Podczas mojego dzieciństwa całkowicie niedostępny rarytas. W tamtych czasach o maśle orzechowym dowiedziałam się wyłącznie z telewizji w późnej podstawówce, jak pojawiła się telewizja kablowa. Wcześniej o nim nie słyszałam, nie widziałam i niestety nie próbowałam.
W serialach dla młodzieży zawsze podawane z bananem- nie wiem czemu, bo w tej wersji kompletnie mi nie smakuje...
Natomiast zamiast masła orzechowego było dostępne inne cudeńko, które wywoływało u mnie szybsze bicie serca i ślinotok- masło czekoladowo- orzechowe z wiewiórką! To było coś! Mój dziadek z pewnością skomentowałby, że owe masło "miało wszystkie masła pod sobą, a te najlepsze jeszcze też pod sobą". Takiego określenia u mnie w rodzinie przebić już nie było można...I ja się z tym całkiem zgadzam. To masło było wyjątkowe...
A teraz moje masło orzechowe w wersji słonej z odrobiną sezamu.
Składniki na słoik po dżemie:
- 400g niesolonych orzeszków ziemnych (waga po obraniu)
- 1/3 łyżeczki soli
- łyżka oleju sezamowego*
- łyżeczka nasion sezamu
* Można pominąć lub zastąpić oliwą, bądź większą ilością sezamu.
Ok. 50g orzeszków wrzucamy do blendera i rozdrabiamy na małe kawałki- nie na gładką pastę i odkładamy na bok.
Pozostałe orzeszki blendujemy na gładką masę z solą, olejem sezamowym i nasionami sezamu.
Na koniec do gładkiej pasty dorzucamy 50g drobno zblendowanych orzeszków i całość mieszamy.
Masło przekładamy do słoiczka i przechowujemy w lodówce. Ze względu na dużą ilość oleju ( z orzechów i sezamu), masło dość długo utrzymuje świeżość. Moim zdaniem spokojnie 3-4 tygodnie.
A już jutro moja odpowiedź na:
Ściskam Was tak mocno, jak Pan Paluch Panią Paluchową! :)
już u kolejnej osoby widzę domowe masło orzechowe, oj kusicie mnie!:)Powinnam nie wychodzić z kuchni by zrobić to wszystko na co mam ochotę:P
OdpowiedzUsuńPs. dodałam swój wpis do akcji marchewką czy kijem pod Twoim postem jakby coś:)
Super! Jak będzie podsumowanie, to na pewno o tym wspomnę :) Dzięki za udział!
UsuńBardzo prosty przepis, aż się zdziwiłam :-)))
OdpowiedzUsuńTak na prawdę, to wystarczą same orzechy i odrobina soli :)
UsuńNo teraz to już muszę takie masło zrobić, bo już mi wstyd normalnie, ja do tego masła jak ta sójka za morze...
OdpowiedzUsuńA ja w końcu zrobiłam masło, aby zrobić kurczaka wg. Twojego przepisu :)
Usuńja w dzieciństwie jadłam takie masło, nie wiem pewnie ktoś przywoził zza morza:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię! Ostatnio robiłam naleśniki, a w środek krem czekoladowy i masło orzechowe, taki snickers naleśnikowy:) mniam!!
O jaaa! Tak jeszcze nie próbowałam! No niestety u mnie masła orzechowego nie było. Natomiast masło z wiewiórą bywało często i po jednym dniu znikało ;)
Usuńuwielbiam masło orzechowe!:)
OdpowiedzUsuńFajny, prosty przepis:)
OdpowiedzUsuńkurcze muszę takie zrobić, kupuję dzieciakom gotowe, uwielbiają kanapki z masłem orzechowym i dżemem :) ja czasem tez podjadam !
OdpowiedzUsuńuwielbiam. najbardziej w połączniu z nutellą i dżemem winogronowym lub porzeczkowym na croissancie <3 Andźka Ty to jesteś! ja się odchudzam cholera i wnoszę oficjalny postulat o jakiś superdietetyczny przepis!
OdpowiedzUsuńZapraszam, nominacja do Libster Award: http://czujemietedogotowania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń