Kto nie lubi pierogów? No kto? Coś czuję, że wiele z Was w tej chwili rąk do góry nie podnosi.
No bo jak? Przecież mamy pierogi z kapuchą i grzybkami leśnymi, z owocami, z soczewicą, z dynią, z mięsiwkiem...Mamy też ruskie, za którymi nie przepadałam w dzieciństwie i z chęcią zamieniałam je na wersję z kapustą. Jak to zazwyczaj bywa- na "starość", albo może w moim przypadku "na później" smak się zmienia i tak pierogi z ziemniakami i twarogiem zyskały w moich oczach.
Są jednak dania, których unikam, nie gotuję i nie jadam. Tu numerem jeden pozostaje niezmiennie WĄTRÓBKA- koszmar moich młodych lat, kiedy podając mi ją na obiad karano za wszystkie przewinienia.- Przynajmniej tak to wtedy odbierałam ;)
Wracając do pierogów.
Kiedyś uważałam, że trzeba mieć i dużo siły i sporo umiejętności, aby je przygotować. Myliłam się i to bardzo!
Zatem dla tych, co pierogów nie lubią, bądź nie potrafią przygotować kilka wskazówek. Jestem pewna, że ułatwią Wam kolejne podejście do pierogów.
1. Do ciasta używaj zawsze CIEPŁEJ wody
Pamiętaj jednak, aby woda nie była wrząca. Po pierwsze możesz się poparzyć, po drugie jajko, którego używasz do ciasta może się ściąć. Chyyyyba, że jajek do ciasta nie używasz, to zostaje tylko kwestia poparzenia ;)
2. Uważaj, aby nie wsypać za dużo mąki- ciasto będzie twarde. Lepiej podsypuj dosłownie po łyżeczce mąki i ciągle wyrabiaj ciasto ręką
3. Przed wałkowaniem ciasta pozostaw je, aby "odpoczęło". Chyba w 1 sezonie Kuchennych Rewolucji Magdalena vel. kręciołek podsunęła pomysł na przykrywanie ciasta podgrzaną miską. Sprawdziłam i pomaga! Ciasto łatwiej się wałkuje.
4. Ostatnia ważna rzecz- każda mąka wchłania inną ilość wody. Podejrzewam, że wszystko zależy od miałkości mąki. W jednym przypadku na kilogram mąki możemy zużyć ok. 1,5 szklanki wody, a używając innej mąki będzie szklanek 2. Dlatego nie trzymajcie się sztywno przepisów dot. samego ciasta. Eksperymentujcie i podsypujcie mąki " na oko" :)
Farsz do pierogów na ok. 40sztuk:
- 500g ugotowanych w osolonej wodzie ziemniaków
- 250g półtłustego lub tłustego twarogu
- duża cebula
- 2 łyżki masła
- sól i pieprz do smaku
- rozmaryn (opcjonalnie)*
Ugotowane i przestudzone ziemniaki przeciskamy przez praskę. Dodajemy twaróg rozgnieciony widelcem i całość mieszamy.
Na rozgrzaną patelnię wrzucamy 2 łyżki masła i pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Delikatnie solimy, aby cebula się nie przypaliła i dusimy na małym ogniu często mieszając. Szklistą i miękką cebulę dodajemy do masy twarogowo- ziemniaczanej.
* Masę solimy i pieprzymy do smaku. Dodatkowo do masy dodałam poszatkowany rozmaryn, który nadał leśnego aromatu. Za to koleżanka na facebook'u podpowiedziała, że można też użyć mięty, która również pasuje.- Spróbuję następnym razem ;)
Z rozwałkowanego cienko ciasta wykrawamy koła. Na środek nakładamy po łyżeczce farszu i zlepiamy dokładnie brzegi.
Pierogi wrzucamy na osoloną, wrzącą wodę i gotujemy do czasu ich wypłynięcia. Ugotowane pierogi wykładam na półmisek lekko skropiony oliwą, lub klarowanym masłem, aby się nie posklejały.
Dodatkowo do okraszenia:
- łyżeczka masła
- 2-3 gałązki rozmarynu
- 200g wędzonego boczku
Na rozgrzaną patelnię z odrobiną masła wrzucamy pokrojony w kostkę boczek i gałązki rozmarynu. Całość podsmażamy do zrumienia i chrupkości boczku.
Pierogi podajemy prosto z wody okraszone boczkiem, lub tak, jak ja lubię- w wersji podsmażonej na patelni :)
Smacznego!
