Dzisiaj czas było wziąć się w garść i coś z tym leniem zrobić, tym bardziej, że jutro wyjeżdżam na kilka dni i okazji nie będzie...
Przepisów na muffinki jest tysiące. Tysiące jest też dodatków. Tym razem postawiłam na muffinki "mieszane", do których przygotowania nie używa się miksera. Aby nie było nudno dodałam maliny do ciasta, a na koniec udekorowałam serkiem mascarpone.
W muffinkach wyczuwalne są rozpływające się maliny, ciasto jest lekko wilgotne, a dzięki dodaniu trochę cukru brązowego- chrupiące na brzegach. Pyyyycha!
Składniki na 12 sztuk:
- 300g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 170g cukru
- 2 łyżki kakao
- 250ml mleka
- 90ml oleju
- 1 jajko
- 2 duże garście malin
- opakowanie mascarpone (250g)
- 1,5 łyżki cukru pudru
- 12 malin do dekoracji
Po wymieszaniu całości, nakładam ciasto do 3/4 wysokości papilotek i wkładam do piekarnika na 20-25min. w temperaturze 180 stopni. Wyciągamy muffinki z piekarnika i studzimy do temperatury pokojowej.
W czasie gdy jeszcze pieką się muffinki miksuję ser mascarpone z cukrem pudrem i wstawiam go do lodówki na 45 min.
Jak muffinki nie są już ciepłe, dekoruje je schłodzonym mascarpone i malinką.
Smacznego! :)
Śliczne wyszły, aż szkoda jeść. :)
OdpowiedzUsuńA tam szkoda! Połowy już nie ma :D
Usuńświetnie wyglądają:) uwielbiam muffinki, bo można z nimi kombinować do woli:)
OdpowiedzUsuńAle świetne te cudeńka:)
OdpowiedzUsuńMuszą być obłędnie pyszne:)
piękne zdjęcia! a muffiny - pełen profesjonalizm!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWyglądają jak zrobione przez Mistrza Cukiernictwa!! Czapki z głów :)
OdpowiedzUsuń