walka
ja vs zdjęcia z Rzymu
=
0:1
Jest tyle zdjęć, które chciałabym Wam pokazać, tyle rzeczy, o których chciałabym wspomnieć...Muszę na nowo wszystko przemyśleć, zastanowić się co i jak napisać.
Z drugiej strony coś mi mówi, aby jeszcze nie pisać o Rzymie, bo to będzie oznaczało podsumowanie, taki koniec Włoskich wakacji, a ja ciągle myślami jestem przy Fontannie di Trevi, spaceruję po uliczkach Zatybrza i jem. Jem cieniutką, jak moje włosy pizzę i ogromne ilości gelato. Oj tak, chyba jeszcze trochę czasu musi minąć, zanim napiszę o Rzymie.
A tymczasem, żeby na blogu nie było tak pusto i smutno wstawiam przepis na bardzo aromatycznego kurczaka, którego powinni pokochać wszyscy fani kuchni indyjskiej. Garam masala to mieszanka przypraw, której składniki przed zmieszaniem zmieleniem można oddzielnie uprażyć*.- Ponoć taka czynność powoduje, że mieszanka jest jeszcze bardziej aromatyczna. Nazwa przyprawy oznacza dosłownie "gorąca mieszanka" i określa nie tyle smak samej przyprawy, jak czas kiedy powinno dodać się ją do potrawy- na samym końcu, przed ostatnim zamieszaniem, kiedy potrawa jest gorąca i czeka na podanie.
Swoich przypraw nie prażyłam, a zapach i tak w kuchni unosił się przez kilka godzin. Mało tego- osobom cierpiącym na bóle migrenowe polecam założenie na nos klamerki. Od tak intensywnych zapachów może rozboleć głowa! ;)
Na koniec dodam jeszcze, że nie znalazłam w sieci dwóch powtarzających się przepisów na Garam Masala. Jedni dodają anyż, u innych on nie występuje. Różnice głównie też występują w jednym ze składników- kardamon. Do teraz nie wiedziałam, że istnieje czarna wersja tych nasionek...
Swoich przypraw nie prażyłam, a zapach i tak w kuchni unosił się przez kilka godzin. Mało tego- osobom cierpiącym na bóle migrenowe polecam założenie na nos klamerki. Od tak intensywnych zapachów może rozboleć głowa! ;)
Na koniec dodam jeszcze, że nie znalazłam w sieci dwóch powtarzających się przepisów na Garam Masala. Jedni dodają anyż, u innych on nie występuje. Różnice głównie też występują w jednym ze składników- kardamon. Do teraz nie wiedziałam, że istnieje czarna wersja tych nasionek...
W każdym razie nie wiem, czy poniższa wersja Garam Masala byłaby do przyjęcia przez rodzinę hinduską, niemniej jednak u mnie będzie pojawiać się często. Zwłaszcza w towarzystwie kurczaka z pomidorami i mlekiem kokosowym- pycha!
Składniki na mieszankę Garam Masala**:
- 4 łyżki nasion kolendry
- 2 łyżki kminu rzymskiego
- łyżka kardamonu (już po zmieleniu)
- łyżka czarnego pieprzu
- łyżka goździków
- 3 liście laurowe
- 2 małe kory cynamonu/ ok. 1,5 łyżeczki proszku
- 0,5 gałki muszkatołowej
Składniki na kurczaka Garam Masala:
- 400g piersi z kurczaka
- 0,5 łyżeczki soli
- 0,5 łyżeczki cukru
- puszka krojonych pomidorów
- 150ml mleka kokosowego
- łyżeczka Garam Masala
Następnie ściągamy pokrywkę i smażymy dalej aż sos lekko zgęstnieje. Pod koniec smażenia dodajemy mieszankę Garam Masala, mieszamy i od razu podajemy. Idealnym dodatkiem jest sypki ryż.
* Prażeniu powinno się poddać wszystkie przyprawy prócz gałki muszkatołowej, która w wysokiej temperaturze wydziela posmak goryczy. Z tego samego powodu mieszankę tą powinno dodawać się do potrawy tuż przed podaniem, aby nie podlegała znacznemu podgrzewaniu.
** Z podanej ilości składników, po przesianiu i odrzuceniu skorupek nasion mieszanki wychodzi ok. 20g.
A tutaj u mnie przed monitorem zapachniało :-)))
OdpowiedzUsuńWcale bym się nie zdziwiła, gdyby było tak na prawdę ;) Przyprawa ma mega intensywny aromat!
UsuńDobre mają pize i gelato, co? :)
OdpowiedzUsuńAle masala wcale im nie ustępuje!
Nawet nie przypominaj! :)
UsuńUwielbiam takie aromatyczne dania!
OdpowiedzUsuńJa też ;)
Usuńuwielbiam garam masala!!
OdpowiedzUsuńale dawaj te zdjęcia z Rzymu :) koniecznie
nie mogę się doczekać!
Ja już też- garam masala rulez!
UsuńA ze zdjęciami dzielnie walczę. Mam chwile lepsze i gorsze, ale się nie poddaję ;)
Ale to musi być pyszne;))
OdpowiedzUsuńByło, ale się zmyło! A dokładniej zjadło :D
Usuńdziękuję w imieniu kuraka!
OdpowiedzUsuńNo musiał być pyszny ten kurak! Ech, smaku narobiłaś kobieto:))
OdpowiedzUsuńI kto to mówi? Ja dziś miałam chęć na rybkę :)
UsuńCzekam cierpliwie na to Wasze rzymskie podsumowanie, tak jak piszesz czasami trzeba dać sobie chwilę na ochłonięcie, ale nawet jak dasz to i tak po jakimś czasie ten wyjazd będzie wyglądał zupełnie inaczej... czas zmienia naszą perspektywę ;) Buziaki :**
OdpowiedzUsuńMusiałam dać sobie odpocząć i zabrać się do zdjęć jeszcze raz. Nadal "boję się" robić podsumowanie, ale w końcu wrzuciłam tą monetę do Fontanny di Trevi, więc tam wrócę, nie? Muszę wrócić ;)
UsuńNie mogę się doczekać tych zdjęć z Rzymu...:)! Fajnie będzie powspominać i zobaczyć Rzym Waszymi oczami! Porcyjkę kurczaka porywam....;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię- też lubię oglądać u kogoś miejsca, które odwiedziłam :) Jeszcze trochę i post będzie! :)
Usuńgaram masala bardzo lubię i chętnie spróbuję Twoją wersję, bo jeszcze mam mieszankę przypraw zakupioną w Gdańsku na Jarmarku podczas wakacji:D Robię podobnie, ale do tej pory nie dodawałam mleka kokosowego lecz śmietankę lub jogurt, ciekawi mnie ten dodatek:)
OdpowiedzUsuńMleko kokosowe pasuje jak ulał! :)
Usuń