tag:blogger.com,1999:blog-16610372262269935182024-03-13T08:08:28.635+01:00Cuda i cudeńkaAndźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.comBlogger211125tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-91489417577145386252015-03-22T14:29:00.000+01:002015-03-22T19:06:05.040+01:00Sernik bananowy z masłem orzechowym<div style="text-align: justify;">
Mogłabym tak w kółko. Zapewne nie jestem obiektywna jeżeli mowa o sernikach bo sama łapię się na tym, że co sernik, to uważam że jest lepszy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, który jest ten NAJ, ale mam sentyment do tych babcinych- <a href="http://cudaicudenka.blogspot.com/2013/04/sernik-na-kakaowym-spodzie-z-kruszonka.html" target="_blank">na kakaowym spodzie z kruszonką</a>, który zawsze robiła babcia Irenka, oraz ten, który robiła moja druga już nieżyjąca babcia. Ten drugi był z ziemniakami i niestety sam przepis odszedł wraz z babcią. W internecie jest wiele przepisów na serniki z dodatkiem gotowanych ziemniaków, ale jakoś nie mam odwagi go upiec. To nie będzie to samo...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem wykorzystałam przejrzałe banany i resztę masła orzechowego z dna słoika. Jak myślicie, jaki wyszedł sernik? Dla tych, co kochają serniki powiem jedno- WYBORNIE! Taki jest właśnie ten sernik. Wyczuwalny aromat bananów, kawałki orzechów i cudna kremowa konsystencja. Na Wielkanoc chyba go powtórzę. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwL7vWF3UuiJJWTRXLAB80kyoZZZNMzPB5zKwebJnoWHGASHJ9UZ-51w5gbZXW38L1XUcYS_2RtNeeqz78HMmIAFNO3giOjmG-i0GQz28ipfr3VQf3IEi7KwvlUVwMCfuSN15ye3VJka0/s1600/DSC_0678.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwL7vWF3UuiJJWTRXLAB80kyoZZZNMzPB5zKwebJnoWHGASHJ9UZ-51w5gbZXW38L1XUcYS_2RtNeeqz78HMmIAFNO3giOjmG-i0GQz28ipfr3VQf3IEi7KwvlUVwMCfuSN15ye3VJka0/s1600/DSC_0678.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1a_DU_yFXyAc9djL2uS7qIWg9pknLx3ukBbfTvS3NE64k6Ngze7H5aMnncSDZY2KqMUfPfvmKNG6iCEm4C64RPMpUOiPJeJ-MnnGQtOCNdCg4qyDK3c1NxbQmw3O1PWQs7Gmu2GNx8-g/s1600/DSC_0687.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1a_DU_yFXyAc9djL2uS7qIWg9pknLx3ukBbfTvS3NE64k6Ngze7H5aMnncSDZY2KqMUfPfvmKNG6iCEm4C64RPMpUOiPJeJ-MnnGQtOCNdCg4qyDK3c1NxbQmw3O1PWQs7Gmu2GNx8-g/s1600/DSC_0687.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<i><b><span style="font-size: large;">Składniki </span><span style="font-size: x-small;">(na tortownicę o średnicy 22cm)</span></b></i><br />
<span style="font-size: large;"><i><b>na spód:</b></i></span><br />
<ul>
<li>1,5 szklanki mąki pszennej</li>
<li>1/3 szklanki cukru</li>
<li>jajko</li>
<li>50g masła</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Mąkę razem z cukrem wsypujemy do miski. Dodajemy zimne masło oraz jajko. Zagniatamy na jednolite ciasto i wykładamy nim blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<span style="font-size: large;"><i><b>na masę twarogową:</b></i></span><br />
<ul>
<li>200g twarogu półtłustego</li>
<li>250g sera mascarpone</li>
<li>2 dojrzałe banany</li>
<li>2 łyżki masła orzechowego</li>
<li>łyżka cukru pudru</li>
<li>3 jajka</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Twaróg mielimy lub rozdrabniamy za pomocą blendera. Dodajemy mascarpone oraz zblenderowane na gładko banany. Następnie dodajemy masło orzechowe i jeszcze przed dodaniem jajek smakujemy masę, czy nie jest za słodka. Jeżeli uważacie, że potrzebny jest cukier, to dodajcie łyżkę cukru pudru i na koniec jajka. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Całość miksujemy, wylewamy na przygotowany spód i pieczemy w piekarniku nastawionym na 150 stopni przez ok. 90minut. Sernik zawsze piekę w kąpieli wodnej lub pod przykryciem folii aluminiowej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnyYsJjn0Z1V7i1IwkU1_RXUpl0x6rzuPU_J0q2z2urDOe4SWx6YiGuEDkT73DObdjv32fjbVPfWXblnbag3a9NykJTsmcsE7fUs6K-icxAbjrjAbEwTcvxI2jrgXmOpSuRkBKIxSV0PA/s1600/DSC_0684.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnyYsJjn0Z1V7i1IwkU1_RXUpl0x6rzuPU_J0q2z2urDOe4SWx6YiGuEDkT73DObdjv32fjbVPfWXblnbag3a9NykJTsmcsE7fUs6K-icxAbjrjAbEwTcvxI2jrgXmOpSuRkBKIxSV0PA/s1600/DSC_0684.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podajemy sernik mocno schłodzony- najlepiej po całonocnym chłodzeniu w lodówce.</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-44464417493142621682015-03-10T18:03:00.000+01:002015-03-10T18:04:22.884+01:00Babka pomarańczowa<div style="text-align: justify;">
Idzie wiosna, idzie Wielkanoc.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze ciepłe dni, kiedy słońce zachodzi dopiero po 17stej. W końcu! Nie mogłam się już doczekać temperatur powyżej 10 stopni. <span style="color: red;"><span style="font-size: large;">"Pyziolek"</span></span> rosnący w moim brzuchu tak się rozpycha, że nie dopinam się już w zimowej kurtce, więc parcie na słońce sięgało ostatnimi dniami zenitu ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Razem z ciepełkiem nadchodzi święto jajek, żurków i bab. A przecież każdy wie, że dobra babka nie jest zła, prawda? Nawet wyżej wspomniany Pyziolek przytaknął i fiknął kilka koziołków po zjedzeniu kawałka babki. No, może kilku kawałków...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czasu jest jeszcze trochę, więc macie okazję poszaleć i znaleźć dla siebie i Waszych rodzin idealną babkę na Wielkanocny stół. Może obłędnie pachnąca, delikatna babka pomarańczowa skradnie Wasze serce? Przepis na tą babkę mam od mojej babci. - W oryginale zamiast pomarańczy były cytryny. Do Was należy decyzja, jaki chcecie smak. Pamiętajcie jedynie, aby wszystkie składniki miały temperaturę pokojową, inaczej wyjdzie Wam zakalec, jakich mało ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWCHBfSjWQDU01xUln0DfHW0ZrH6sQleh32uUJRecJjKF250ZnFF_LIVmkHoYQUNKooHg2W8EQngoqBDjVxwIOyjvG9h22Dhkmt49K6snFyz2L51QSqWgIdTXVvarA_O8lxDmuIwIXNVY/s1600/DSC_0618.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWCHBfSjWQDU01xUln0DfHW0ZrH6sQleh32uUJRecJjKF250ZnFF_LIVmkHoYQUNKooHg2W8EQngoqBDjVxwIOyjvG9h22Dhkmt49K6snFyz2L51QSqWgIdTXVvarA_O8lxDmuIwIXNVY/s1600/DSC_0618.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGiqEZv82riSLZ-1rPbtXEj2_AXYpHyBE3m5r_ivH9AOlu4Lc50_KIu3h3MtpTDRMkPJ-PBdp-ZkLbkn9IuY5I6s-m29IFEmh6jEi6jiT-HfU1m4YIap81vgl9MUAmSLNF2bPH66hl1pg/s1600/DSC_0623.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGiqEZv82riSLZ-1rPbtXEj2_AXYpHyBE3m5r_ivH9AOlu4Lc50_KIu3h3MtpTDRMkPJ-PBdp-ZkLbkn9IuY5I6s-m29IFEmh6jEi6jiT-HfU1m4YIap81vgl9MUAmSLNF2bPH66hl1pg/s1600/DSC_0623.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki:</b></i></span></div>
<ul>
<li>4 duże jaja</li>
<li>szklanka cukru</li>
<li>szklanka mąki ziemniaczanej</li>
<li>opakowanie budyniu waniliowego</li>
<li>łyżka proszku do pieczenia</li>
<li>5 łyżek mąki krupczatki (użyłam zwykłej, pszennej)</li>
<li>szklanka oleju</li>
<li>sok z całej pomarańczy lub cytryny oraz starta skórka</li>
<li>odrobina masła oraz bułki tartej do wysmarowania blaszki</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Wbijamy całe jajka do miski i miksujemy je z cukrem. Do puszystej masy przesiewamy mąki z proszkiem do pieczenia oraz budyniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec dolewamy olej, sok z pomarańczy oraz otartą skórkę z wcześniej sparzonego owocu. Masę wylewamy do blaszki wysmarowanej masłem oraz oprószonej bułką tartą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Babkę pieczemy ok. 35-40min w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Przed wyciągnięciem babki sprawdzamy patyczkiem, czy babka nie jest w środku surowa. Studzimy babkę przy otwartym piekarniku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMpcMvI-CylxRYTsffceBMzFl-5pevADTmyCkY6KZkov54ZxcHWesl8epDLh6l640uRzxtod-PK1NUH1g3ep93fqj5SVIrquEeUXlu42lbfVDiqydXmAloX6PO3kkOcZD0-Cix93HlpjQ/s1600/DSC_0630.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMpcMvI-CylxRYTsffceBMzFl-5pevADTmyCkY6KZkov54ZxcHWesl8epDLh6l640uRzxtod-PK1NUH1g3ep93fqj5SVIrquEeUXlu42lbfVDiqydXmAloX6PO3kkOcZD0-Cix93HlpjQ/s1600/DSC_0630.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-55445052298139312442015-03-05T17:45:00.002+01:002015-03-05T17:45:58.808+01:00Smalec ze śliwką<div style="text-align: justify;">
