Już od wczoraj pojawiają się wpisy innych blogerów dot. III edycji Food Blogger Fest, a mnie żal tyłek ściska, że nie pojechałam, że nie zobaczyłam, nie zjadłam i nie poplotkowałam... W zeszłym roku się spóźniłam, w tym roku nie mogłam pojechać. W sumie do trzech razy sztuka, nie?
Na domiar wszystkiego "nadejszla" jesień. Pamiętam dobrze moje młodzieńcze doły z tym związane, słuchanie smętów puszczanych z kaset magnetofonowych, palenie świeczek i pisanie dłuuuuugich listów do koleżanki, która mieszkała piętro nade mną. Listy codziennie wkładałyśmy sobie przed pójściem do szkoły pod wycieraczkę, modląc się, aby rodzice przed nami ich nie dorwali. W końcu były tam opowieści o pierwszych pocałunkach, cichych schadzkach, niejednych wagarach i jeszcze bardziej osobistych przeżyciach ;)
Teraz jesień nadal jest dla mnie pochmurna- dosłownie i w przenośni. Rytuałem stało się wieczorne palenie świeczek zapachowych, molestowanie ulubionego kocyka i picie owocowych herbat.
Nie zrozumcie mnie jednak źle. Nie mam już "dołów" związanych z nadejściem jesieni. Nie słucham z tego powodu na okrągło Backstreet Boys, lecz się wyciszam i przygotowuję chyba mentalnie do zimy. To taki okres wyczekiwania...
Zatem czekam tak sobie pod kocykiem, odliczam dni do IV spotkania blogerów w Warszawie i pocieszam się pyszna tartą z nektarynkami, żurawiną i migdałami. Mmmmm tak czekać, to ja mogę długo...
Składniki na kruchy spód:
- 250g mąki pełnoziarnistej- u mnie żytnia
- 100g mąki pszennej
- 150g cukru pudru
- 150g masła
- 2 łyżki wody
- żółtko jaja
- 4 nektarynki
- łyżka suszonej żurawiny
- łyżka płatków lub słupków migdałówych
- pół łyżki mąki ziemniaczanej
- łyżka cukru pudru
- sok z połowy cytryny
- cukier puder do posypania upieczonej tarty
Do miski wrzucamy wszystkie składniki na kruche ciasto i zagniatamy na jednolitą masę. - Nie bawię się nożem, tylko od razu brudzę ręce ;)
Ciasto wkładamy do lodówki na kwadrans, aby się dobrze schłodziło, a w tym czasie przygotowuje nadzienie tarty.
Nektarynki kroimy w plasterki i wrzucamy do miski. Kropimy je sokiem z cytryny, posypujemy je cukrem pudrem i mąką ziemniaczaną. Całość dokładnie mieszamy, uważając przy tym aby nie uszkodzić kawałków nektarynki.
Ciasto wykładamy z lodówki i rozwałkowujemy na (w miarę możliwości) okrągły placek o grubości ok. 3mm.- Swoje ciasto rozwałkowywałam bezpośrednio na blaszce, na której piekłam tartę.
Na środku ciasta odciskamy delikatnie koło- np. miską, i w jego środku układamy nektarynki. Posypujemy je żurawiną i migdałami.
Na koniec brzegi tarty zawijamy do środka nie przejmując się kompletnie, czy jest równo, czy nie!
Wkładamy tartę do piekarnika na ok. 15-20min do zrumienia brzegów. Podajemy jeszcze ciepłą.
Smacznego!
na pewno pyszna! u mnie niestety mąka pełnoziarnista nie przejdzie :/
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz mąkę pełnoziarnistą zastąpić zwykłą ;)
UsuńPycha, chętnie bym zjadła!!!
OdpowiedzUsuńFajna, szybka tartunia. Spróbuj! Jestem pewna, że dziewczynkom też posmakuje ;)
UsuńDo czegoś takiego nie trzeba życzyć smacznego!
OdpowiedzUsuńPS. figi były z lidla ;)
A no wiesz, tak pożyczyłam z przyzwyczajenia ;)
UsuńA figi mi wykupili- buuuu! Pojadę jutro- może będzie dostawa.
ja też się zaprzyjaźniam wtedy z kocykiem i owocowymi herbatami albo czekoladą:)
OdpowiedzUsuńa tarta pyszna!:)
Oj tak, jeszcze czekolada! :D
UsuńTaka fotogeniczna tarta ;)
OdpowiedzUsuńKochana duchem byłaś tam z nami. Pestka zadbała o torcik dla Ciebie i jeszcze kilka razy wspominałyśmy jak to by było cudnie mieć Andźkę obok siebie :) Następnym razem się uda a do jesieni proszę się pięknie, tak pięknie jak tylko Ty potrafisz uśmiechnąć :**
OdpowiedzUsuńJa tam bym się skupić nie mogła na warsztatach ;) Za rok jadę i biorę ze sobą ogórki! A do jesieni delikatnie się uśmiecham i tak wiesz, kokieteryjnie puszczam oko!
UsuńPrzecudna tarta! Musiała być przepyszna!!!!!
OdpowiedzUsuńTaka "lekuchna" z nektarynkami bez masy jajeczno- serowej. Bardzo dobra! Polecam ;)
UsuńSpod z dodatkiem maki razowej, to jest cos dla mnie!;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "razowce" na slono i na slodko. A ty jeszcze podajesz to cudenko na cieplo...o ja cieeeee....:)
Pozdrowionka!:*
Mój mąż z takim entuzjazmem nie zareagował na info o tarcie z dodatkiem mąki pełnoziarnistej :) Do tej pory uważał, że pachnie...sianem :D Aczkolwiek tarta mu smakowała i powiedział, że chętnie częściej takie poje :)
UsuńŚciskam!
Twoja tarta jest idealna na jesienny czas! Pięknie wygląda;)
OdpowiedzUsuńRenula, w imieniu tarty bardzo dziękuję ;) Tarta aż się trochę zawstydziła!
Usuńtarta z mąki żytniej to coś czego sobie nigdy nie odmawiam, więc częstuję się Twoją Aniu :)
OdpowiedzUsuń......
......
no i była pyszna !
Częstuj się kochana! ;)
Usuńwygląda świetnie
OdpowiedzUsuńI gwarantuję, że równie świetnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się rewelacyjnie! Chętnie bym ukradła kawałeczek do kawki, ale pewnie już nic nie zostało :)
OdpowiedzUsuńIdealna na jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńPyszna, prosta i szybka. Szkoda, że już się skończyła...
UsuńTeż mnie, niestety z powodu odległości, dużo imprez mnie omija... Bardzo tego żałuję, bo chętnie poznałabym wiele osób w realu.. ale co zrobić... może następnym razem? Na razie pozachwycam się tą tartą...:)
OdpowiedzUsuńNiestety, tak czasami życie się układa. A w Anglii nie ma podobnych spotkań? Jak tam wygląda blogosfera?
UsuńTa tarta wygląda cudnie *_* taka idealna na jesien :)
OdpowiedzUsuńOj tak, pasuje jak ulał!
Usuń