Żadna nowość, nic trudnego, czy skomplikowanego. Przecież to zwykły seler, który tym razem nie ląduje w surówce, czy rosole. Tym razem czas na zastępstwo! Muszę przyznać, że w szkole jakoś zastępstwa mnie denerwowały- nauczyciele zazwyczaj nie byli przygotowani, nie wiedzieli na czym klasa stanęła, jak pociągnąć temat dalej...Można było wręcz rzec "szkoda czasu".
Nie ma o tym mowy w tym przypadku. Tym razem to zastępstwo udane. I choć lubię frytki z ziemniaków, to te z selera podbiły moje serce. Tymianek to moje ulubione ziółko i ostatnio dodaję je do wszystkiego. W parze selerem spisał się idealnie!
Składniki na porcję dla 2-3 osób:
- ok. 650g korzenia selera
- kilka gałązek świeżego tymianku
- szczypta soli
- 2 łyżki oliwy
Frytki pieczemy przez 30minut, następnie odkrywamy pokrywkę i na termoobiegu pieczemy kolejne 10minut. Frytki posypujemy świeżym tymiankiem i w razie potrzeby ponownie solą.
Frytasy pasują idealnie do mięsnego obiadu, ale jako samodzielny posiłek są równie dobre.
A teraz przyznać się, z czego jeszcze robicie frytki?
Ciekawe jak smakują te frytki z selera,
OdpowiedzUsuńbo akurat lubię seler :-)
Jadam tylko ziemniaczane frytki.
Pieczony seler jest słodziutki, a tymianek lekko zaostrza smak- warto spróbować!
Usuńojej, ale świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękować!
Usuńczipsy selerowe uwielbiam, muszę też kiedyś zrobić frytki, tymianek to też moje ulubione ziółko, w tym roku dorodnie mi wybujał w balkonowej donicy :)))
OdpowiedzUsuńTakie cieniuteńkie, smażone chipsy? Mniam! A tymianku zazdroszczę- swój kupuję w sklepie i niestety ciężko go dostać :(
Usuńostatnio myślałam nad frytkami z marchewki albo pietruszki, do tej pory jadlam tylko z ziemniaków, ale te selerowe widziałam na wielu blogach :)
OdpowiedzUsuńZarówno marchewka, jak i pietruszka jest super. Takie frytki będą na pewno równie dobre!
UsuńJa nie cierpię brać zastępstw u mnie w szkole :P za to chętnie bym wzięła garść takich fryt :D
OdpowiedzUsuńFajna babka jesteś, więc zapewne Twoje zastępstwo przypasowałoby mi jak te frytasy :)
UsuńHmmm... Fajnie wyglądają, ale czy się odważę... ;)
OdpowiedzUsuńA czemu nie? :) Dobre zastępstwo! Noooo chyba, że alergia...
UsuńNie wpadłabym na takie frytki, chętnie spróbuję. Pozdrawiam Serdecznie :))
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na takie frytki, chętnie spróbuję. Pozdrawiam Serdecznie :))
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie! Szkoda, że nie lubię selera :)
OdpowiedzUsuńmmmniam... zdrowe i pyszne... coś świetnego!
OdpowiedzUsuńTymianek też bardzo lubię i rośnie u mnie na parapecie... dodaję go często do kurczaka i ziemniaków ale pomysł na takie frytki bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńTakich frytek jeszcze nie jadłam, na pewno super smakują :D
OdpowiedzUsuńPomysł zacny, choć jakbym w domu zrobiła, to jestem ciekawa, co inni domownicy by powiedzieli;-) No nic spróbuję, a co;-)
OdpowiedzUsuńFrytki pyszne, często goszczą na naszym stole w połączeniu z marchewkowymi. Same jeszcze nie występowały - czas to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie próbowałam...chętnie podejmę temat;)
OdpowiedzUsuń