W dzieciństwie nie rozumiałam, jak można zajadać się chlebem z taką ilością tłuszczu. Co innego świeża bułka z prawdziwym masłem i żółtym serem. Ale smalec? I jeszcze te skwarki...Zmora!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz wszystko mi się pozmieniało. Wyrosłam chyba na "prawdziwego faceta", ponieważ nic więcej, jak pajda chrupiącego, wiejskiego chleba posmarowanego grubo smalcem nie jest mi do szczęścia potrzebna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tu muszę od razu dodać, że mieszkając w Gdańsku nie byłam świadoma, jak smaczny może być prawdziwy wiejski chleb na zakwasie. W Bełchatowie o taki o wiele łatwiej. Wystarczy się lekko poświęcić: w sobotę nastawić budzik na godz. 8 i szpagatami polecieć na rynek po połówkę wiejskiego...Połówka starcza dla mnie i dla Sebastiana na cały tydzień. Cały bochenek jest zarezerwowany dla prawdziwych twardzieli, którzy chleb jadają nawet na obiad :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smalec już kiedyś pojawił się na tym blogu. Był jednak całkiem inny, wręcz zwyczajny. Przetopiona słonina, odrobina boczku, dodana cebulka z jabłkiem, majeranek oraz szczypta curry. Teraz zaszalałam i przetopiłam spory kawałek samego boczku. Prócz "standardowych" dodatków urozmaiciliśmy smalec suszonymi śliwkami...Pycha! Musicie sami spróbować!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS6eh59v-5PiDRb79m0aM0pGh0rFpzRSTnxhk-2w1nuPqpciiwot57_7lYUuhub9c8qicb9B0OxwJnnYWcWJY1QZsmKswLLG7IrdUnNTHYWIVms7BsVwqkjdw78ZjuI4wQNEJEgpmfzrA/s1600/DSC_0585111.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS6eh59v-5PiDRb79m0aM0pGh0rFpzRSTnxhk-2w1nuPqpciiwot57_7lYUuhub9c8qicb9B0OxwJnnYWcWJY1QZsmKswLLG7IrdUnNTHYWIVms7BsVwqkjdw78ZjuI4wQNEJEgpmfzrA/s1600/DSC_0585111.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Plusem jest również fakt, że teraz "skwarków" starczy dla każdego! Praktycznie ciężko w nim znaleźć biały tłuszczyk.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b><i>Składniki:</i></b></span></div>
<ul>
<li>500g surowego boczku</li>
<li>2 średniej wielkości białe cebule</li>
<li>duże, twarde jabłko</li>
<li>5 suszonych śliwek</li>
<li>łyżka majeranku</li>
<li>pół łyżki soli</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Odcinamy skórę z surowego boczku i idąc na łatwiznę mielimy go. Dla tych bardziej cierpliwych można pokusić się o pokrojenie w drobną kostkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na średni ogień wrzucamy zmielony/ pokrojony boczek i pozostawiamy do wytopienia i lekkiego zrumienienia mięsa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po ok. 15 minutach dodajemy obrane i pokrojone w kostkę jabłko oraz drobno pokrojone śliwki. Na koniec ( po kolejnych 10-15 min.) dodajemy cebulę, aby się nie przypaliła oraz majeranek z solą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostawiamy całość na ogniu przez 5minut i przelewamy do słoiczka, pojemnika lub miseczki, którą pozostawiamy do ostygnięcia, a następnie wkładamy do lodówki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzO7izSnWCiK5BZHj7XrljDKuzEILC_HaROtjyZ3iVxWC6xgoaqBYp_m874MDvgIuWkSiHWn5TVaR2UGTM737_RrtndIXPdQUMN0vRqLzdSgA-bDSoaXhoJBEjE0ek0vZV0sTK7ZHrwu0/s1600/DSC_0590.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzO7izSnWCiK5BZHj7XrljDKuzEILC_HaROtjyZ3iVxWC6xgoaqBYp_m874MDvgIuWkSiHWn5TVaR2UGTM737_RrtndIXPdQUMN0vRqLzdSgA-bDSoaXhoJBEjE0ek0vZV0sTK7ZHrwu0/s1600/DSC_0590.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-40594796817156303852015-02-22T10:21:00.000+01:002015-02-22T10:21:09.971+01:00Granola wiśniowa<div style="text-align: justify;">
Pamiętam czasy, kiedy o śniadaniu w ogóle nie myślałam. Wstawałam z łóżka, myłam zęby, szybko się ubierałam i wylatywałam z domu- czy to do szkoły, na studia, czy do pracy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogłam słuchać o tym, jakie to śniadanie jest ważne. Wtedy wystarczało mi świeże powietrze tak do godz. 11. Później włączało się konkretne ssanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz mam całkiem inaczej, ale może to ze względu na mój obecny stan. Praktycznie kładę się spać będąc już głodna i czekając na śniadanie :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Może kanapki z sałatą, serem i szynką? Może jajecznica ze szczypiorkiem i boczkiem? A może naleśniki? Jaaaa, mogłabym chyba zjeść to wszystko i to jeszcze przed 10 rano...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby nie szaleć z garami i patelniami od rana zrobiłam ostatnio granolę. Duży słoik z tygodniowym zapasem chrupkich cząstek, które pasują do mleka, kefiru, maślanki, czy jogurtu. Granola, którą zrobiłam nie jest mocno słodka, więc idealnie sprawdzi się do nich łyżka miodu lub świeże, słodkie owoce. Niebo w gębie, które zaspokoi głód (nawet mój) do godz. 11 :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj01LHacYNOROv5hX9MJAieViqmtS2lnj2Rr9vniBFGBqIzIfhyphenhyphen7B19YnBmbC0Q2TciBLq2A513eLgxoWtVwycOnAMLnfc5jfHOIB-0QgnsLrK8lc5vjxUhuS9ei4BzC455zfGXgidyfS4/s1600/DSC_0546.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj01LHacYNOROv5hX9MJAieViqmtS2lnj2Rr9vniBFGBqIzIfhyphenhyphen7B19YnBmbC0Q2TciBLq2A513eLgxoWtVwycOnAMLnfc5jfHOIB-0QgnsLrK8lc5vjxUhuS9ei4BzC455zfGXgidyfS4/s1600/DSC_0546.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze jedna ważna rzecz. Granola to taki "śmietnik" szafkowy. W mojej akurat dominował smak wiśniowy, ale możecie do niej dodać każde płatki, zarodki np. pszenne, dowolne orzechy i suszone owoce. Czyszczenie szafek z takich resztek jest idealne na przygotowanie granoli. </div>
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki:</b></i></span><br />
<ul>
<li>150g żytnich płatków (możesz użyć innych, np. owsianych)</li>
<li>25g pestek słonecznika</li>
<li>80g suszonej wiśni</li>
<li>10g wiórków kokosowych</li>
<li>50g suszonej żurawiny</li>
<li>5-6 łyżek syropu z agawy (możesz użyć miodu)</li>
<li>pół szklanki kompotu wiśniowego (możesz użyć dowolnego soku)</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni, a dużą blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Suche składniki wsypujemy do miski. Wlewamy kompot/ sok i dodajemy syrop z agawy lub miód. Całość dokładnie mieszamy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Masę wykładamy równo na całą blaszkę. U mnie masa miała grubość ok. 1cm. Wkładamy granolę do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez 5-7 minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie wszystkie dokładnie mieszamy.- Granola nadal będzie miękka, ale zacznie na brzegach się rumienić. Uważajcie, aby jej nie spalić bo będzie gorzka i bardzo twarda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po przemieszaniu granoli ponownie ją wkładamy do piekarnika i pieczemy kolejne 5 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączamy i uchylamy drzwiczki. Granolę pozostawiamy do ostygnięcia. Właśnie teraz granola stwardnieje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-F2LmMW9ZsdcN73BdChoFBVqmFHF4hyKfYhnBgdam6VYLYBE-_dTkL23xF10croIf2jBRJwLrGa8NiawP2e18zHjoS0VQWtG4lC2kzrq1hfnPydMmR4Htv2ezl7t_ARP2ygkzuR__Hxw/s1600/DSC_0527.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-F2LmMW9ZsdcN73BdChoFBVqmFHF4hyKfYhnBgdam6VYLYBE-_dTkL23xF10croIf2jBRJwLrGa8NiawP2e18zHjoS0VQWtG4lC2kzrq1hfnPydMmR4Htv2ezl7t_ARP2ygkzuR__Hxw/s1600/DSC_0527.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po jej całkowitym wystudzeniu granolę mieszamy/ łamiemy i wsypujemy do szczelnie zamykanych pojemników, aby nie nabierała wilgoci.</div>
