poniedziałek, 6 maja 2013

Zrazy wieprzowe

Jeszcze do niedawna byłam przekonana, że czekolada tylko MLECZNA z orzechami, sałata tylko LODOWA, a zrazy wyłącznie WOŁOWE. Ależ się myliłam!!!

Teraz najlepsza czekolada to GORZKA, jak sałata to ROSZPONKA i RUKOLA, a zrazy również WIEPRZOWE. Te ostatnie krócej się przygotowuje, ich cena jest znacznie tańsza.


Odnośnie czekolady to muszę szczerze przyznać, że nadal pochłonę każdy gatunek, w dowolnej ilości...niestety...
 
Wracając do zrazów.
Wołowe przygotowałam na pierwszy obiad dla mojego Szanownego Małżonka. Chyba sobie zapunktowałam, bo na myśl o zrazach do dnia dzisiejszego się uśmiecha :)

Czy pamiętacie co Wy przyszykowaliście dla swoich drugich połówek na pierwszy, wspólny obiad?

Ja pamiętam nawet deser, ale o tym może innym razem :)

Składniki na ok. 10 sztuk:
  • kilogram wieprzowiny na schabowe bez kości
  • ok. 3-4 średnie ogórki konserwowe
  • duża cebula
  • 100g boczku (u mnie parzony)
  • 3 łyżki musztardy (moim zdaniem najbardziej pasuje francuska, ale nie miałam i użyłam sarepskiej)
  • sól i pieprz
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • olej do smażenia
  • 2-3 suszone grzybki
Mięso kroimy w plastry o szerokości ok. centymetra. Tłuczkiem lekko rozklepujemy na kotlety, solimy i pieprzymy z obu stron.

Cebulę kroimy w pióra, ogórki wzdłuż na 4 części, a boczek na niewielkie plastry lub paski.

Każdy kotlet smarujemy z jednej strony ok. połową łyżeczki musztardy. Układamy boczek, ogórek, cebulę i zwijamy.

Zrazy spinamy szpilkami do zrazów, albo wykałaczkami i obtaczamy w mące.

Zrazy podsmażamy z każdej strony na głębszej patelni z odrobiną tłuszczu. Dorzucamy suszone grzyby, wlewamy 2 szklanki wody, zmniejszamy ogień i dusimy zrazy ok. 30-40 min.

Zajadamy ze smakiem i planujemy kolejną "okazję" na ich przygotowanie!

18 komentarzy:

  1. wiem ze to dziwne, ale nigdy ich nie jadłam:-( muszę to zmienić bo pysznie wyglądają:)
    moje pierwsze danie dla a.- nie pamiętam:-P ale wiem ze wtedy to był okres kiedy rzadko gotowalam. gotowanie na nowo odkrylam 2 lata temu:) był okres ze gotowalam jak byłam bardzo młoda a później jakoś szłam na latwizne. ale wróciłam i bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulla, lubisz mięso- jestem pewna, że Ci posmakują, a faceci oszaleją!
      Bardzo dobrze, że wróciłaś do gotowania. Fajne rzeczy można u Ciebie znaleźć ;)

      Usuń
  2. Pyszne, chyba jutro je zrobię :) Ja zrazy od kiedy pamiętam robiłam zawsze wieprzowe i wychodziły bardzo dobre. Pierwsza zupa dla mojego męża to był barszcz na kiszonej kapuście, wyszedł nawet dobry. Lepiej pamiętam pierwszy sernik, chciałam wyjąć go z formy gdy był jeszcze gorący. Zakończyło się to katastrofą, rozleciał się, a ja ze złości aż się popłakałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz. U mnie zawsze królowały wołowe. Teraz częściej będę je robiła- zdecydowanie!
      Barszcz na kapuście brzmi apetycznie, a z moim pierwszym sernikiem miałam podobnie! :D

      Usuń
  3. Pyyyycha....muszę zrobić koniecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Błądzić jest rzeczą ludzką ;D
    Zraziki wyjadam Ci ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tych smaków się wyrasta po prostu chyba...
    chociaż zawsze wolałam gorzką,
    a sałaty lodowej nie kocham, strasznie mnie wnerwia w tych wszystkich gotowych sałatkach albo w knajpach, gdzie zamawiasz sałatkę (mix sałat) a dostajesz górę drewnianej sałaty lodowej bez smaku i żadnych wartości
    zrazy fajne, mój też by się do nich uśmiechał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach...takie zraziki to ja z wielką przyjemnością, każdego dnia i o każdej porze:-).
    Dotąd praktykowałam jedynie wołową wersję, ale do wieprzowej też się kiedyś przymierzę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyobraz sobie ze nigdy nie jadlam zrazow wolowych, tylko zawsze wieprzowe :)
    Jakos to u mnie w domu sie przyjęło :)

    Bardzo lubie takie zraziki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. och jak dawno nie robiłam takiego obiadku! zapomniałam już o zrazach:) muszę to nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie zraziki z sosem, ziemniaczkami i surowka to niebo w gebie . Tradycyjne mieso rolowane z ogorkiem. Mniam :) Ide na zakupy, online skorzystam z banalnie prostego przepisu na wymarzony domowy obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak czekolada to gorzka, ale kocham każdą, zrazy wieprzowe, do wołowiny powoli się przekonuję a na pierwszą kolację przygotowałam kiełbasę śląską z patelni. To byłą taka podróbka grilla... jak ze mnie wyrosła blogerka kulinarna I have no idea ;)
    Przez 3 dni muszę odstawić węglowodany :((( i teraz takiego twojego zrazika bym pochłonęła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. witaj,ale tu u CIEBIE pięknie,zdrowo,smacznie,słodko i kolorowo.Jestem zachwycona.Jeśli pozwolisz to rozgoszczę się i pozostanę na dłużej.W wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam wiosennie,dodam tylko,że Twoje fotki są bardzo ładne.J.

    OdpowiedzUsuń
  12. fajna tańsza alternatywa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie, że mi przypomniałaś o zrazach, chętnie wypróbuję wieprzową wersję
    ja zawsze jeszcze skórkę chleba dokładam, tak robiła zawsze moja mama :)
    czekoladę ja tylko gorzką, a sałaty uwielbiam wszystkie

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie pogardziłabym, oj nie...Wyglądają kusząco!;)

    OdpowiedzUsuń
  15. dziś robię zupę sałatową, a zrazów chyba się nigdy nie podejmę, bo takie jak u babci nigdy mi nie wyjdą, a gorszych niż u babci nie ma sensu robić :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...