Napisałabym pełnoziarniste bułki śniadaniowe, ale w moim przypadku śniadanie z takimi bułkami musiałabym jeść koło 13stej... W weekendy wstaję najwcześniej o 9tej i zaczynam dzień od kawy. Po kawie dopada mnie błogie lenistwo i chęć powrotu do łóżka. Tez tak macie? Na mnie kawa ma całkiem inne działanie niż to przewidziane w reklamach...
Jednak jeżeli Wy nie należycie do rodzaju leniwiec pospolity lub leniwiec weekendowy, to na śniadanie będą idealne! U mnie przygotowane na kolację :)
Bułki najlepiej smakują po wystudzeniu. Niestety dnia następnego są dość czerstwe, dlatego polecam wyjeść wszystkie od razu, albo część z nich zamrozić- ja tak zrobiłam.
Składniki na 6 sztuk:
- 3/4 szklanki mąki pełnoziarnistej ( u mnie żytnia)
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- opakowanie drożdży instant
- niepełna szklanka mleka
- 1/2 łyżeczki soli
- jajko
- płatki owsiane, słonecznik i siemię lniane na wierzch bułek
Wszystkie suche składniki mieszamy w misce. Mleko podgrzewamy i jeszcze ciepłe wlewamy do pozostałych składników.
Całość dokładnie zagniatamy- w razie potrzeby podsypujemy odrobiną mąki lub dolewamy mleko.
Po zagnieceniu na jednolite ciasto miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Po godzinie ciasto dzielimy na 6 równych części, formujemy kule i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lekko je spłaszczając na kształt bułek.
Ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30 min.
Po tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni, a bułki smarujemy rozmąconym jajkiem.
Wierzch każdej bułki posypujemy płatkami owsianymi, makiem, słonecznikiem lub siemieniem lnianym.
Pieczemy ok. 15-20min.
Kroimy i/lub mrozimy po całkowitym ostygnięciu.
Smacznego!
Mniam mniam :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńAleż one apetycznie wyglądają! Idealne i na śniadanie i na kolację!
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałkowego wieczoru!:-)
Dzięki kochana i wzajemnie! Z poniedziałku, to właśnie wieczór lubię najbardziej :)
Usuńpyszne bułeczki:) ja się teraz przymierzam do tych z suszonymi pomidorami:)
OdpowiedzUsuńa kawa mnie pobudza, a co do leniwca to zależy, raz wstanę wcześnie a raz nie:P
Z suszonymi pomidorkami muszą być smaczne. Pomysłów jest tyyyyle, tylko nie wiadomo kiedy to wszystko zrobić ;)
UsuńZazdroszczę Tobie, że kawa Cie pobudza...Mnie pomaga tylko kopniak w 4 litery!
lepsze to niż nic:P wystarczy żeby ten kopniak był czuły:P no właśnie zawsze pomysłów więcej niż czasu:P u mnie się nasiliło jeszcze wraz z blogowaniem, bardziej otwarty się człowiek wtedy na różne rzeczy robi i ma więcej motywacji:)
Usuńmniam, mniam:) chętnie bym podkradła na śniadanko;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie tyle zawsze pyszności, że na pewno sama zrobisz jakieś cudowności :)
Usuńfajne bułeczki!
OdpowiedzUsuńja też po kawie ziewam:)
Ha! czyli nie jestem sama :)
UsuńBo kawa to podobno jedna wielka ściema ;) sama nie wiem czy to potęga podświadomości tak działa czy faktycznie kofeina. Od czasu gdy w Opolu można napić się najlepszej kawy na świecie (serio) nie mogę pić niczego innego poza syfonem albo dripem - te kawy działają tak, że trzymają do nocy a są łagodne jak kaczuszka ;)
OdpowiedzUsuńJa leniwcem nie jestem, ale to chyba z racji zapchanego kalendarza. Muszę się w jakiś piątek tak konkretnie upić i bez wyrzutów sumienia pospać w sobotę do 13-tej ;)
Syfon i drip? Pierwsze słyszę! Ale syfon kojarzy mi się z dzieciństwem i przyklejonym językiem do naboju :D
UsuńWiedziałam, że do leniwców nie należysz- Ty jesteś rozpędzonym pociągiem Gosia! :)
też miałam takie syfony :) i ta woda z sokiem malinowym :):)
Usuńpociąg to ja mam... do żelków, serników, mascarpone, makaronów, naleśników... mogę wymieniać godzinami :)
Jeżeli chodzi o bułeczki zawsze pokonam wewnętrznego lenia:)
OdpowiedzUsuńZatem zazdroszczę! Bułki są proste i smaczne, ale u mnie będą raczej popołudniami ;)
UsuńTakie bułki na śniadanie to ja rozumiem:) Dla mnie ze słonecznikiem poproszę hehe:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne! A co do kawy, mnie też często zdarza się wypić "śpiącą" kawę.
OdpowiedzUsuńO, właśnie o takiej pisałam ;)
UsuńA ja przed śniadaniem... mniomniom...
OdpowiedzUsuńU Ciebie widziałam same pyszności, więc na pewno głodna nie chodziłaś ;)
UsuńJakie ładne i zgrabne!;) w smaku też pewnie niczego sobie;) No, cudeńka!;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Renula! Bułki były bardzo dobre i bardzo syte. Jedną najadł się nawet mój mąż :)
Usuńdomowe najpyszniejsze, wtedy najlepiej z domową konfiturą...mm marzenie!
OdpowiedzUsuńoj tak, z dżemikiem na pewno też by smakowały. U mnie z sałatą i szynką :)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog:)Mam nadzieję,że weźmiesz udział w zabawie:) Po więcej szczegółów zapraszam tutaj http://only-my-simple-kitchen.blogspot.com/2013/05/tarta-z-rabarbarem-100-tny-wpis.html
OdpowiedzUsuńDziękuję Madlene za nominację. Dostałam taką samą od Justyny z bloga To Pestka i jeszcze jednej blogerki. Wciąż nie miałam czasu na pytania i odpowiedzi, ale obiecuję, że w końcu przysiądę!
UsuńCzy moge wyciagnac sobie z zamrazalinika dwie sztuki na jutrzejsze sniadanko? Chyba sie nie obrazisz, prawda? Juz je widze z maslem, jajkiem i swiezym szczypiorkiem;) Mniammmmmm....:)
OdpowiedzUsuńhehehe pewnie, że się nie obrażę! Jeżeli tylko Twoje ręce tu sięgną...
Usuńteż kiedyś upiekę bułki !
OdpowiedzUsuńA co z jajkiem kiedy dodajemy?? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAaaa smarujemy bułeczki;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! ;)
Usuń