<br />
<br />
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-9181280866100464592015-02-09T10:47:00.000+01:002015-02-22T10:14:28.597+01:00Pączki z dżemem, nutellą i budyniem kokosowym<div style="text-align: justify;">
Pączki 2015 to tzw. zestaw "<b>full wypas</b>". Od ponad dwóch tygodni zastanawiałam się, czy usmażyć te tłuste kule i nadziać je jednym z dżemów, nutellą, czy też budyniem. Myślałam, głowiłam się, nie raz, nie dwa sporo się przy tym uśliniłam i z wrodzonej niecierpliwości sięgnęłam w tym czasie po "Grześki".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aż tu nagle mnie olśniło! Po co wybierać? Przechodzić przez te męczarnie i drogą eliminacji pozbywać się przyjemności. W tym roku pączki zrobiłam z trzema nadzieniami. I mogę powiedzieć Wam jedno- do tej pory nie wiem, które są lepsze! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Te pączki może wizualnie nie są cudem cukiernictwa, ale w smaku pobijają te kupne o tysiące punktów! Nic nie może się równać z świeżo usmażonym, lekko ciepłym i puszystym pączkiem, z którego nadzienie aż wypływa przy każdym ugryzieniu. Mniam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjib6-lw0IGBI8wh4MLNIQP0vTnmy4wgpZV_ZNRXd6iBHk0QIOqhMgOQ5uNyeVedaSq53JMTl66Hj5cmj-QVW4yJUc4ZYUb1V3Lag6OqI2fG9Tn4wZpgypwCdd0OligMD-SzjxJ9hQvaAI/s1600/DSC_0505.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjib6-lw0IGBI8wh4MLNIQP0vTnmy4wgpZV_ZNRXd6iBHk0QIOqhMgOQ5uNyeVedaSq53JMTl66Hj5cmj-QVW4yJUc4ZYUb1V3Lag6OqI2fG9Tn4wZpgypwCdd0OligMD-SzjxJ9hQvaAI/s1600/DSC_0505.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na ok. 20 pączków:</b></i></span><br />
<ul>
<li>750g mąki + ok. 50g do podsypywania</li>
<li>100g cukru</li>
<li>30g świeżych drożdży</li>
<li>1,5 szklanki mleka</li>
<li>2 łyżki ekstraktu np. waniliowego lub mocnego alkoholu</li>
<li>4 całe jajka + 2 żółtka</li>
<li>120g roztopionego masła</li>
</ul>
<span style="font-size: large;"><i><b>+ dekoracja:</b></i></span><br />
<ul>
<li>lukier</li>
<li>kandyzowana skórka pomarańczowa</li>
<li>1,5 łyżki wiórków kokosowych </li>
</ul>
<span style="font-size: large;"><i><b>+ nadzienie w moich tegorocznych pączkach:</b></i></span> <br />
<ul>
<li>pół słoiczka dowolnego dżemu</li>
<li>ok. 3 łyżki nutelli</li>
<li>budyń waniliowy zrobiony z połowy paczki na mleku kokosowym z ok. 20g wiórków kokosowych</li>
</ul>
<span style="font-size: large;"><i><b>do smażenia:</b></i></span><br />
<ul>
<li>4 kostki smalcu wieprzowego</li>
<li>0,5l oleju rzepakowego </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowujemy rozczyn.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mleko
z cukrem lekko podgrzewamy. Dodajemy pokruszone drożdże, mieszamy i
wsypujemy 3 łyżki pszennej mąki. Garnuszek przykrywamy ściereczką i
odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15min. do wyrośnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do
dużej miski przesiewamy pozostałą mąkę, dodajemy rozczyn, jajka z
żółtkami oraz roztopione i przestudzone masło. Całość wyrabiamy
najlepiej mikserem z hakami. Można wyrabiać ręcznie, ale ciasto na
pączki jest dużo luźniejsze od standardowego drożdowca. Jeżeli uznacie,
że ciasto jest zbyt luźne, podsypcie je mąką, ale pamiętajcie, że im
więcej mąki, tym pączki będą bardziej zbite i mniej pulchne. Lepiej mąki
podsypać później na stolnicy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przykrywamy wyrobione ciasto ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości na ok. 60-90min.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po
wyrośnięciu ciasta dzielimy je na 3 części i każdą z nich po kolei
wykładamy na podsypaną mąką stolnicę. Wałkujemy na grubość ok. 2-2,5cm i
wykrawamy koła np. pokalem do piwa. Wykrojone koła pozostawiamy do
ponownego wyrośnięcia i rozgrzewamy tłuszcz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tłuszcz
do smażenia pączków powinien mieć ok. 180 stopni. Nie posiadam jednak
termometru, więc zawsze sprawdzam temperaturę wrzucając kawałek surowego
ciasta. Jeżeli od razu wypływa na powierzchnię i rumieni się w ciągu
ok. 10-15sekund, tzn. że jest wystarczająco nagrzany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wrzucamy
po kilka pączków i smażymy do zrumienia z obu stron. Wykładamy na
talerz wyłożony ręcznikiem papierowym i pozostawiamy do ostygnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostudzone
pączki nadziewamy dżemem, nutellą, lub budyniem. Jeżeli tak, jak ja nie
możecie się zdecydować, przygotowujecie wszystkie trzy nadzienia i
jedziecie po kolei :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDbbYUdPHyCDLZvx2aBkasOL5aOyiH6Iciah2Aq6JZSQ-qw2u0b2IcEJJaL5m9ddM8YHHoQqQU4Keyb7V523cPM5C3nhxkKeQHty2yxx9DQ0p5crxiXggLoIW71PmZtw0oOQIcJFbhyphenhyphenKY/s1600/DSC_0511.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDbbYUdPHyCDLZvx2aBkasOL5aOyiH6Iciah2Aq6JZSQ-qw2u0b2IcEJJaL5m9ddM8YHHoQqQU4Keyb7V523cPM5C3nhxkKeQHty2yxx9DQ0p5crxiXggLoIW71PmZtw0oOQIcJFbhyphenhyphenKY/s1600/DSC_0511.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie
dowolnie dekorujemy pączki. U mnie tym razem pączki z dżemem miały
lukier i skórkę pomarańczową, pączki z budyniem lukier oraz kokos, a te z
nutellą oprószone były cukrem pudrem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tłustego Czwartku Wszystkim!</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-53467044922725236752015-02-02T10:11:00.001+01:002015-02-22T10:14:42.903+01:00Babka marmurkowa z kawą zbożową<div style="text-align: justify;">
Tęskniłam. Tęskniłam, i to bardzo! </div>
<div style="text-align: justify;">
Był czas, że o blogowaniu w ogóle nie myślałam. Ba! Byłam wręcz pewna, że już tu nie wrócę. Minęły jednak miesiące, wszystko się ustabilizowało (choć ciężko mówić o stabilizacji w moim stanie) i <b><span style="font-size: large;">zatęskniłam</span></b>. Po cichu przyglądałam się różnym blogom. Czytałam co dobrego u Was i oglądałam te wszystkie pyszności śliniąc się przed monitorem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może za jakiś czas w mniej enigmatyczny sposób powiem gdzie byłam i co robiłam, a raczej czemu mnie nie było i nic nie robiłam- to zdecydowanie lepsze określenie. Na razie jednak cieszę się z mijających dni, tygodni i miesięcy. Wracam "pocudować" z Wami!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Bełchatowie mroźna zima za oknem. W końcu spadł upragniony przez dzieci śnieg i rozpoczęły się ferie. Ja jednak na przekór minusowym temperatur kupiłam w sklepie żonkile i wprowadziłam ciut wiosny w naszym domu. Do tego wielkanocna babka marmurkowa z dodatkiem kawy zbożowej- wilgotna i mięciutka. Pycha!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnV0RFPBUfpkvKieCsoj-EsFQdEVWU_Ie9WkJpWZt1UImY2B6-B-mYhdOMcgJuS6GlfL34NdCsE7oD61siUY5Yi-cko0JXPBomtq0TtJSuVcJPYgdLkK0DlFHEWPxn8A4QMVdQsXgR7sI/s1600/DSC_0467.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnV0RFPBUfpkvKieCsoj-EsFQdEVWU_Ie9WkJpWZt1UImY2B6-B-mYhdOMcgJuS6GlfL34NdCsE7oD61siUY5Yi-cko0JXPBomtq0TtJSuVcJPYgdLkK0DlFHEWPxn8A4QMVdQsXgR7sI/s1600/DSC_0467.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czekam na wiosnę!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<b><i><span style="font-size: large;">Składniki </span></i></b><br />
<b><i><span style="font-size: large;">na ciasto:</span></i></b><br />
<ul>
<li>4 duże jaja</li>