Pyszne, bardzo lubię ruskie pierogi! Wątróbka, ale tylko drobiowa, również bardzo mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńPonoć nawet zdrowa. Z wątróbki mogę zjeść wyłącznie sos, nooo ewentualnie ta cebulkę, obok której wątróbka się dusiła :) hihihi
UsuńRuskie zawsze!!!! Zgłodniałam od samego gapienia się w zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńChyba w ogóle pierogi mogłabym jeść codziennie. W lato jadłam pyszne z malinami i teraz też mam na nie smaka. Ruskie są proste i fajnie się lepi ze względu na "ścisły" farsz. Może znowu je zrobię? :)
UsuńKochana, nie wiesz co tracisz nie jadając wątróbki, jeśli się ją odpowiednio przygotuje jest pyszna, no ale nic na siłę, zostawiłam Twój post, bo najsmaczniejszy to na koniec do przeczytania mmm, bardzo lubię ruskie bardzo :) tzw. kresowe u nas się mówi :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, słyszałam...Wiem, że jest zdrowa i ponoć dobra. Mówię ponoć, bo ilekroć próbuję się przełamać i ją zjeść, to przeżuwam skrzypiący kawałek między zębami, a ciarki przechodzą mi po plecach.
UsuńAle obiecuję- spróbuję jeszcze kiedyś. Może jak Ty byś zrobiła, to wątróbka by mi posmakowała? :D
Uwielbiam ruskie! Od dzieciństwa, najlepsze danie mojej Babci (druga robiła z jagodami, też boskie). Twoje wyglądają idealnie :)
OdpowiedzUsuńChyba każdemu pierogi kojarzą się z dzieciństwem. W sumie nie wiem czemu w dzisiejszych czasach tak często pierogi nie goszczą na stołach?
UsuńZ jagódkami też lubię- pycha!
Pierogi ruskie to moje ulubione pierogi!!! Pięknie Ci się udały.
OdpowiedzUsuńU mnie zaraz po pierogach z kapustą i grzybami :)
UsuńDziękuję Myszko!
Ja uwielbiam ruskie, ale smażone już mi tak nie smakują, jak prosto z wody :)
OdpowiedzUsuńBo Ty taka delikatna kobieta jesteś i zapewne dla tego wolisz wersję delikatniejszą z wody ;)
UsuńJa z wody kilka "pożre" od razu, bez wystawiania na talerz. Później muszę je lekko przesmażyć, aby były chrupiące- tak mnie tato przyzwyczaił i mi zostało ;)
Akurat te to moje ulubione :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę! Nie ma tu czekolady! :)
Usuńuwielbiam te pierogi! gdybym nie była taka leniwa, to pewnie robiłabym je częściej:) takie podsmażone są po prostu pyyyyszne!
OdpowiedzUsuńPewnie trochę musiałabyś się nalepić dla takiej sporej gromadki ;)
UsuńUwielbiam pierogi, najbardziej ze serem:) Twoje smakowicie wyglądają !
OdpowiedzUsuńZ serem na słodko? Też lubię! Chyba nie ma pierogów, których nie polubiłabym :D
Usuńwyglądają obłędnie, dla mnie taki talerz z domowymi pierogami to skarb po prostu :)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo lubię !
Dokładnie takie same podejście mam do pierogów. "Jaram się" nimi, jak nie wiem co! :)
UsuńMoje najukochańsze pierogi ze wszystkich <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam... i dlatego staram się nie robić ich często.... Jak to mówią.... w cycki -niestety- nie pójdzie...;)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam! U mnie NIESTETY pierogi też są od święta, albo od tzw. zachciewajki ;)
UsuńNajlepsze domowe pierogi. Wyglądają świetnie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolina! Zgadzam się z Tobą- nie ma jak domowe pierożki :D
Usuńtez do ruskich sie przekonałam z czasem, jak i do wielu rzeczy:) ale np. grapefruita nadal nie znoszę, a watróbkę od zawsze lubię:P
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Grapefruita nie lubisz? :D
Usuńa nie lubię:P ostatnio kupiłam by się nawrócić i kiszka:P nie lubię go i już:P
Usuńnawet z cukrem, nic a nic? :)
Usuńmeeega apetyczne, pierogi rulez!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Pierogi górą! :D
Usuńale pyszota! kocham ruskie! <3
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna :D Takie Polskie danie uwielbiane chyba przez większość...Nooo może nie przez niektóre dzieci ;)
UsuńPolecam ciasto z kefirem, dla mnie najlepsze;-) A Twoje pierogi nęcące, oj nie powinnam tego oglądać o tej porze...;-)
OdpowiedzUsuńZ kefirem zamiast wody? No co Ty? Spróbuję na mniejszej ilości :)
UsuńDokładnie tylko kefir mąka i szczypta soli;-)
UsuńPierogi ruskie to ja mogę zjeść zawsze :D ! Nawet w środku nocy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, a jeżeli lubisz poczytać dobrą książkę, to zapraszam do mnie :)
Oj tak, odsmażone, albo zimniutkie wyciągnięte od razu z lodówki tez potrafię zjeść w nocy :)
UsuńAleż tu dawno nie byłam...eh wszędzie mam zaległości :) piękne te pierożki :)
OdpowiedzUsuńPo prostu odpoczywasz Moja Droga ;)
Usuń