Kilka dni temu Sebastian- mój Szanowny małżonek obchodził swoją kolejną wiosenkę na karku. Przeważnie ludzie zaczynają wzdychać, narzekać, smęcić...O nie, nie! Inaczej jest z moją 2 połową. Otóż wspomniana 2 połowa ma żonę młodszą o 7 lat, a to z automatu odmładza , nie? :)
Wracając do tortu.
Na śniadanie był tort naleśnikowy z twarogiem i dżemem brzoskwiniowym. Po obiedzie nadszedł czas na coś konkretniejszego, coś mocnego i piekielnie kalorycznego!
Składniki na tortownicę o średnicy 26cm:
- 8 jaj
- 1l śmietany 30%
- ok. 100g sera mascarpone
- 4 łyżki cukru pudru
- 16 łyżek cukru (kryształ)
- 12 łyżek mąki pszennej
- 4 łyżki gorzkiego kakao
- ok. 300ml wisniówki ( u mnie na spirytusie :D)
- 100ml wody
- wiśnie drylowane nasączone alkoholem (u mnie z w/w wiśniówki)
- 0,5 tabliczki gorzkiej czekolady
Już kiedyś pisałam, że murzynek był pierwszym ciastem, jakie zrobiłam samodzielnie. Biszkopt był tuż po murzynku i jest jedynym ciastem, do którego przepis znam na pamięć. Moja mama mnie go nauczyła.
Na każde jajko należy dodać 2 łyżki mąki pszennej i 2 łyżki cukru. Żadnej mąki ziemniaczanej, żadnych (o zgrozo!) proszków do pieczenia w biszkopcie. Jedna, jedyna zasada jajo+2łyżki mąki+2łyżki cukru. Koniec.
Aaaa. Jeżeli chcemy ciemny biszkopt, należy zamienić np. 2-4 łyżki mąki na kakao.
Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy cukier i dalej ubijamy aż masa będzie ładnie się błyszczeć, a cukier całkowicie się rozpuści.
Następnie dodajemy po jednym żółtku i dalej ubijamy. Na koniec dodajemy po łyżce mąki i kakao i mieszamy delikatnie łyżką do połączenia składników.
Biszkopt wylewamy na wysmarowaną tłuszczem i obsypaną mąką tortownicę. Pieczemy ok. 30- 35 min. w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Studzimy przy uchylonym piekarniku.
Po wystudzeniu przekroiłam biszkopt na 3 części.
Pierwszą część wyłożyłam na paterę i nasączyłam roztworem wiśniówki i wody.- Jeżeli macie wiśniówkę kupną, lub robioną na wódce, radzę nie rozcieńczać :)
Na nasączony biszkopt położyłam część ubitej na sztywno śmietany z mascarpone i cukrem pudrem. Posypałam wiśniami w alkoholu i przykryłam kolejnym blatem biszkoptu. Powtarzam wspomniane czynności do ostatniego blatu ciasta. wierzch dekoruję śmietaną, wiśniami i startą czekoladą gorzką.
Chłodziłam w lodówce ok.3h.
Polecam dla pełnoletnich solenizantów ;)
wspaniały, ślinka mi poleciała, chętnie bym zjadła kawałek, choć muszę być trochę teraz na diecie
OdpowiedzUsuńAniu, powinnaś otworzyć cukiernię z tortami, to już kolejny wspaniały wypiek tortowy u Ciebie
Pozdrowienia :))
Chyba jednak pozostanę przy swojej stałej pracy ;)
Usuńwspaniały przepis na biszkopt! od teraz to mój ulubiony przepis :)), pozdrowienia dla mamy i gratulacje za taki super przepis
UsuńDziękuję. Bardzo się cieszę, że przepis udany :)
Usuńpięknie wygląda:) smakowity kąsek:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńHmm ale pyszności:) Chyba też coś takiego zrobię mojemu, na dniach będzie miał urodzinki.
OdpowiedzUsuńO! Rzeczywiście okazja idealna!
Usuńcudowny:) podziwiam u ludzi dryg do tortów - dla mnie to sztuka, obok której nigdy nie przejdę obojętnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu za miłe słowa, choć do sztuki to mi jeszcze daleko. Wchodzę czasami na blog "Moje Wypieki" i tam dopiero podziwiam mistrzostwo!
