środa, 12 września 2012

Pumpkin babe! Czyli dynia zamknięta w słoiku.

Zaczyna się sezon dyniowatych! Te najlepsze będą za jakieś 2-3 tygodnie: dojrzałe, kolorowe, w porównaniu do nadchodzącej pogody- słoneczne.
Kupiłam dynię jeszcze w zeszłym tygodniu. Tak sobie stała w kuchni i zerkała na mnie za każdym razem, kiedy pojawiałam się w kuchni. Dzisiaj przyszedł TEN czas :)
Dziś był mój pierwszy raz z marynowaną dynią. Uwaga, uwaga- nigdy jej przygotowywałam, a co gorsza- nigdy nawet nie jadłam...
Mimo wszystko mąż zachęcił mnie do jej przygotowania, mówiąc że jadał ją w dzieciństwie i zawsze mu smakowała.


Dynia może posłużyć, jako zakąska do wody "święconej", lub jako dodatek do mięs :)

Składniki na ok. 3 większe słoiki:
  • dynia wielkości głowy :)
  • 4 szklanki wody
  • szklanka octu 10%
  • szklanka białego cukru
  • ok. 20szt goździków
  • kora cynamonowa
  • płaska łyżka soli
najwięcej roboty jest z samą dynią. Należy ją obrać, wydrążyć i pokroić w kwadraty. Całość zajęła mi dobre 20 min. z pomocą męża.



Zalewę przygotowujemy wlewając/ wsypując wszystkie składniki do garnka. Do gotującej się zalewy wrzucamy pokrojoną w kostkę dynię i gotujemy do zeszklenia kwadratów- ok. 15 min. 
Później wkładamy kostki do słoików i wlewamy zalewę. Wyczytałam na jakimś blogu, że goździków nie powinno się wrzucać do słoika, gdyż dynia przez nie ciemnieje. Ponieważ znalazłam taką informację tylko na jednym blogu, część słoików będzie miała goździki, a część nie.
Słoiki powinny studzić się odwrócone do góry dnem.





Smacznego!

10 komentarzy:

  1. lubię dyniowy sezon. lubię pieczoną i lubię w zupie. za tą ze słoika jakoś szczególnie nie przepadam, ale znam takich co mają wielki uśmiech na buzi odkręcając słój :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spróbuję dopiero za kilka dni, więc się okaże czy za nią przepadam :)
      Pieczonej też jeszcze nie próbowałam, ale ciasto na pewno w tym roku zrobię!

      Usuń
  2. Dynia to moja miłość(oprócz mojego męża oczywiście!) :D Pyszna i na słodko i na pikantnie. I jeszcze taka urodziwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Czyli mamy podobny gust :)
      A tak poza tym- Twój porzeczkowiec mnie urzekł....

      Usuń
    2. Właśnie przeczytałam Twój opis profilowy - miłość do dekoracji i wyposażenia wnętrz też nas łączy ;)
      A porzeczkowcem sama się nadal zachwycam :P pyszota!

      Usuń
    3. hehehehe :) Czyli jesteśmy takie siostrzane dusze :)

      Usuń
  3. ja też w tym roku miałam swoje pierwsze starcie z dynia:) i dopiero jej pierwszy raz spróbowałam i jak dla mnie jest za mdła, dlatego w tarcie kombinowałam:) choć mama twierdzi, że jak byłam mała zajadałam się plackami z niej:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smaki się ponoć wszystkim zmieniają. Ja np. nie lubię wątróbki, a wszyscy twierdzą, że mi kiedyś przejdzie...Już to widzę! :)

      Usuń
  4. Bardzo mnie ciekawi ta dynia w słoiczkach :) jeśli zostanie mi kawałeczek (o ile zdobędę jutro w ogóle gdzieś dynię w okolicy) to spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj koniecznie! To była moja pierwsza dynia, ale na pewno nie ostatnia! :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...