truskawki powolutku się kończą. Tych większych, bardziej okazałych truskawek już nie ma. Pozostały małe, krwistoczerwone słodziaki, które idealne nadają się na przetwory.

Przepis na to ciasto wzięłam z mojej torebki...Tak, tak z torebki! Przepis przeleżał w niej równiutko 2 lata, kiedy to lecąc na "moje wielkie, greckie wakacje nr.1" wyrwałam kartkę z gazetki w samolocie. Kartkę złożyłam na 4 i wcisnęłam w najmniejszą kieszonkę na zamek mojej torebki, aby jej nie zgubić. Skłamałabym, gdybym napisała że wcześniej jej nie znalazłam...Widziałam ją kilka razy, w tym podczas podróży na "moje wielkie, greckie wakacje nr.2". Musiałam jednak DOJRZEĆ do tego, aby przepis wyciągnąć i upiec ciasto...I teraz pewnie zapytacie: "Andźka, co Ty tam masz w tej swojej torebce?". A ja Wam powiem, że wbrew temu, co napisałam powyżej nie mam w torebkach wiertarek, śrubokrętów, czy innych rzeczy, o których tak głośno w różnych kawałach. Mam jednak jedną rzecz, która mężczyzn dziwi, a u moich koleżanek wzbudza podziw. To klucze. Poradziłam sobie z problemem wiecznego wyrzucania wnętrza torebek w poszukiwaniu kluczy. Moje klucze przechowuje w torebce w towarzystwie 3 breloczków, które łącznie ważą chyba z 0,5kg...Można? Można! :) A co Wy macie ciekawego w torebkach?


niedziela, 15 czerwca 2014

Faszerowana cukinia

Niezwykła cukinia! Bardzo aromatyczna i choć z wieprzowiną, to bardzo przypominała mi dania z wakacji w Tunezji. Wszystko dzięki kaszy kuskus, którą dodałam, aby zapełnić jakoś brak odpowiedniej ilości mięsa.- Kupując te maleństwa jakoś byłam święcie przekonana, że na 5 małych sztuk, 250g mięsa z szynki wystarczy...No cóż, poratowałam się kaszą i słusznie zrobiłam! 

Swoją drogą, muszę się przyznać bez bicia, że pewnie dania by nie było, gdyby nie Delimamma i jej "Zapiekane cukinie", na widok których obśliniłam monitor i zapaskudziłam nią klawiaturę... :)


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Risotto z kurkami

Kobiety w ciąży ponoć mają dziwne zachcianki. Ogórki kiszone, śledziki, lody w środku nocy. Choć w ciąży nie jestem to też mam zachcianki, ale trochę inne. "Jaram się" truskawkami, czy kolbami kukurydzy w środku zimy, a świeżutkie jagodzianki na Walentynki to najlepszy prezent! Przynajmniej dla mnie :)

I tak, planując na co będę miała ochotę w tzw. "sezonie braków" latem zaczynam kolekcjonować pojemnik truskawek, jagód, malin i borówek. Później dochodzą kurki kupowane na trasie z Bełchatowa do Gdańska i dosłownie kilogramy posiekanego koperku i pietruszki z ogródka mojej babci.

Co roku powtarza się ten sam scenariusz. Do września zamrażalnik choć niemały, pęka w szwach i palca nie da się tam upchnąć. Mniej więcej w okolicy listopada- grudnia Sebastian zaczyna przebąkiwać o chęci zjedzenia truskawek z makaronem, lub jagodzianek, a mnie nachodzi ochota na kurki. Zawsze wtedy kiwam palce i mówię stanowczo "NIE! To jeszcze nie jest TEN czas, kiedy się doceni wytęskniony smak." I tak powtarzam jak mantrę "NIE" i "NIE" w kalendarzu odrywam pierwszą kartę lutego i marca, a zamrażalnik jak był upchany, tak jest nadal.

Przychodzi kwiecień- maj, a wraz z nimi nowalijki i wtedy jak szalona nie wiem w co ręce włożyć. Wypakowuję wszystko, co mam w zamrażalniku i  na siłę "doceniam i jaram" się wszystkim tym, co magazynowałam prawie rok ;)

I tak wypakowałam porcję kurek i zrobiłam obiad- pyszny obiad!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...