Usuńo jaaa... jest idealny! Pożądam takiego jednego cieniutkiego kawałeczka właśnie teraz! A w domu ani grama niczego słodkiego ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety do Opola mam daleko :(
Usuńto jest dzieło sztuki Aniu:) nie wiem kiedy się zdecyduję na taki tort. Czekolada, wiśnie, same pyszności. Jak byłaś moim masterchefem od serników, tak teraz dołączam do listy torty, schaby i inne;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKażda okazja jest dobra. Nie ma na co czekać! Tort jest banalnie prosty. Nie ma żadnego skomplikowanego kremu i ozdób. Najważniejsza jest kremówka i % w całym torcie :D
UsuńAaaa no i oczywiście dziękuję za miłe słowa :)
UsuńRobiłam biszkopt według Twojego przepisu - REWELACJA! polecam wszystkim! :)
UsuńTy to masz talent,
OdpowiedzUsuńmnie biszkopt nigdy w życiu by nie wyszedł :-)))
Wszystko przed Tobą. Biszkopt to na prawdę nie jest trudne ciasto. Spróbuj wg. mojego przepisu, jak Ci nie wyjdzie to padnę na woreczki z grochem :)
Usuńsuper torcik !!!
OdpowiedzUsuńCo za tort!
OdpowiedzUsuń:D
Usuńo matko bosko, czemu ja tu wlazłam o 23.32...
OdpowiedzUsuńNo tak...ja sama zmuszam się do wyłączania komputera po 22, aby nie dostać ślinotoku przy przeglądaniu blogów i aby żołądek nie przyklejał mi się do kręgosłupa ;)
Usuńmniam mniam! jakie pyszności:) cudeńko!!
OdpowiedzUsuńCudeńko z mocą :D
UsuńWspaniały, jeden z moich ulubionych!
OdpowiedzUsuńTak, jak mojego męża. Ja uwielbiam, ale coś czuję, że ten "NAJ" jeszcze przede mną ;)
UsuńFajnie ma z Tobą Twój połówek :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń:) tak to prawda
Usuńohoho! Mąż się uaktywnił na blogu :D
UsuńPozdrowionka Patyska!
on ma z Tobą za dobrze! :D
OdpowiedzUsuńW sumie chwalę się tylko dobrym. Na pewno znalazłoby się coś, na co Sebastian mógłby ponarzekać ;)
UsuńFantastyczny tort! A co młodszych drugich polówek to i ja taką żoną jestem i to jest dobry układ :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy! ;) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPotwirdzam, tort był SUPER !!!
OdpowiedzUsuńByłam bliska polizania monitora...
OdpowiedzUsuńhehehe bardzo mi miło, ale proponuję kupno kremówki i do dzieła! ;)
UsuńNo, no, mało kto może się pochwalić tyloma tortami na swoje urodziny:)) Twój mąż ma po prostu wspaniałą żonę, czyż nie?:)
OdpowiedzUsuńNo ba! :D
UsuńWygląda super! :)
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje :D
UsuńAle pysznosci!:) Juz kilka razy do niego podchodzilam ale jakos zawsze jakis inny przepis platal mi w glowie. Ale teraz juz postanowione: nastepny tort to "czarny las"!:)
OdpowiedzUsuńHehehe...U mnie roznica jest w druga strone, to mnie odmladza moj mlodszy o 7 lat. I tez absolutnie nie narzekam, ba, wrecz chwale sobie taki uklad:)))
Pogodnej niedzieli!:*
Oooo! No proszę! Ostatnio dużo słyszę o takich siódemkowych związkach. I od razu dodaję, że są to świetne pary :D Jak tu się nie zgodzić, nie? Buzia!
UsuńWygląda przepysznie!!! Może zrobię na święta taki torcik!
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy na moim blogu w ramach wielkanocnych prezentów:)
Pozdrawiam
Bogna
Dziękuję! Na bloga z pewnością zajrzę!
UsuńAle wspaniały tort! Jejku chciałabym żeby ktoś upiekł mi takie cudo na urodziny :D
OdpowiedzUsuńTort wygląda rewelacyjnie, pycha :)
OdpowiedzUsuńja jestem młodsza od mojego męża o 11 lat, mój to dopiero czuje się odmłodzony :)
OdpowiedzUsuńtort wspaniały!
przepis na biszkopt skradam, z moim ostatnio miałam problemy, w kwietniu urodziny Niny będzie jak znalazł :)
A ja mam jeszcze w piwnicy słoiczki z wiśniami w spirytusie ... takie są schowane trochę w zakamarkach piwnicy na specjalna okazję :):) niedługo skończą w torcie :):)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuń