Mamy końcówkę kwietnia i zaraz na kalendarzu pojawią się pierwsze dni majowe. Dla większości nadchodzący okres kojarzy się zapewne z długim weekendem, pierwszym grillowaniem i wypadami za miasto. Mnie Maj kojarzy się inaczej.
Jak myślę o Maju od razu mam przed oczami dwa zakochane misie trzymające się za ręce. Nad nimi czerwone serducho i ścieżkę prowadzącą w stronę zachodzącego słońca... Taki kiedyś miałam obrazek w swoim kalendarzu na cały maj i teraz wiem, że coś w tym jest :)
W Maju zaczyna się robić ciepło i porzucamy nasze mieszkania, aby zaczerpnąć trochę powietrza. Zakochani wyrastają jak grzyby po deszczu spacerując i trzymając się za ręce, przesiadując na ławkach i przytulając się do siebie. Są też bardziej odważni, którzy dogłębnie sprawdzają stan migdałków partnerki/ partnera na ławeczce w mieście...
Czy tak błogi stan może trwać wiecznie? Co zrobić, aby druga połówka nie poszła w przeciwną stronę i nie odwróciła się od Nas?
Przyłączcie się do zabawy i napiszcie, jakie są Wasze sposoby na zatrzymanie miłości przy sobie.
Jeżeli posiadacie konto na Facebook'u, podaję link do utworzonego wydarzenia, gdzie znajdziecie wszystkie potrzebne informacje.
Poniżej kilka słów o zabawie dla tyhc, którzy konta na fb nie posiadają.
Zasady są proste:
1. Umieść post z Twoim typem, np: kulinarny hit, magicznne zaklęcie, tylko Wam znane sposoby zatrzymania drugiej połówki
2. Zamieść zdjęcie do akcji w swoim poście
3. Jeżeli posiadasz konto na facebook'u, to zamieść link do posta pod wydarzeniem. Jeżeli takiego konta nie posiadasz, link zamieść pod moim postem.
4. Czas na zamieszczenie swojego sposobu masz do niedzieli 28 kwietnia.
Po tym czasie razem z Justyną z bloga To Pestka! oraz z Gosią z bloga Delimamma zamieścimy podsumowanie akcji :)
Mój typ już wkrótce na blogu, a tymczasem polecam Wam nietypową pastę do kanapek z kalafiora!
Składniki na średniej wielkości słoiczek (jak na zdjęciu):
- pół główki ugotowanego kalafiora (ok.400g)
- 2 jajka ugotowane na twardo
- garść suszonych pomidorów
- 2 małe ząbki czosnku
- sól, pieprz i kurkuma do smaku
Ugotowany kalafior razem z jajkami na twardo blendujemy na dość gładką masę. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekane suszone pomidory. Całość doprawiamy do smaku solą, pieprzem i kurkumą.
Pastę przechowujemy w lodówce max. 3-4 dni. - Uwaga zapach po otwarciu słoika jest dość intensywny, ale smak wynagradza wszystko ;)
Śliczne i słodkie jest zdjęcie do Twojej akcji. Może coś wymyślę. Tylko, że Mój ze słodyczy (a taki mój profil bloga) najbardziej lubi śledzie ;)A pastą z kalafiora mnie bardzo zaintrygowałaś. Jutro idę do sklepu po kalafiora :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie wykonała Delimamma- zdolna babka! ;) Słuchaj- wyjątek chyba można zrobić i raz śledzia zaserwować na blogu, co? Czekamy na wszystkie typy!
UsuńA na zdjęciu wystąpiły palce mojej Julki ;)
Usuńintrygująca pasta, z kalafiora jeszcze nie robiłam, a bardzo lubię takie smarowidła do chleba:)
OdpowiedzUsuńakcja bardzo fajna, do mojego A. to idealnie pasuje stwierdzenie, że przez żołądek do serca:P pomyśle i może coś w weekend opublikuje, może minie mi dzięki temu kulinarny kryzys bo ile można wenę na słodkie mieć:P
Past jest pełno i też je bardzo lubię, ale mimo wszystko moim nr1 jest pasta z wędzonej makreli :)
UsuńAnulla, weź udział koniecznie! Ty masz zawsze fajne pomysły na proste i treściwe posiłki! Nie jeden dałby się za nie pokroić :D
Ania super, że ujęłaś te zasady tak zgrabnie w całość:) sama bym tego lepiej nie zrobiła:) chyba zaadoptuję po części Twój opis.. ok?
OdpowiedzUsuńKalapior mówisz? Hm, ciekawe, nawet bardzo:)
Nie ma sprawy :) Kopiuj i wklej!
UsuńKalafior fajny, chociaż Sebastian od niego uciekał przez zapach :)
fajna pasta, jeszcze takiej nie jadłam, ale czemu nie? muszę chyba zrobić:))
OdpowiedzUsuńPewnie, warto próbować!
UsuńLubię kalafiora i to bardzo.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :-)
A to kałafioł był ;) Ty spryciulo, bez względu na zapach kalafiorowy kocham kalafior miłością wieczną !! Zasady chyba wkleję jeszcze raz u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńTaka dietetyczna pasta, fajna:)
OdpowiedzUsuńFajna akcja, kurcze, chyba muszę pokombinować ;)
OdpowiedzUsuńKalafiorowa pasta do chleba, smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNo i ciekawy pomysł z akcją !
Andźka, czegoż Ty nie wymyślisz?! :) tęsknilam wielce!
OdpowiedzUsuńhmmm ciekawa taka pasta kanapkowa!
OdpowiedzUsuńTaką pastę widzę pierwszy raz, ale przyznam, że baaaardzo mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńhttp://fabrykapomyslow50.blogspot.com/2013/04/tarta-francuska-po-chinsku-z-kurczakiem.html
OdpowiedzUsuńdołączam swój post do zabawy!:)
Ciekawa pasta, z chęcią poznałabym jej smak :)
OdpowiedzUsuń