<li>125ml wody</li>
<li>125ml oleju</li>
<li>250g cukru</li>
<li>300g mąki + 2,5 łyżki</li>
<li>łyżeczka sody oczyszczonej</li>
<li>0,5 łyżki kakao</li>
<li>2 łyżki kawy zbożowej</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ważne, aby składniki miały temperaturę pokojową! Nigdy się do tego nie stosowałam i często wychodził mi zakalec. Tym razem babka wyszła cudna :) </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oddziel białka od żółtek. Białka ubij na sztywno w jednej misce. W drugiej zmiksuj żółtka z wodą oraz olejem. Dosyp 300g mąki, cukier oraz sodę oczyszczoną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec dodaj ubite na sztywno białka i wymieszaj całość delikatnie łyżką lub mikserem na najniższych obrotach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto podziel na pół. Do jednej miski dosyp 2,5 łyżki mąki, a do drugiej kakao oraz kawę zbożową. Wymieszaj obie partie ciasta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni, a blaszkę na babkę wysmaruj masłem i obsyp mąką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do blaszki na przemian wlewaj po dwie łyżki jasnego, a następnie ciemnego ciasta. Wstaw do rozgrzanego piekarnika i piecz do suchego patyczka ok. 45 minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<span style="font-size: large;"><i><b>na lukier: </b></i></span><br />
<ul>
<li>3/4 szklanki cukru pudru</li>
<li>2 łyżki kawy zbożowej</li>
<li>ok. 3-4 łyżek wody</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Do kubka wsypujemy cukier puder oraz kawę. Dolewamy po łyżce wodę i mieszamy do rozpuszczenia cukru oraz kawy. Lukier powinien być dość gęsty, aby od razu cały nie spłynął po babce. Jeżeli jest rzadki- dosyp cukru pudru, jeżeli gęsty to dolej odrobinę wody.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRamabQsP_BSpHGMYZCZRngWyECHNw1iuMsYpv0nf7wcaW81vmSTeum8BJ5PCh4k32Ik0s9gpPLqh0k22HOhPKoi85pCpOk7qW8ngRe220BPJHjb2XG8AjpYM2B6muDVNHSz6MRgJHc2g/s1600/DSC_0474.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRamabQsP_BSpHGMYZCZRngWyECHNw1iuMsYpv0nf7wcaW81vmSTeum8BJ5PCh4k32Ik0s9gpPLqh0k22HOhPKoi85pCpOk7qW8ngRe220BPJHjb2XG8AjpYM2B6muDVNHSz6MRgJHc2g/s1600/DSC_0474.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polej babkę lukrem dopiero po jej wystudzeniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dla mnie ta babka najlepsza jest z kubkiem mleka lub gorącej kawy zbożowej. Smacznego!</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-75541984523756034102014-09-15T19:53:00.001+02:002014-09-15T19:53:26.561+02:00Kruche rogaliki marchewkowe z żurawiną<div style="text-align: justify;">
Nie powiem, abym lubiła jesień. Zdecydowanie nie przepadam za szybciej kończącym się dniem, za chłodnymi wieczorami, za porannymi mgłami, za wiatrem, czy częściej pojawiającą się mżawką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś 15 września, a póki co tylko raz zapaliłam zapachowe świeczki i wtuliłam się w czekający w stanie gotowości koc. W Bełchatowie pogoda od kilku dni jest piękna, co tylko powoduje moją dodatkową radość. To "podstawowe" i niezaprzeczalne jesienne szczęście dotyczy jedzenia świeżo zebranych jabłek, grzybów, czy pierwszej pojawiającej się żurawiny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co roku kupuję ok. 2 litrów tych czerwonych, leśnych kuleczek i przygotowuję małe słoiczki lekko kwaśnej konfitury- idealnej do serów, czy pieczonych mięs.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem konfitura trafiła do wnętrza pomarańczowych, kruchych rogalików. Rogaliki swój kolor zawdzięczają startej marchewce, która zamiast cukru powędrowała do ciasta. Rogaliki nie są słodkie, ale lekko oprószone cukrem pudrem smakują idealnie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiQ2P6w9pCMkBuFGi0HBFn7DjeH1GvjFD_SkukNo7g5Gs6MKpexhq64JAVkEqxL0qop4Hg3QW5pTumw1HS7hw_bG5nJ3zpNBCKHMOo_qMDfRduKK_MCM4d-Nb5Uz3XHPt5vFH_7YjX3BY/s1600/DSC_0095.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiQ2P6w9pCMkBuFGi0HBFn7DjeH1GvjFD_SkukNo7g5Gs6MKpexhq64JAVkEqxL0qop4Hg3QW5pTumw1HS7hw_bG5nJ3zpNBCKHMOo_qMDfRduKK_MCM4d-Nb5Uz3XHPt5vFH_7YjX3BY/s1600/DSC_0095.JPG" height="640" width="426" /></a> </div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="font-size: large;">Składniki na ok. 25 rogalików</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="font-size: large;">na ciasto: </span></b></i></div>
<ul>
<li>200g masła</li>
<li>200g startej marchewki</li>
<li>600g mąki</li>
<li>1/3 łyżeczki soli</li>
<li>1/3 łyżeczki cynamonu</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Do miski lub na stolnicę wysypujemy suche składniki. Wrzucamy pokrojone w kostkę i schłodzone masło. Siekamy nożem, a następnie szybko zagniatamy na gładkie ciasto. Podsypujemy dodatkową ilością mąki, jeżeli ciasto nadal klei się do rąk.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę.</div>
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>na nadzienie:</b></i></span><br />
<ul>
<li>300g świeżej żurawiny</li>
<li>1/2 szklanki cukru</li>
<li>1/3 szklanki wody</li>
</ul>
<span style="font-size: large;"><i><b>+ </b></i></span><br />
<ul>
<li>cukier puder do posypania rogalików </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Do garnka z grubym dnem wlewamy wodę i wsypujemy cukier. Całość gotujemy kilka minut, a następnie wrzucamy żurawinę. Doprowadzamy do zagotowania.</div>
<div style="text-align: justify;">
Żurawina zawiera bardzo dużą ilość pektyn, dzięki której chwilę po zagotowaniu masa zacznie gęstnieć. Smażymy konfiturę często mieszając, aby się nie przypaliła. Ściągamy z ognia i studzimy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto wyciągamy z lodówki, dzielimy na trzy części, a następnie z każdej części formujemy kulę i rozwałkowujemy na grubość ok. 3mm. Kroimy na trójkąty, układamy po 1/2 łyżeczki nadzienia przy wewnętrznej krawędzi i zwijamy rogaliki do środka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rogaliki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nastawionego do 160 stopni. Pieczemy ok. 15-20min w zależności od tego, czy piekarnik jest dobrze rozgrzany. Rogaliki są upieczone jeżeli lekko się zarumieniły ich końce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_DZL185TNjRaBuqmJRimA7-tUKLN8MId3mgVxHIXyARSqYA0qoVAbu5i5ZonxLtWnwmwacIiYgYFkV6wb-OY5I7mFQFRw7xpFiwYzggtXkvnoIR_7jr4DzEmbC1DAH1l9hylePf4WglA/s1600/DSC_0112.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_DZL185TNjRaBuqmJRimA7-tUKLN8MId3mgVxHIXyARSqYA0qoVAbu5i5ZonxLtWnwmwacIiYgYFkV6wb-OY5I7mFQFRw7xpFiwYzggtXkvnoIR_7jr4DzEmbC1DAH1l9hylePf4WglA/s1600/DSC_0112.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPWAZpeKChABZww-KUOmZuCpyStLBnEmBdK3YSvktd58jarxJFWTRAcRWxzfM4p5hEa1wisirweQsSlakWjELQeFi-oGZPdGyi1tFEKA_dRvSAjJikpLvXGFxOdg2kifZx0fQEm05e6xw/s1600/DSC_0127.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPWAZpeKChABZww-KUOmZuCpyStLBnEmBdK3YSvktd58jarxJFWTRAcRWxzfM4p5hEa1wisirweQsSlakWjELQeFi-oGZPdGyi1tFEKA_dRvSAjJikpLvXGFxOdg2kifZx0fQEm05e6xw/s1600/DSC_0127.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rogaliki studzimy na kratce, posypujemy cukrem pudrem, a później zajadamy się ze smakiem! :)</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-8684025716329232842014-09-09T19:01:00.003+02:002014-09-09T19:01:54.394+02:00Kremowy sernik z wanilią i karmelizowaną gruszką<div style="text-align: justify;">
