poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Pasztet z grzybami i DZIEŃ SYMPATYCZNOŚCI

Jestem za i podpisuję się pod tym rękoma i nogami! Deli  oprócz zaserwowania piekielnie fotogenicznych małych słodkości zaproponowała, aby 8 kwietnia nazwać 
"Dniem Sympatyczności"
 
Każdy dzień jest dobry, ale w końcu trzeba się zdecydować na jedną "oficjalną" datę...No i mamy dzień, kiedy warto powiedzieć "Dzień Dobry" nieznajomemu/nieznajomej na ulicy, uśmiechnąć się do Pani ze sklepu, wymiziać domowego zwierzaka i choć jeden dzień w roku nie kłócić się z drugą połówką.

W tym roku niestety nie zdążyłam wcześniej o tym wspomnieć, ale w przyszłym roku z tej okazji będzie coś wspaniałego na blogu...Muszę tylko wykombinować co :)

A teraz pasztet vel paszczet, który dobry jest na każdą okazję i na każdy dzień. Do zdjęcia pozuje zaginiony kurak. Po moim przyjeździe z Gdańska wszystkie zniknęły w czeluściach pudełek...


Składniki na większą keksówkę:
  • 2 spore piersi z kurczaka
  • 250g boczku parzonego
  • 250g łopatki wieprzowej 
  • 150g karkówki
  • 150g wątróbki drobiowej
  • czerstwa bułka
  • szklanka mleka
  • 2 jajka
  • 2 garście suszonych grzybów
  • 2 ząbki czosnku
  • pieprz i sól do smaku 
Grzyby zalewamy wrzątkiem i odstawiamy, aby zmiękły.  

Bułkę zalewamy mlekiem i również odstawiamy, aby zmiękła.

Piersi z kurczaka, karkówkę i łopatkę wieprzową gotujemy do miękkości. 

Boczek kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni. Na tłuszczu wytopionym z boczku podsmażamy sparzoną wątróbkę.

Ostudzone mięso drobno mielimy razem z namoczonymi i odsączonymi z wody grzybami. Dodajemy jajka, namoczoną bułkę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz pieprz i sól do smaku.

Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia, wykładamy mięso i pieczemy w piekarniku nastawionym na 150 stopni przez ok. 60min, aż wierzch się ładnie przyrumieni.


Gotowe!    
Pozdrawiam sympatycznie, uśmiecham i ściskam Was wirtualnie!

15 komentarzy:

  1. domowy pasztet wymiata:D ten ze sklepu to jakaś papka, która nazywa się pasztetem:P choć jeszcze ten z puszki żółtej lubię (podlaski chyba:P) w ogóle jestem wielką fanką domowych wędlin i zawsze to kojarzy mi się z dzieciństwem, gdy tata wędził wędliny. Teraz niestety dość rzadko takową jem, ale zawsze można coś zrobić w domowych warunkach na kanapki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja kocham najbardziej pasztet nie mięsny, a z cukinii! Choć Twoim z pewnością bym nie pogardziła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeej, ja też chcę pasztet z cukinii! Masz go u siebie? Zaraz ide poszukać przepisu :)

      Usuń
  3. dałam ciała - zapomniałam o dniu sympatyczności:) Fajny pomysł Deli. W przyszłym roku trzeba będzie się bardziej postarać. Twój pasztet jest cudowny, nie wyobrażam sobie nic sympatyczniejszego teraz:) Pozdrawiam sympatycznie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pasztecik... musiał być pyszny !!!
    Nominuję i zapraszam za razem, do zabawy ... http://myszkagotuje.blogspot.com/2013/04/liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie gotujesz grzybów? Kurcze, fajny ten pasztet, chyba się skuszę. Te niegotowane grzybki mnie interesują bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gotuję bo żem zbyt leniwa :P
      Dlatego je tylko sparzam, a później piekę. Na razie chodzę, żyję i mam się dobrze. Oby tak zostało! :D

      Usuń
  6. Odwzajemniam uśmiech i wpraszam się na kanapkę z Twoim pysznym pasztetem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A to niezły pasztet ;) wygląda świetnie, chętnie bym spróbowała!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój dzień sympatyczności był bardzo sympatyczny, bo każdy uśmiech spontanicznie rozdany spotkał się z taką fajną reakcją :)) Potem urodziny Julii i wieczorne zajęcia. Uwielbiam ten czas jak sala pęka w szwach, a ja maltretuję wszystkie ćwiczące, nie wiem czy to jest sympatyczne, ale żadna nie narzeka, chyba to lubią ;))

    W przyszłym roku zrobimy w związku z tym dniem jakąś fajna akcję :))

    A paszczet ;) tak mówiła moja babcia, wygląda przepysznie. Dzisiaj rano robiąc zakupy już sięgałam po ulubiony pasztet jednak nie powędrował do mojego koszyka i całe szczęście bo zrobię Twój zdrowszy, pyszny - taki swojski :)

    Ściskam cieplutko!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Często robię pasztet (mój synek lubi a sklepowego nie podam) ale z grzybami nie próbowałam. Robiłam z żurawiną. Muszę spróbować z grzybami.

    OdpowiedzUsuń
  10. pasztet super, bardzo lubię, ja robiłam również, w weekend .... fotki już zrobione czekają na dzisiejszą publikację :) mój przepis trochę inny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i gdzie ten pasztet ja się pytam, co? :) Czekam i czekam a u Ciebie cisza...Doczekać się nie mogę Martuś! :)

      Usuń
  11. Ale musiał być pyszny, nie dosyć ze domowy to jeszcze z grzybami:)

    OdpowiedzUsuń
  12. wygląda przepysznie, bardzo fany przepis :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...