Uwielbiam takie soboty, kiedy śpię tak długo, że aż bolą plecy. Takie soboty, kiedy pierwszą rzeczą, którą robię po przebudzeniu jest przytulenie książki.
Później łapią mnie wyrzuty sumienia nic-nieróbstwa i błogiego lenistwa. Idę na zakupy ( z soplami w nosie), zabieram się z Sebastianem za sprzątanie i jem obiad.
Znów dopada mnie leń....
Pokładam się na rogówce, piję zrobioną przez męża kawę i wyglądam za okno. Oglądam śnieg mieniący się w słońcu i ludzi z przykurczonymi szyjami.
Nie wytrzymuję w jednej pozycji i idę do kuchni. Wyciągam wszystkie składniki, miskę i widelec. 25minut później wyciągam z piekarnika pachnące muffiny.
Znów jestem na rogówce. Tym razem z muffinką w prawej i ginem z tonikiem w drugiej ręce. Jest piękna sobota. Chwilo trwaj!
Chcecie coś dobrego, szybkiego i brudzącego wyłącznie miskę i widelec? Te muffinki są dla Was!
Składniki na ok. 14 sztuk:
- szklanka mąki pszennej
- szklanka mielonych migdałów
- 3/4 szklanki cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- duże jajko
- 3/4 szklanki maślanki
- 1/4 szklanki oleju
- płaska łyżeczka ekstraktu migdałowego, np. tego
- płatki migdałów do posypania muffinów
Wszystkie składniki wrzucamy do miski. Zero finezji. Nie ma też specjalnej kolejności wrzucania.
Mieszamy wszystko niedbale widelcem. Spokojnie możecie zostawić grudki i mąkę nie wymieszaną z resztą składników.
Ciasto wykładamy do 3/4 wysokości papilotek i posypujemy płatkami migdałów.
Pieczemy do suchego patyczka, ok. 20min w piekarniku nastawionym na 160-170 stopni.
Zajadamy ze smakiem, bez wyrzutów. Natomiast koniecznie pomrukując!
ja niestety tak mam że jak sobota i myślę, że długo będę spała 6.30 jestem na nogach, u mnie dzisiaj pachnie ciastem mocno czekoladowym, Twoje muffiny Ania bardzooo apetyczne mmm
OdpowiedzUsuńUla, niestety też często mam tak, że w dniach kiedy mogę pospać, wstaję wcześnie...
UsuńA na coś czekoladowego mam ochotę, oj tak!
Fajnie tak poleniuchować... a jeszcze z takimi muffinkami! Marzenie!
OdpowiedzUsuńPS. O drinku dyplomatycznie nie wspomniałam ;)
Drink mnie rozgrzewa...W końcu nie wytrzymałam i poszłam jeszcze z Sebastianem odśnieżyć :D
Usuńświetnie wyglądają:D lenistwo plus takie muffiny czyta rozpusta:d
OdpowiedzUsuńJustyna, dokładnie tak jak piszesz! :)
Usuńpięknie wyrosły, wyglądają super apetycznie!
OdpowiedzUsuńGórka się udała. :)
UsuńPięknie się upiekły :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Skoraq!
Usuńtakie błogie lenistwo jest potrzebne:) a muffinki pycha!:)
OdpowiedzUsuńDo lenistwa idealnie pasują takie muffinki :) Mega szybkie i proste!
UsuńŚliczne i apetyczne (jaki ładny rym mi wyszedł:)
OdpowiedzUsuńZdolniacha jesteś! ;)
UsuńPiękne, na pewno były smacznym dodatkiem do ginu :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Dobrana para ;)
UsuńAle zazdroszczę Ci tej odrobiny lenistwa... U mnie ostatnio ciągle na wariackich papierach :( Muffinki wyglądają przepysznie !!!
OdpowiedzUsuńTakie chwile są najlepsze, kiedy an parwdę można "zrestartować" myśli i po prostu odpocząć. Niestety u mnie takich momentów jest mało, zdecydowanie za mało!
Usuńto będzie pierwsza rzecz jaką zrobię jak się wyrwę do kuchni :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że to tak szybko nie nastąpi. Najpierw gorąca kąpiel i mała drzemka- podejrzewam, że te dwie są teraz u Ciebie na wagę złota ;)
Usuńrozmarzyłam się czytając wstęp.. taka sobota mmm... : )))
OdpowiedzUsuńOj tak. Ale kiedy to już było...Zatęskniłam za taką leniwą sobotą...
UsuńZ przyjemnością wypróbuję....
OdpowiedzUsuńPolecam! Szybkie i proste i bardzo smaczne :)
Usuń