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest, że większość Polaków lubi/ nie lubi te same potrawy? Z dorosłymi osobnikami łatwiej o "osąd". Są to osoby, które nie jedno już w życiu widziały, nie jedno zasmakowały. Z dzieciakami jest inaczej. Czym one się kierują decydując co lubią? Bo na pewno nie jest to smak- do posmakowania dań często nawet nie dochodzi...I tak, jako dziecko nie musiałam próbować wątróbki by domyślać się, że jej nie pokocham. W końcu zmuszona do zjedzenia tylko upewniłam się, że tej części zwierząt nie potrzebuję w swoim jadłospisie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może zatem chodzi o zapach? Nie, nie sądzę. Nikt mi przecież nie wmówi, że jajko ugotowane na twardo ładnie pachnie, a jednak dzieci nie mają problemu z jego zjedzeniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyczytałam, że ok. 70% "nawyków smakowych" każdego człowieka kształtuje się jeszcze w łonie matki. Czy to nie jest niesamowite? Istnieje zatem spore prawdopodobieństwo, że skoro Ty Droga Mamo nie przepadasz za wątróbką, Twoje dziecko jej również nie pokocha :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak śmiem już dziś twierdzić, że choć dzieci jeszcze nie mam, to z pewnością będą one odczuwały lekkie drżenie rąk, ślinotok i przyspieszone bicie serca na widok wszystkich serników! Obojętnie, czy chodzi o te <a href="http://cudaicudenka.blogspot.com/2013/09/sernik-z-dynia-i-domowa-polewa-toffi.html" target="_blank">z dynią</a>, <a href="http://cudaicudenka.blogspot.com/2014/02/sernik-z-masem-orzechowym-ii.html" target="_blank">z masłem orzechowym</a>, <a href="http://cudaicudenka.blogspot.com/2013/01/sernik-z-karmelem-na-orzechowym-spodzie.html" target="_blank">czy z karmelem</a>. Ich miłość do tego rodzaju ciast będzie "wyssana z mlekiem matki" :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNGQIv0jNARzf4lodVh-ej4iH3FGzpowPYY_ROmFTna0r5sHKyjHwWVHO8i3DcjoRipKDyi_upR4lHwuC9q0ciRuCbfHIdFwpplBA2W83UnS6sR0J-Fzy-Zi5ChcHpFNY-GLZ_gk5qZj4/s1600/DSC_0050.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNGQIv0jNARzf4lodVh-ej4iH3FGzpowPYY_ROmFTna0r5sHKyjHwWVHO8i3DcjoRipKDyi_upR4lHwuC9q0ciRuCbfHIdFwpplBA2W83UnS6sR0J-Fzy-Zi5ChcHpFNY-GLZ_gk5qZj4/s1600/DSC_0050.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki</b></i></span><br />
<span style="font-size: large;"><i><b>na spód :</b></i></span><br />
<ul>
<li>300g ciastek typu digestive bez czekolady</li>
<li>100g masła</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Ciastka kruszymy prawie na mąkę i dolewamy do nich rozpuszczone masło. Całość mieszamy i wysypujemy na okrągłą formę wyłożoną papierem (wystarczy tylko spód). Formę wstawiamy do lodówki.</div>
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>na masę serową: </b></i></span><br />
<ul>
<li>700g mielonego twarogu (użyłam President)</li>
<li>4 jajka</li>
<li>3/4 szklanki cukru</li>
<li>ziarenka z laski wanilii</li>
<li>łyżeczka mąki ziemniaczanej</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Nastawiamy wodę w czajniku i wylewamy wrzątek np. do naczynia żaroodpornego, które umieszczamy na samym dole piekarnika.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie składniki do masy serowej umieszczamy w misce i za pomocą miksera dokładnie łączymy. Wylewamy na wcześniej przygotowany spód, przykrywamy formę folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika. Zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy sernik ok. 80min, aż środek ciasta będzie lekko ścięty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po upieczeniu sernik pozostawiamy do ostygnięcia, a następnie wkładamy na kilka godzin do lodówki.- Najlepiej na całą noc.</div>
<br />
<i><b><span style="font-size: large;">+ </span></b></i><br />
<ul>
<li>3 twarde gruszki (użyłam odmiany konferencja) </li>
<li>sok z całej cytryny </li>
<li>0,5 szklanki cukru</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Obieramy gruszki i kroimy je wzdłuż na cząstki o grubości ok. 3-5mm. Po pokrojeniu każdej gruszki skrapiamy cząstki dokładnie sokiem z cytryny, aby nie ściemniały.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na patelnię z grubym dnem wsypujemy cukier. Podgrzewamy i czekamy aż cukier całkowicie się rozpuści. Nie mieszamy rozpuszczonego częściowo cukru łyżką, bo się nam przyklei. Najlepiej poruszać patelnią :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na całkowicie rozpuszczony cukier i lekko gęstniejący karmel wrzucamy gruszki. Teraz karmel ponownie zrobi się rzadszy, więc można pomóc sobie łyżką i każdą cząstkę gruszki dokładnie polać karmelem. Gruszki karmelizujemy dosłownie po minucie z każdej strony, aby nie rozmiękły. Ściągamy z ognia i studzimy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lekko przestudzone gruszki układamy na wierzchu sernika i wkładamy ponownie do lodówki do schłodzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihSygkaowpvSE34YONfLCgPKghPurj7EYNFT9Y6ilxt61dXApWplFieshE1LP0fiLQ1QgBme1bpgGX3N6g5w84pzsS_MOey9wW4h-WowzStOeuwjRl07jX1pVnu-YD2HMpkK9F2FwAOFk/s1600/DSC_0065.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihSygkaowpvSE34YONfLCgPKghPurj7EYNFT9Y6ilxt61dXApWplFieshE1LP0fiLQ1QgBme1bpgGX3N6g5w84pzsS_MOey9wW4h-WowzStOeuwjRl07jX1pVnu-YD2HMpkK9F2FwAOFk/s1600/DSC_0065.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
A poniżej zdjęcia małej Andźki :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvzC8rDO03w0P7lvIXg9kxm4rI8MeGqMNs2GI8payWXIGiZqzi-jmnXETSLrcYeJ2RIUFwmtfjrYyDtV7IpbOPRPEN12h-DuXlT9tdGKCMwozuY5qXR03dnAw2kPR58oKpmKOV9gjb4aI/s1600/IMG_0458.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvzC8rDO03w0P7lvIXg9kxm4rI8MeGqMNs2GI8payWXIGiZqzi-jmnXETSLrcYeJ2RIUFwmtfjrYyDtV7IpbOPRPEN12h-DuXlT9tdGKCMwozuY5qXR03dnAw2kPR58oKpmKOV9gjb4aI/s1600/IMG_0458.JPG" height="640" width="498" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">miłość do pączków pozostała do dziś!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3IEs5Bow793xUBRtQPVGXCMi4dtm9_KqXtAM5JIa7qXXPTDkkIGcm_EDu36uiPQ75aX8NT_ETRFxbucyh5mz9btr4YNpzi5hWUGHU3Umy5VEW17xGb_KzwhxlLwIEV7NI1GmUxsYH_qs/s1600/IMG_0460.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3IEs5Bow793xUBRtQPVGXCMi4dtm9_KqXtAM5JIa7qXXPTDkkIGcm_EDu36uiPQ75aX8NT_ETRFxbucyh5mz9btr4YNpzi5hWUGHU3Umy5VEW17xGb_KzwhxlLwIEV7NI1GmUxsYH_qs/s1600/IMG_0460.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">słabość do krawatów wujka już mi minęła :)</span></div>
<br />Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-69803863264956614092014-09-02T21:10:00.001+02:002014-09-02T22:27:19.533+02:00Drożdżowe pierogi z kurkami i kozim serem<div style="text-align: justify;">
Przeglądam swoje ostatnie posty i stwierdzam, że z sernikoholiczki stałam się kurkoholiczką! Jakieś trzy tygodnie temu myślałam, że był prawdziwy wysyp. Teraz stwierdzam, że to prawdziwy kurkowy armagedon! Na miejskim targowisku w ostatnią sobotę miesiąca kilka nastolatków dorabiało sobie sprzedając koszyczki 250g kurek po 4zł...No i jak tu nie kupić koszyczka, dwóch, lub trzech?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W niedzielę mimo kaszlu, jak u gruźlika postanowiłam nie dać się chorobie i zaliczyć pierwsze w tym roku grzyby. Po ok. 40min. nieduży koszyczek był pełen podgrzybków. :) Z tęsknotą wspominam czasu, kiedy tato zabierał mnie na grzyby. Szczęśliwa hasałam po lesie, goniąc nie wiadomo za czym. Po ok. 30 minutach zaczynałam się nudzić i prosiłam tatę, żeby mnie wołał, gdy znajdzie jakieś grzyby. - W końcu sama miałam z tym ogromne problemy. Jakoś bardziej interesował mnie kolor mchu, wszystkie patyki pod nogami, czy odgłosy wydawane przez różne zwierzęta. Jakoś skupić się na grzybach nie potrafiłam...Może właśnie dlatego teraz jak znajdę grzyba drę się niemiłosiernie z radochy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt2tQy3gvWEEtAY_bm8vtFveN_O0ky9WE3vgG9YSX6bmQCri0SbglKl5vPygbxuVQavmadko5nS4WMZfNmyXcXotiJNVLSKpDraOiilI-Q6bfsGh9BVMJF414LpZ8QktbKNKIshH-sE5A/s1600/DSC_9967.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt2tQy3gvWEEtAY_bm8vtFveN_O0ky9WE3vgG9YSX6bmQCri0SbglKl5vPygbxuVQavmadko5nS4WMZfNmyXcXotiJNVLSKpDraOiilI-Q6bfsGh9BVMJF414LpZ8QktbKNKIshH-sE5A/s1600/DSC_9967.JPG" height="640" width="426" /></a> </div>
