Świeży, prosty, soczysty.
Łosoś z kiełkami- moimi! :)
Na patelni rozgrzałam oliwę z oliwek. Łososia posoliłam i
popieprzyłam. Smażyłam po 2 min. z każdej strony, a później przełożyłam
do blachy wyłożonej papierem i piekłam przez 15 min. w 150 stopniach.
Łososia podałam na kiełkach rzodkiewki skropionego cytryną.
Jak można go nie kochać? :)
Ps. Łososia kupiłam w Lidlu. Poszłam tam po książki kucharskie za...12,99 :D
Kupiłyście sobie?
szkoda, że mam tak daleko do lidla...
OdpowiedzUsuńA Twój łosoś piękny! Ależ mi narobiłaś smaku:)))
świetny, prosty i efektowny łosoś:)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńDawno nie jadłem łososia :) Piękne kiełki, gratuluje hodowli :)
OdpowiedzUsuńDzięki! To moja pierwsza hodowla :D
Usuńprzepiękne zdjęcia, aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńOj tam zdjęcia- jaki smak!
UsuńOj szkoda ,że tak daleko mam do LidlaxD
OdpowiedzUsuńMniam az zglodnialam patrzac na te zdjecia. Pysznoci!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, mam rybę, mam kiełki to podkradnę od Ciebie pomysł podania. :)
OdpowiedzUsuńmoje ukochane kiełki i pyszna ryba <3 mniam
OdpowiedzUsuńuwielbiam kiełki, a zwłaszcza na kanapeczki:)))
OdpowiedzUsuńŁosoś wygląda obłędnie...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam
Strasznie fajne na Twoim blogu rzeczy, bardzo mi się podoba. Kiełki uwielbiam i sama hoduję, :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń