A dokładniej tartaletki z cukinią i serem pleśniowym, którego nie ma. To znaczy ser jest, ale go nie widać i nie czuć. Małe przekąski wyszły idealne, ale skłamałabym, gdybym napisała, że dodałam ser, aby nie było go czuć.
Z tym serem to jest tak. Niby go zjem, ale mam wciąż mieszane co do niego uczucia. Nie, że nie lubię, ale na pewno nie ubóstwiam. Zdecydowanie wolę ser ricotta, mozarella, czy żółte, twarde sery bez których nie wyobrażam sobie świeżej bułki z masłem.
Do tego z niebieską pleśnią powoli się przekonuję dodając orzechy lub przełamując jego słony smak słodkimi winogronami. Piekąc te tartaletki tak się bałam, że smak sera pleśniowego będzie dominujący, że dałam go zdecydowanie za mało ;) Może to jednak dobrze, biorąc pod uwagę że serwowałam je Sebastianowi, który po prostu lubi "typową" kuchnię polską i boi się "nowego"...
Następnym razem podwoję ilość dodanego sera i dam znać, czy nie przesadziłam. Tymczasem zapraszam na przepis z serem, którego nie ma- gratka dla tych, którzy z zamkniętymi oczami lubią odgadywać składniki potraw, których smakują. :)
Tartaletki są bardzo kruche ze względu na dużą ilość maki kukurydzianek. Dzięki niej mają obłędny żółciutki kolor. Smaczne zarówno na ciepło, jak i na zimno- np. następnego dnia na śniadanie.
Składniki na 12 małych tartaletek (średnica 5cm)
ciasto:
- 150g mąki kukurydzianej
- 50g mąki pszennej
- 100g masła
- żółtko jajka
- płaska łyżeczka soli
- tymianek
nadzienie:
- jajko
- 50g sera z niebieską pleśnią
- 100g śmietany 36%
- łyżka tartego sera (użyłam Grana Padano)
- tymianek, sól i pieprz
- średniej wielkości cukinia
Wszystkie składniki na ciasto umieszczamy w misce, siekamy nożem, a później szybko ugniatamy na jednolite ciasto. Wkładamy do lodówki na 10min, a w tym czasie przygotowujemy nadzienie i nagrzewamy piekarnik do 150 stopni.
Ser z niebieską pleśnią ucieramy na gładko. Dodajemy jajko, śmietanę, starty ser i doprawiamy solą, pieprzem i świeżym tymiankiem. Cukinię dokładnie myjemy i kroimy na cienkie plasterki, a te następnie na pół.
Foremki na małe tarty wylepiamy ciastem. Następnie wylewamy do nich masę jajeczno- serową, a na koniec układamy do środka półksiężyce cukinii.
Wstawiamy do piekarnika na 15-20min, aż ciasto się lekko zrumieni, a nadzienie lekko zetnie.
A teraz się zajadamy! Smacznego ;)
Piękne!
OdpowiedzUsuńJuż chce mi się je piec.
Ooo szybka decyzja :)
UsuńDla mojego faceta to idealna przekąska na Walentynki :)
OdpowiedzUsuńDo teraz nie wiem czy kocha bardziej mnie, czy ser :P
Eee, no bez przesady. Jestem pewna, że wybrałby to pierwsze. Bez Twojego towarzystwa jestem pewna, że kanapka z serem by mu nie posmakowała :)
UsuńJjakby mi ktoś takie cuda zrobił to bym chętnie zjadła :-)))
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Są proste i szybkie w przygotowaniu. Sama świetnie sobie z nimi poradzisz ;)
UsuńNo jak akurat te serki z niebieską pleśnią pod winko nawet chętnie, natomiast jakoś nienajlepiej znoszę pleśń z camemberta czy brie, wyjadam z nich tylko wnętrze :) Śliczne tartaletki, chowam przepis.
OdpowiedzUsuńNo ja chyba jednak pozostanę po prostu przy winku, a serek z winogronkami :)
UsuńA widzisz, ta biała pleśń jest przeze mnie uwielbiona :D
pysznie wyglądają:) świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyna!
Usuńpyszności :) ja mówię tak wszystkim serom pleśniowym no może nie tym bardzo smrodliwym ale takie z lekką niebieską pleśnią ..mniam :)
OdpowiedzUsuńNo te bardzo smrodliwe wyłącznie jako dodatek do czegoś- i najlepiej, aby ich smaku nie było mocno czuć :D Czyli w sumie mogłoby ich nie być ;)
UsuńSery pleśniowe kocham, więc jak będę przygotowywała te cudeńka, to na pewno -przynajmniej -podwoję ilość sera ;) A tak przy okazji....cudne zdjęcia :)!
OdpowiedzUsuńNo właśnie dla tych lubiących, zdecydowanie ilość można podwoić. Następnym razem tak właśnie zrobię, a że ser jeszcze jest i tymianek, to w tym tygodniu będą u mnie gościły ponownie :)
Usuńwszystko razem - pyyyyyszneeeee:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
Usuńwyglądają przepysznie :) trzeba wyoróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Iza, koniecznie!
Usuńmałe pyszotki!:) a słone tego typu przekąski po prostu uwielbiam!:) a sery bardzo lubię, więc to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńWiem, że gustujesz w słonych przekąskach. U Ciebie jest tych pyszności sporo ;)
Usuńfantastyczne! aż mi ślinka pociekła:)
OdpowiedzUsuńJak na nie patrzę i przypominam sobie ich smak, to mi też ślinka cieknie :)
UsuńJakie piękne!:)
OdpowiedzUsuńGenialne połączenie smakowe. Wszelkie niebieskie sery to coś co uwielbiam a w takiej postaci nabieraja wykwintności i urody. Dodatek mąki kukurydzianej bardzo mnie zaintrygował. Następne mini tarty będą u mnie z jej dodatkiem. Chętnie wykorzystam Twój przepis (jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko temu) w celu zabłyśnięcia wśród znajomych. Naturalnie podam pomysłodawcę, nie śmiem przypisać sobie wszystkich zasług :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty???!!! Ja nie z tych co się gniewają! ;)
UsuńMąka kukurydziana powoduje, że tarty mają piękny kolor i są bardzo kruche, delikatne. Wypróbuj koneicznie i daj znać, czy smakowały. Bardzo się cieszę, że je wypróbujesz!
chętnie bym jedną schrupała
OdpowiedzUsuńMoich już dawno nie ma, ale sama możesz sobie przygotować kilka sztuk ;) Polecam!
Usuń