<a name='more'></a><br />
<i><b><span style="font-size: large;">Składniki na ok. 20sztuk pierogów</span></b></i><br />
<i><b><span style="font-size: large;">ciasto:</span></b></i><br />
<ul>
<li>250g mąki pszennej</li>
<li>ok. 200ml ciepłej wody</li>
<li>1/3 łyżeczki soli</li>
<li>łyżeczka cukru</li>
<li>opakowanie drożdży instant (7g) </li>
<li>2 łyżki oliwy</li>
<li>ok. 180ml wody</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie suche składniki wsypujemy do miski i mieszamy. Wodę lekko podgrzewamy i razem z oliwą dodajemy do suchych składników.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Zagniatamy całość dokładnie na jednolite, gładkie ciasto. Przykrywamy
ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30-40minut do podwojenia
objętości. W tym czasie przygotowujemy farsz.</div>
<span style="font-size: large;"><i><b>farsz:</b></i></span><br />
<ul>
<li>400g świeżych kurek</li>
<li>pół pęczka natki pietruszki</li>
<li>kilka gałązek świeżego tymianku</li>
<li>50g koziego sera</li>
<li>2 łyżki masła </li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
</ul>
+ jajko do posmarowania pierogów<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kurki dokładnie myjemy i wrzucamy na sitko do odsączenia. Większe kurki kroimy na mniejsze kawałki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na rozgrzaną patelnię wrzucamy dwie łyżki masła i kurki. Pod pokrywką grzyby dusimy ok. 10-15minut i doprawiamy lekko solą i pieprzem. Ściągamy z ognia, dodajemy tymianek oraz posiekaną pietruszkę. Całość mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. Ser kroimy w drobną kosteczkę i wrzucamy do kurek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 3mm. Wykrawamy koła, nakładamy po łyżce farszu i dokładnie sklejamy. Układamy na blasze wyłożonej papierem, smarujemy wierzch rozbełtanym jajkiem i pieczemy ok. 12-15min. (do zrumienienia) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj1BkYPX3I0wmAMSJ7AdsNVg8muzihQugQfoxaDiwkVKHL1pZa1s0oeip_2P1ZviAgK0nduzcypWJSl-kjrjgyVu5r3oDucxT1jaYyGheaRP_wOz-tzL3rKqTliamg61Ijh_REemvn8cs/s1600/DSC_9968.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj1BkYPX3I0wmAMSJ7AdsNVg8muzihQugQfoxaDiwkVKHL1pZa1s0oeip_2P1ZviAgK0nduzcypWJSl-kjrjgyVu5r3oDucxT1jaYyGheaRP_wOz-tzL3rKqTliamg61Ijh_REemvn8cs/s1600/DSC_9968.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zajadamy jeszcze ciepłe z lekko ciągnącym się serem. Pycha!</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-54966593202531596862014-08-25T20:18:00.000+02:002014-08-25T20:18:55.221+02:00Pizzerinki z boczkiem i kurkami<div style="text-align: justify;">
W mijające wakacje leniłam się prze, prze, przeokrutnie! Blogi przeglądałam, ale weny do kuchennych rewolucji całkowicie nie miałam. Lipiec zaczęłam od wakacji w Hiszpanii, później upały zastałam w domu i jedyne co można było w kuchni robić to lody :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Później nastała era cotygodniowych wyjazdów do Trójmiasta i zanim się obejrzałam mamy 25 sierpnia, 3 wakacyjne posty i pierwsze 15 stopni za oknem od 2-3 miesięcy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wakacje się kończą. I choć już jestem ponad miesiąc po urlopie, a wrzesień czy październik nie oznaczają dla mnie powrotu do książek, to i tak żal mi dzieciaków dźwigających przepełnione plecaki. Jedyna rzecz, jakiej im zazdroszczę to kompletowanie "wyprawki" szkolnej.- Jest to chyba jedyna rzecz, która pozytywnie nastawiała mnie na kolejny rok szkolny. Nowe zeszyty, pachnące gumki, czy kolorowe długopisy...to był prawdziwy luksus! Do tej pory z tęsknotą zerkam na sklepowe półki z artykułami szkolnymi :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie pozostało jeszcze kilka dni wakacji. I choć pizzerinki były pyszne, to w tym tygodniu nie zaglądajcie jeszcze "na dłużej" do kuchni. Cieszcie się ostatnimi wolniejszymi chwilami- uczniowie, studenci i mamy wspomnianych grup. Kurek jest teraz dużo, poczekają na Was ten jeden tydzień! :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLoe8i0hZMUWBNcgbQQzzSxcOPaH15fg68cW2mB6PyXZ0zrMVdgYKFLMKBDwfILxOJ05OQ1Tg6rfq_BgbmURTBZeICfa0CIEun-OifXRSDEBkkPhC3JPk0qWvQhZ0hFhnNv7N1-W5zyiQ/s1600/DSC_9943.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLoe8i0hZMUWBNcgbQQzzSxcOPaH15fg68cW2mB6PyXZ0zrMVdgYKFLMKBDwfILxOJ05OQ1Tg6rfq_BgbmURTBZeICfa0CIEun-OifXRSDEBkkPhC3JPk0qWvQhZ0hFhnNv7N1-W5zyiQ/s1600/DSC_9943.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na 4 pizzerinki</b></i></span><br />
<span style="font-size: large;"><i><b>baza (ciasto):</b></i></span><br />
<ul>
<li>250g mąki pszennej</li>
<li>1/3 łyżeczki soli</li>
<li>1/3 łyżeczki oregano</li>
<li>łyżeczka cukru</li>
<li>opakowanie drożdży instant (7g) </li>
<li>2 łyżki oliwy</li>
<li>ok. 180ml wody</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie suche składniki wsypujemy do miski i mieszamy. Wodę lekko podgrzewamy i razem z oliwą dodajemy do suchych składników.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zagniatamy całość dokładnie na jednolite, gładkie ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30-40minut do podwojenia objętości. W tym czasie przygotowujemy sos oraz kurki.</div>
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>sos pomidorowy:</b></i></span><br />
<ul>
<li>250g pomidorów (użyłam babcinych koktajlowych)</li>
<li>mała cebulka</li>
<li>ząbek czosnku</li>
<li>2 łyżki oliwy</li>
<li>sól i pieprz do smaku </li>
<li>kilka listków bazylii </li>
</ul>
+<br />
<ul>
<li>250g świeżych kurek</li>
<li>100g parzonego boczku</li>
<li>łyżka masła</li>
<li>sól i pieprz do smaku </li>
<li>ser mozzarella w kulce 125g</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Na lekko rozgrzaną oliwę wrzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz drobno poszatkowaną cebulkę. Wrzucamy przekrojone na pół pomidorki koktajlowe, przyprawiamy i smażymy do odparowania nadmiaru soków. Na końcu dodajemy poszatkowane listki bazylii i odstawiamy sos do przestudzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na rozgrzaną patelnię boczek i lekko wytapiamy. Następnie dorzucamy masło oraz umyte i osuszone kurki. Dusimy pod przykryciem ok. 10minut i odstawiamy do ostygnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 4 i nadajemy każdej części kształt niewielkiego placka. Na każdą pizzę nakładamy po łyżce sosu pomidorowego, cienko pokrojonego sera oraz podsmażone kurki z boczkiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pizzerinki pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 220stopni do zrumienienia brzegów- ok. 15minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaSePc69gedCnLDyFoqW5pjUOLwOTZt9cRsxMRDbhZwHx5Jz-Bc9DpgbhIgltiRDSm46BSVV94CA0Yz6C2BZZoSb2hriSFqQ2os9aIbxKpgPodoXr04JIv-7SW_NTDCKif4fDqv4NVDcg/s1600/DSC_9930.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaSePc69gedCnLDyFoqW5pjUOLwOTZt9cRsxMRDbhZwHx5Jz-Bc9DpgbhIgltiRDSm46BSVV94CA0Yz6C2BZZoSb2hriSFqQ2os9aIbxKpgPodoXr04JIv-7SW_NTDCKif4fDqv4NVDcg/s1600/DSC_9930.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego!</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-83397079638617470682014-08-13T20:34:00.003+02:002014-08-13T20:37:12.032+02:00Makaron z kurkami<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.delimamma.pl/2014/08/deliciastka.html" target="_blank">Deli</a> ostatnio pisała o sposobie jedzenia ciastek typu "Delicje" . Sposoby, które wymieniła tylko potwierdziły jak ludzie różnią się od siebie, choć wciąż jedzą te same Delicje...</div>
<div style="text-align: justify;">
Czytając chyba wszystkie możliwości obgryzania ciastek uświadomiłam sobie, jak wiele mam mani związanych z żywnością. Wiem, że niektórych rzeczy nie wypada, po prostu nie powinno się robić, ale co zrobić? Powstrzymać się nie potrafię!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1. Zawsze po otwarciu jogurtu oblizuję wieczko. </div>
<div style="text-align: justify;">
2. Jedząc Rafaello najpierw obgryzam wierzchnią polewę z kokosem, później otwieram pralinkę i wylizuję krem. Migdał zjadam na końcu.</div>
<div style="text-align: justify;">
3. Po wymieszaniu zarówno kawy, czy herbaty nie mogę się powstrzymać przed oblizaniem łyżeczki.</div>
<div style="text-align: justify;">
4. W dzieciństwie podczas obiadu zaczynałam jedzenie od rzeczy, której mniej lubiłam. Na koniec zostawiałam sobie ulubieńców- np. mizerię :)</div>
<div style="text-align: justify;">
5. Często wylizuję talerz po jedzeniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
6. I chyba najgorsze (również związane z lizaniem :D ): krem na każdym torcie, dosłownie na KAŻDYM muszę posmakować paluchem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej "grzechów" nie pamiętam i zawsze moich współ-jedzących serdecznie przepraszam! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Talerz wylizałam dokładnie również po tym makaronie. Choć bardzo bym się starała, to i tak nie mogłabym się powstrzymać! Taki obiad w sezonie kurkowym należy zdecydowanie do tych "MUST EAT"! Spróbujcie sami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6AxuI12TTW1-9Ey-yFYWeol136Z-Cu7JbCx7s3TbNciaguaDyQBkI2U_ZzLYfpbPlUfkjjxFb8FO8jTOMXVTXpVSD7TVIGA9C7D70gkkVI52qPP3M29yYhxrdRL3yG_KDXtzYuVWiABs/s1600/DSC_9819+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6AxuI12TTW1-9Ey-yFYWeol136Z-Cu7JbCx7s3TbNciaguaDyQBkI2U_ZzLYfpbPlUfkjjxFb8FO8jTOMXVTXpVSD7TVIGA9C7D70gkkVI52qPP3M29yYhxrdRL3yG_KDXtzYuVWiABs/s1600/DSC_9819+(2).jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: large;"><b>Składniki dla 2 osób:</b></span></i></div>
<ul>
<li>250g świeżych, opłukanych i osuszonych kurek</li>
<li>ok. 180g makaronu </li>
<li>mała cebula</li>
<li>2 łyżki masła</li>
<li>50ml brandy lub bourbon'u</li>
<li>200ml śmietany 30%</li>
<li>sól, pieprz</li>
<li>tarty parmezan</li>
<li>posiekana natka pietruszki</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Cebulę kroimy w cienkie paski i lekko dusimy na maśle. Dolewamy alkohol i wrzucamy kurki. Całość dusimy ok. 10minut, a następnie wlewamy śmietanę. Doprawiamy solą i pieprzem i zostawiamy na ogniu, aż sos lekko zgęstnieje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sosem z kurkami polewamy ugotowany makaron. Posypujemy parmezanem oraz natką pietruszki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_3ixa2xFnaD4BEK6hdRs8O0BNvdl5VqXYs8rfiuuBDzSSidG55lRWSjHvIxu8OE4p2MonLAprPBguBtiD_vOCnqhlBcqJKyMRkphsOGfNJ3iA_ME6YA5lPgmSjCgNhFfOr4xN_BPa0l4/s1600/DSC_9809.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_3ixa2xFnaD4BEK6hdRs8O0BNvdl5VqXYs8rfiuuBDzSSidG55lRWSjHvIxu8OE4p2MonLAprPBguBtiD_vOCnqhlBcqJKyMRkphsOGfNJ3iA_ME6YA5lPgmSjCgNhFfOr4xN_BPa0l4/s1600/DSC_9809.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz zajadamy, a na koniec wylizujemy talerz :) </div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-1823389492698730512014-07-27T13:44:00.000+02:002014-07-27T13:44:10.342+02:00Jagodzianki z cynamonową kruszonką<div style="text-align: justify;">
Odkąd pamiętam przestrzegałam się przed obchodzeniem imienin. Będąc dzieckiem zawsze dziwiłam się dlaczego razem z bratem i kuzynostwem jedliśmy tort na urodziny, a pozostała część rodzina świętowała wyłącznie imieniny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu po kilku latach dowiedziałam się, że imieniny ponoć powinno się obchodzić od 18stych urodzin- co za sprzeczność! Obchodzenie imienin jest bardziej na miejscu, a tort w urodziny w moim wieku to "faux pas"....</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od dwóch lat nie przykładam uwagi zarówno do urodzin, jak i imienin, choć trzeba przyznać, że wszystkie Anki choć nawet chciałyby o imieninach zapomnieć, to otoczenie im nie pozwoli ;) O imieninach Anny wie sporo osób no i są tylko raz w roku. Teraz już "nie walczę" z imieninami i cieszę się wspólnymi chwilami z rodziną oraz okazją do zjedzenie świeżo upieczonych jagodzi<b><span style="color: purple;">ANEK!</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi75pq9O5fKj5eNkGySeJgKZTP5tjFK5w7oBh-X9wUMlT27DH8Jgh9nG5-_WXcPfj7Jehyphenhyphen_8PVFoTzfl58g28Tx-ceHnsnoDjIeC6uBs2NmhIUGv6pkk-YVlsPb34Q_VVhe3shKougy69o/s1600/DSC_9682.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi75pq9O5fKj5eNkGySeJgKZTP5tjFK5w7oBh-X9wUMlT27DH8Jgh9nG5-_WXcPfj7Jehyphenhyphen_8PVFoTzfl58g28Tx-ceHnsnoDjIeC6uBs2NmhIUGv6pkk-YVlsPb34Q_VVhe3shKougy69o/s1600/DSC_9682.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na 10 dużych jagodzianek:</b></i></span><br />
<div style="text-align: justify;">
rozczyn:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>30g świeżych drożdży</li>
<li>szklanka mleka</li>
<li>0,5 szklanki cukru</li>
<li>2 łyżki mąki</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
ciasto właściwe:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>rozczyn</li>
<li>0,5kg mąki pszennej</li>
<li>3 łyżki roztopionego masła</li>
<li>jajko</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
farsz:</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>0,5l jagód</li>
</ul>
cynamonowa kruszonka:<br />
<ul>
<li>50g schłodzonego masła</li>
<li>3 łyżki mąki</li>
<li>3 łyżki cukru</li>
<li>łyżeczka cynamonu </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
+ </div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>rozbełtane jajko do posmarowania jagodzianek</li>
<li>6 łyżek cukru pudru i łyżka wody do lukru</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Mleko podgrzać w rondelku, dodać cukier i dokładnie wymieszać. Następnie
wkruszyć drożdże, wsypać dwie łyżki mąki i odstawić do wyrośnięcia na
10-15 min.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Do miski przesiać mąkę, dodać pracujący rozczyn i jajko. W tym samym
rondelku rozpuścić masło i dodać do ciasta. Wyrabiać, aż ciasto będzie
jednolite. Ciasto powinno lekko kleić się do rąk. Odstawić w ciepłe
miejsce do wyrośnięcia przykryte ściereczką. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Po wyrośnięciu ciasto wykładamy na podsypaną mąką stolnicę,
rozwałkowujemy i wykrawamy większe prostokąty. Do każdego nasypujemy porcję jagód, składamy na pół i formujemy, zlepiamy i brzegi i formujemy podłużną bułkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Składniki na kruszonkę wsypujemy do miski i kroimy nożem, później przecieramy w palcach aby powstała ładna kruszonka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jagodzianki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy rozmąconym jajkiem i posypujemy porcją kruszonki. Pieczemy ok. 12 minut do zrumienienia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Studzimy na kratce i przestudzone polewamy lukrem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLrWJjUaz-jD4mn-McPGBl3SumezFlnfQxJ90iS7QVT52K3km4ZYRUGNHfC3u2U4e2M_ZC9TG4kKEckm9HZ5HNz1vtQc6lZh3ofKLALTQl5gUpsmD9cHL57LHWts4VjwFtVkAHLFB9OKw/s1600/DSC_9704.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLrWJjUaz-jD4mn-McPGBl3SumezFlnfQxJ90iS7QVT52K3km4ZYRUGNHfC3u2U4e2M_ZC9TG4kKEckm9HZ5HNz1vtQc6lZh3ofKLALTQl5gUpsmD9cHL57LHWts4VjwFtVkAHLFB9OKw/s1600/DSC_9704.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: purple;"><span style="font-size: x-large;"><b>Najlepszego Anki!
