Soczewicę jadłam chyba tylko raz. Coś mi świta, że kiedyś moja mama zrobiła z nią krokiety, ale ręki nie dałabym sobie uciąć.
W każdym razie postanowiłam, że ją zakupię i coś z niej przygotuję. No i już na etapie planowania zakupów pojawił się problem. Którą kupić??? Było coś o żółtej, o zielonej już więcej z mnóstwem przepisów i mała wzmianka o czerwonej. Coś, że się szybciej gotuje ( 15 min, gdzie zielona ok. 45 min), ale trzeba uważać, żęby nie rozgotować.
Ponieważ należę do ludzi niecierpliwych kupiłam jaką? Pewnie, że czerwoną. I co? I rozgotowałam :D Musze od razu dodać, że gotowałam ją jakieś 10 min, na pewno nie 15- chociaż tak było napisane na opakowaniu.
Szczerzę, to moim zdaniem nie zaszkodziłam pierogom, że rozgotowałam soczewicę, ale na pewno byłoby lepiej, gdyby zamiast papki, wyczuć delikatne nasiona w pierogach...Aaaa no właśnie, dziś na obiad pierogi z soczewicą!
- opakowanie soczewicy czerwonej
- 2 średnie cebule
- 2 małe ząbki czosnku
- sól i pieprz do smaku
Soczewicę najpierw dwukrotnie moczymy w zimnej wodzie, aby ja oczyścić. Gotujemy o połowę krócej niż jest na opakowaniu, inaczej leeeeekko się rozgotuje...:) Co ważne, ciężko się ją cedzi, dlatego od razu lepiej ją ugotować w takiej ilości wody, żeby później tego cedzenia uniknąć. Najlepiej jest szklankę soczewicy gotować w ok. 1,5 szklanki wody. Nasiona soczewicy całą wodę wypiją i lekko "napuchną".
W czasie, gdy soczewica się gotuje, szatkujemy cebulę z czosnkiem i dusimy wszystko na oliwie. Jak cebulka nam się zeszkli i zrobi lekko miękka, dodajemy całość do ugotowanej soczewicy. Solimy i pieprzymy, ile i jak kto lubi :D
Składniki na ciasto do pierogów:
- ok. kilograma mąki pszennej
- 1,5 szklanki ciepłej wody
- jajko
- szczypta soli
Usypujemy na stolnicy górkę z mąki i na środku przygotowujemy dołek. Wbijamy w dołek jajko, solimy, mieszamy z mąka i stopniowo dolewamy wodę. Wyrabiamy ciasto tak długo, aż nie będzie kleiło się do rąk. Jeżeli zrobi się zbyt twarde, to dodajcie wody. Jeżeli nadal się klei, to podsypcie odrobiną mąki.
Tak wyrobione ciasto odstawiam na bok i nakrywam nagrzaną miską. Podpatrzyłam to w "Kuchennych Rewolucjach" z Magdą Gessler. Dzięki przykrywaniu ciepłą miską, ciasto robi się bardziej elastyczne i miękkie. Z całą pewnością łatwiej się je wałkuje.
Po kilku minutach podsypujemy stolnicę mąką i możemy jechać z wałkiem!
Pierogi wrzucam na gotującą się, lekko osoloną wodę z łyżką oleju. Gotuję ok. 2-3 min.
Pewnie chcecie wiedzieć, jak one smakują...No cóż, do moich ulubionych to one nie należą. Smakują trochę, jak pierogi z ziemniakami. Z całą pewnością ratuje je cebulka i czosnek, które mają wyraźny smak. Czy je jeszcze kiedyś zrobię? Wątpię! Chyba zostanę przy pierogach z kapustą i grzybami!
Aaaaale byłam przygotowana na to, że pierogi mogą nie zachwycić mojego męża i przygotowałam kilkanaście sztuk z brzoskwinią i nektarynką!
Rozkoszujcie się końcówką weekendu!
Zawsze chciałam zrobić takie pierogi.. zastanawiałam się jak one mogą smakować:)
OdpowiedzUsuńAle jak mówisz ,że nie za rewelacyjne to sama nie wiem:)
Ale wyglądają apetycznie:)
Wiesz co, soczewica jak dla mnie jest baaaardzo przybliżona w smaku do grochu, czy ziemniaków- pewnie ze względu na dużą ilość skrobi. Złe to one na pewno nie są, ale jednak wolę kapuchę :D
Usuńa mi ślinka cieknie na widok z nektarynką:)
OdpowiedzUsuńaż chyba się przełamię(pierwszy raz ciasto na pierogi nie wyszło mi najlepsze;)i zrobie:)
Zapraszam do zabawy Versatile Blogger Award , wyróżniam Twój blog .
OdpowiedzUsuńPo szczegóły zapraszam do siebie:)
Wyglądają pięknie i zachęcająco, nigdy takich nie jadłam, może kiedyś się skuszę i przygotuję...;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może Tobie bardziej zasmakują, niż mojemu mężowi :)
Usuńo proszę :) takich pierogów jeszcze nie jadłam! wyglądają smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńSzaleństwa nie było, ale warto spróbowac wszystkiego!
Usuńfajne te pierożki, u mnie w planie na najbliższy czas właśnie z soczewicą, ale użyję zielonej. u mnie dużo jada się soczewicy, ponieważ nie jadamy mięsa i czerwona jest taka, że szybko się rozgotowuje i robi się taka papka, ale ja chętnie spróbuję w przyszłości nadzienia z czerwonej, jednak bardziej mi tu pasuje ciasto z mąki pszennej razowej :)
OdpowiedzUsuń