W dzieciństwie znienawidzona, teraz chyba jednak do niej dorosłam...
Na śniadanie, czy na kolację- nie robi nam różnicy. Ważne, aby była z cebulką, a dla mojego S. z podwójną porcją majonezu. Moja przy tym wygląda na "dietetyczną" :P
Składniki:
- wędzona makrela
- średnia cebulka
- 3 jajka
- ok.1,5 łyżki majonezu
- szczypiorek
- sól i pieprz
- czubrica zielona
Makrelę dokładnie obieramy i mieszamy z ugotowanymi jajkami i posiekaną cebulką. Dokładam majonez i doprawiam zazwyczaj samym pieprzem, gdyż wędzona makrela i tak jest już dość słona. Na koniec dorzucam szczypiorek i kilka szczypt mielonej czubricy/ czubrycy zielonej. Pokochałam tą przyprawę od pierwszej kanapki!
Btw, czubrica jest bardzo popularna w bułgarii i tam najłatwiej jest o zakup "czystej" przyprawy bez domieszki soli i innych przypraw. Są jednak sklepy internetowe, gdzie 100% czubrica jest łatwa do kupienia.
Spróbujcie sami!
lubię pasty kanapkowe, a to domowe są najlepsze!:)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania!
Usuńkocham makrelę wędzoną..potrafię zjeść całą sama:x ale cii
OdpowiedzUsuńmakrelę to my lubimy baardzo:)) Twoja wygląda mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńMakrelę jem od niedawna.. ale bardzo mi posmakowała:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to najlepszy sposób na wędzoną makrelę.
OdpowiedzUsuń