piątek, 16 sierpnia 2013

Lody wiśniowe

Mówią, że od Anki zimne noce i poranki. Nie zgodzę się! Chłodne wieczory i spowite rześką rosą poranki są dopiero od kilku dni.

Wystarczyło ich zaledwie kilka, aby przypomnieć sobie, jak niechętnie o tej samej porze kilkanaście lat temu zaczynałam kompletować książki, kupowałam nowe spodnie dresowe na w-f i przebierałam w zeszytach z kolorowymi okładkami. Całe to zamieszanie minęło- na szczęście! Nie tęskno mi za tymi czasami i dlatego pewnie ciut żal mi dzieci, które za 2 tygodnie powrócą do szkolnych ławek.

Dobrze pamiętam pierwsze dni września, kiedy razem z koleżankami ciężko nam było pogodzić się ze zmieniającą pogodą, zachodzącym słońcem o 19stej i coraz mniejszą liczbą znajomych pojawiających się na molo w Brzeźnie.

Wszyscy powoli przyzwyczajaliśmy się do jesienno-wiosennego okresu stagnacji i łapania dołów. Tak, tak! Na jesień zawsze, jako nastolatka lubiłam poużalać się nad sobą, posłuchać smutów i powspominać spotkania na plaży w upalne lato.

Teraz do takich dni nie dopuszczam! Pomagają mi w tym lody- przeróżne! Dołączą do tego magicznego grona lody wiśniowe, które baaaaardzo Wam polecam. Teraz jeszcze można zrobić je ze świeżych wiśni, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby w środku zimy wykorzystać mrożone.


Składniki na ok. 1l lodów:
  • szklanka mleka 3,2%
  • 0,5l śmietany 36% 
  • tabliczka białej czekolady
  • 300g wydrylowanych wiśni
  • sok z połowy cytryny
  • 2 łyżki cukru
  • 2 żółtka
Wiśnie zasypujemy dwoma łyżkami cukru i smażymy na patelni. Wiśnie puszczą dość dużo soku, który choć odrobinę należy odparować, albo wypić ;) Przesmażone wiśnie odkładamy na bok do ostygnięcia.

Do rondelka wlewamy mleko i zagotowujemy. Ściągamy z ognia, wrzucamy białą czekoladę i mieszamy do jej rozpuszczenia.

W osobnym naczyniu żółtka jaj mieszamy z cukrem do białości. Dodajemy sok z cytryny i wlewamy powoli do rondelka z gorącym mlekiem i białą czekoladą. Szybko przy tym mieszamy, aby żółtko się nie ścięło.

Ponownie całość ustawiamy na ogniu i podgrzewamy, ale już nie doprowadzamy do wrzenia.

Ściągamy z ognia, dodajemy wiśnie oraz kremówkę. Wlewamy do maszyny do lodów i mieszamy ok.30min do uzyskania odpowiedniej konsystencji- ewentualnie wstawiamy jeszcze na jakiś czas do zamrażalnika.

Jeżeli nie posiadacie maszyny do lodów, to całą mieszankę wlewacie do pojemnika, wkładacie do zamrażalnika i mieszacie co 40 min. Czynność powtórzcie 3-4 razy i gotowe!

Smacznego!

26 komentarzy:

  1. Z wiśniami i białą czekoladą... to dopiero musi być pyszne;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak... wrzesień w tym roku będzie również dla mnie bardzo stresujący!! To pierwszy rok Julii w gimnazjum i pewnie te ostatnie dni sierpnia to również ostatnie dni z moją Julią - grzeczną i kochaną córeczką ;) Wraz z gimnazjum przyjdzie czas na "Julię - to nie twoja sprawa" czy też nie ty tu decydujesz ;0 albo jestem już dorosła, wiem co robię :( Trzymaj kciuki!!!

    p.s. przepraszam, że tak mało o lodach, ale one nie potrzebują komentarza :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka, nie stresuj się. Mając taką matkę Julka nie będzie miała co się buntować! Niech idzie swoją ścieżką i się rozwija. A ja jestem pewna, że ją będziesz w tym wspierać. CZasem jedynie kopa będzie trzeba zasadzić, jak się do szkoły nie będzie chciało wyjść ;)

      Usuń
  3. Nawet mi nie przypominaj o szkole, ja do neij wracam z początkiem września - jestem nauczycielką :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oł noł! Współczuje! Chyyyba, że należysz do tych, co akurat lubią to, co robią ;)

      Usuń
  4. a ja mam wielką nadzieję, że będzie złota polska jesień i do końca października pogoda niemalże letnia! :)
    i lody się świetnie przydadzą, zwłaszcza takie wiśniowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaaa. Ja też tak bym chciała, ale nie wiem ile dadzą nasze chęci :)

      Usuń
  5. Lody wiśniowe z białą czekoladą musiały być pyszne! Pogoda póki co dopisuje, także miejmy nadzieję, że w tym roku i wrzesień będzie słoneczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby! Bo ja w tym roku nie mam zamiaru 5 miesięcy na szufli zasuwać ;)

      Usuń
  6. takie lody z białą czekoladą muszą być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze, to przy tej ilości wiśni białą czekoladę mało czuć, ale lody były dobre i zniknęły szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Taki sezon...Choć czuję, że dzięki mojej maszynie do lodów teraz nawet i zimą będę kręciła :)

      Usuń
  9. O kurcze, muszą smakować genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. oh! gdy przeglądam te wszystkie kulinarne blogi to wiem jak wiele się muszę jeszcze nauczyć..

    + obserwujemy?

    www.izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. lody musiały być pyszne!:) a co do Brzeźna - cudna plaża,na której spędziłam długi weekend;) a wyprawka do szkoły - oj dobrze że to już za mną;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo byłaś w Brzeźnie? Tam spędzałam cudowne lata będąc nastolatką i uganiając się za chłopakami ;)
      Tak- też cieszę się, że szkołę już przeżyłam!

      Usuń
    2. Tak byłam w Brzeźnie - tamtejsza plaża jest boska!:) Zawitałam na Jarmark Dominikański, spędziłam cudowne 4 dni i wypoczęłam tak jakbym pojechała na wiele dłużej:)

      Usuń
  12. Takie lody to ja rozumiem :)) Chętnie bym się poczęstowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lody wiśniowe są wyjątkowe! Telepatycznie przesyłam Ci porcyjkę ;)

      Usuń
  13. Mimo, że u mnie raczej zimno... to chętnie się poczęstuję Twoimi lodami ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest zimno, to lody tym bardziej pomogą bo przypomną smakiem lato :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...