Odwrotnie wylałam ciasto (ciemnie powinno być na górze), dałam mało wiśni no i te światło do zdjęć...Echhh mogłabym się wkurzyć, gdyby nie sam smak ciasta :)
Przepis "stary", ale "jary". Jadałam go często będąc dzieckiem, a sam przepis "skradłam", jak jeszcze mieszkałam z rodzicami.
Składniki na średnią, prostokątną blaszkę:
- kostka palmy
- 1,5 szklanki cukru
- 6 jajek
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka drylowanych wiśni
+ składniki na masę:
- kostka miękkiego
- zimny, ugotowany budyń
- 3 łyżki cukru
+ tabliczka czekolady na polewę
Palmę ucieramy z cukrem i żółtkami. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i białka ubite na sztywno. Masę dzielimy na 2 części. Do jednej z części dodajemy 2 łyżki kakao i 2 łyżki mleka.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wylewamy najpierw masę jasną ( ja zrobiłam odwrotnie...), a następnie ciemną. Wykałaczką kreślimy w cieście "esy-floresy", aby po upieczeniu i przekrojeniu powstały ciekawe wzorki. Na koniec układamy na wierzchu ciasta wiśnie.
Ciasto pieczemy ok.45 min. w 180 stopniach. Odstawiamy do ostygnięcia.
Gotujemy budyń wg. przepisu i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Miękkie masło ucieramy z cukrem i stopniowo dodajemy budyń. Całość ucieramy ok. 2-3 min i wykładamy na ostygnięte ciasto.
Na koniec czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, wylewamy na ciasto i ponownie robimy "esy-floresy". Ja użyłam do tego wykałaczki.
Ciasto jest najsmaczniejsze po schłodzeniu w lodówce.
Smacznego!
Ps. Czy zna ktoś zespół Enigma? Wczoraj natrafiłam na stary kawałek i mi cały czas w głowie siedzi...
fale dunaju to ciasto które przypomina mi dzieciństwo, mama takie robiła, a tym starym kawałkiem enigmy przywołałaś mi wspomnienia z pierwszych nurkowań w Morzu Czerwonym, to moja wielka pasja, nawet nie wiem czy nie większa od gotowania ;) miłej soboty :))
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo się cieszę :) Mnie Enigma kojarzy się prawie z raczkowaniem...Mój brat często słuchał kaset Enigmy...to były czasy!
UsuńPrzepis na ciasto rzeczywiście znany od lat, ale dobre przepisy nie starzeją się:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą w 100% Takich przepisów jest więcej i sama czasem żałuję, że kombinuję niepotrzebnie i wymyślam nowe zakalce, zamiast polegać na tym, co sprawdzone.
UsuńPiękne Ci wyszły te fale:) Bardzo lubię to ciasto , ale nigdy mi takie ładne nie wyszło. Spróbuje zrobić z Twojego przepisu. A ze zdjęciami to ja też mam teraz kłopoty, nie ma światła dobrego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwiatło to chyba będzie odpowiednie dopiero w kwietniu :( A ja z lampą zdjęć nie umiem robić ładnych :( Fale wyszły bo "dłubałam" w cieście wykałaczką :)
Usuńfajnie wyszło, a że smaczne to na pewno!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Karmel!
UsuńFale dunaju? Czarująca nazwa i wspaniałe ciasto :)
OdpowiedzUsuńNie znałaś? Nazwa rzeczywiście dość romantyczna :)
UsuńNo przecież fajne zdjęcia, takie z klimacikiem :)
OdpowiedzUsuńCiasto musi być wyśmienite!
Ciacho fajne, wilgotne i nie jest mega słodkie. A zdjęcia.. no cóż...Wolałabym już słońce i jasno za oknem do 20stej...Kiedy lato, ja się pytam???
Usuńpyszne klasyczne ciacho:) ja swój przepis mam od babci, rzadko jakoś je jednak robię, właśnie dlatego że próbuje kombinować jak Ty:P ach czego się nie zrobi z miłości do gotowania:P
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas trzeba powrócić do "standardów" :)
UsuńFajnie wyszło! Zjadłabym kawałeczek :D
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowo :)
UsuńNie jadłam tego ciacha lata już. Jak byłam mała to w rodzinnym domu często było w domu i pamiętam że mi bardzo smakowało. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem dlaczego odchodzimy od tych "starych" przepisów? Może trzeba założyć nową sekcję pt." stare, ale jare"? :)
Usuńteraz mi będzie chodził po głowie ten utwór :) ale dam radę, bo to fajny kawałek ....mąż podpowiada, że płytę w domu mamy, nawet nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńciasto extra! pozdrawiam
A ja nie mogę przestać nucić, więc płytę za chwilę zamawiam na allegro :)
Usuń