</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-63035055910108323602014-07-21T08:00:00.000+02:002014-07-21T08:00:03.647+02:00Lody snickers<div style="text-align: justify;">
Wróciłam. Po dwóch tygodniach smakowania, opalania, zwiedzania i idealnego byczenia się czas wracać do pracy. Przyznaję, że nie tęskniłam. Wręcz przeciwnie! Wolałabym nadal smarować się kremami z filtrem i moczyć nogi w Morzu Śródziemnym. Nawet dałabym się poparzyć Hiszpańskim meduzom ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wolałabym również zajadać te smaczne lody. Mega słodkie i kaloryczne. Śmietana, żółtka jaj i masło orzechowe spowodowały, że lody miały idealnie kremową konsystencję. To mój obecny numer jeden! I mimo, że miłością ogromną darzę lody Calypso, które już zawsze będą kojarzyć mi się z moim dzieciństwem i nabijaniem lodów na drewniane patyczki, to i tak lody snickers je przebijają!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jakie są Wasze ulubione smaki lodów?</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDehgzwTzJ8KJnNLbiWDLSqvQ2fWJWUigJtZl0f1tNIlin9joIzA19mwD7l3aodj_87j1zJZ0ptGkTZFTo4WiD0t3NZBCSnGg6oFw6h-8SYdRbmVbYXBZPrYtOpx-u0mdv6PHrXlUnnoY/s1600/DSC_9653.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDehgzwTzJ8KJnNLbiWDLSqvQ2fWJWUigJtZl0f1tNIlin9joIzA19mwD7l3aodj_87j1zJZ0ptGkTZFTo4WiD0t3NZBCSnGg6oFw6h-8SYdRbmVbYXBZPrYtOpx-u0mdv6PHrXlUnnoY/s1600/DSC_9653.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<i><b><span style="font-size: large;">Składniki (na ok. 1,5 litry lodów):</span></b></i><br />
<ul>
<li>660g śmietany 30%</li>
<li>300ml mleka 2%</li>
<li>3 żółtka jaj</li>
<li>300g masła orzechowego</li>
<li>50g posiekanych fistaszków</li>
<li>250g masy kajmakowej</li>
<li>baton snickers</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowanie lodów dla osób posiadających maszynę do lodów zaczynamy dzień wcześniej. Do zamrażalnika wkładamy misę, a do lodówki wszystkie potrzebne składniki, aby dobrze się schłodziły.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnego dnia w rondelku podgrzewamy, ale nie zagotowujemy połowę śmietany. Dodajemy do niej po połowie masła orzechowego oraz masy kajmakowej. Dokładnie mieszamy aż wszystko się połączy. Następnie do miseczki wybijamy żółtka i energicznie mieszając wlewamy do nich łyżkę wazową podgrzanej masy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zahartowane żółtka wlewamy do rondelka z masą śmietanową i ponownie podgrzewamy uważając, aby masy nie zagotować bo powstanie nam słodka jajecznica :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie masę ściągamy z ognia, lekko przestudzamy i wlewamy do niej mleko z pozostałą śmietaną. Masę wkładamy do lodówki i chłodzimy przez kilka godzin. Schłodzoną masę przelewamy do maszyny do lodów i postępujemy zgodnie z jej instrukcją. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przemrożone lody wykładam do pojemnika i mieszam z pokruszonym snickersem, orzechami, pozostałą częścią masła orzechowego oraz kajmaku. Mrożę jeszcze pół godziny w zamrażalniku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli nie posiadacie maszyny do lodów przelejcie masę do pojemnika, włóżcie do zamrażalnika i przemieszajcie dokładnie co pół godziny. Czynność powtórzcie 3-4 razy, aby rozbić kryształki lodów.</div>
<br />
Ps: Kto zjadł moje lody??? ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPmtWW3aRgcsYKkZCGjIYLaxDEQinnM6SbD-oeHfF2-hZx9d9RdNsh9sl27L5Hit75OKX3canSsy1-Khz0wpLTyuRB1awv5PSRkfbZfbtzQrAK1YCBVx_QAyypP2cAns-hnKbcMSTjog0/s1600/DSC_9644.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPmtWW3aRgcsYKkZCGjIYLaxDEQinnM6SbD-oeHfF2-hZx9d9RdNsh9sl27L5Hit75OKX3canSsy1-Khz0wpLTyuRB1awv5PSRkfbZfbtzQrAK1YCBVx_QAyypP2cAns-hnKbcMSTjog0/s1600/DSC_9644.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-1066702477673892982014-06-29T20:26:00.001+02:002014-06-29T20:26:23.641+02:00Pasztet z ciecierzycy<div style="text-align: justify;">
Wegetarianie, weganie i inni rastafarianie...To całkowicie nie moje klimaty. Nie oceniam i nie neguję wyborów innych- przynajmniej się staram. Sama lubię tofu, czy warzywa w każdej postaci, ale żeby tak mięsa, czy jaj? Jestem pewna, że mąż codziennie jadałby "u chińczyka", a rodzina zaprzestałaby wizyt na urodziny, imieniny, czy w inne okazje. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I choć mimo mój mąż ucieszył się z informacji, że robię pasztet to po usłyszeniu " z ciecierzycy" lekko się zdziwił, a później skrzywił. Teraz wypadałoby napisać, że później zmienił zdanie i powtarzał "kiedy znów będzie mój ulubiony pasztet"? Tak nie było, a mimo to pasztet smakował wszystkim babeczkom w pracy. W końcu babki lepiej wiedzą co dobre, prawda? :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRXn3AbohUW42yVQAJLGubxLpCNHYFO3QehmtRWlBemBu7D1Ffeq9wDpA9Q9q9sC7y-05wB3zMbGTHD_l9gCHGkkBZ5Dhjckd3hyd-COf8vPopS7Fsb3KGoQWOyA-FbuSHd5SUn_em6p4/s1600/DSC_8959+(2).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRXn3AbohUW42yVQAJLGubxLpCNHYFO3QehmtRWlBemBu7D1Ffeq9wDpA9Q9q9sC7y-05wB3zMbGTHD_l9gCHGkkBZ5Dhjckd3hyd-COf8vPopS7Fsb3KGoQWOyA-FbuSHd5SUn_em6p4/s1600/DSC_8959+(2).JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki:</b></i></span></div>
<ul>
<li>300g ugotowanej cieciorki </li>
<li>300g ugotowanej białej fasoli</li>
<li>2 jajka</li>
<li>2 łyżki kaszy manny</li>
<li>250g kurek</li>
<li>szalotka</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>2 małe marchewki</li>
<li>pęczek natki pietruszki</li>
<li>1,5 łyżki soli</li>
<li>łyżeczka pieprzu</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Szalotkę podsmażamy na patelni, dodajemy kurki i dusimy ok. 15minut. Odstawiamy do ostygnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do ugotowanej cieciorki i fasoli wbijamy surowe jajka, połowę kurek, posiekaną pietruszkę, marchew, kaszę oraz przyprawy z przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Wszystko miksujemy blenderem na gładką masę. Dorzucamy pozostałe kurki i całość wykładamy do foremki do pieczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warzywny pasztet pieczemy w mniejszej temperaturze- ok. 130-150 stopni przez 30minut. Po upieczeniu pozostawiamy do ostygnięcia i chłodzimy w lodówce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYf0RZfLtsIHT41FCSgQt-W1KjaGphoyGnl9hhCj7DZxwCTQeLU2kMLQj_FTWbtj0Mxlo4Sht8WKh8b1imEGKHjQL6cGDG10nQpMLqjXrwHyJ5vPRgdeqZrVWCTg0h4TDKCZn_6KEeDs8/s1600/DSC_8954.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYf0RZfLtsIHT41FCSgQt-W1KjaGphoyGnl9hhCj7DZxwCTQeLU2kMLQj_FTWbtj0Mxlo4Sht8WKh8b1imEGKHjQL6cGDG10nQpMLqjXrwHyJ5vPRgdeqZrVWCTg0h4TDKCZn_6KEeDs8/s1600/DSC_8954.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A później już pozostaje tylko zajadanie ze smakiem!</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-42015167146910204402014-06-22T10:28:00.000+02:002014-06-22T10:28:53.985+02:00Ciasto bazyliowe z truskawkami<div style="text-align: justify;">
Idealne ciasto na początek lata! Choć przyznaję, że w Bełchatowie truskawki powolutku się kończą. Tych większych, bardziej okazałych truskawek już nie ma. Pozostały małe, krwistoczerwone słodziaki, które idealne nadają się na przetwory.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis na to ciasto wzięłam z mojej torebki...Tak, tak z torebki! Przepis przeleżał w niej równiutko 2 lata, kiedy to lecąc na "moje wielkie, greckie wakacje nr.1" wyrwałam kartkę z gazetki w samolocie. Kartkę złożyłam na 4 i wcisnęłam w najmniejszą kieszonkę na zamek mojej torebki, aby jej nie zgubić. Skłamałabym, gdybym napisała że wcześniej jej nie znalazłam...Widziałam ją kilka razy, w tym podczas podróży na "moje wielkie, greckie wakacje nr.2". Musiałam jednak DOJRZEĆ do tego, aby przepis wyciągnąć i upiec ciasto...I teraz pewnie zapytacie: "Andźka, co Ty tam masz w tej swojej torebce?". A ja Wam powiem, że wbrew temu, co napisałam powyżej nie mam w torebkach wiertarek, śrubokrętów, czy innych rzeczy, o których tak głośno w różnych kawałach. Mam jednak jedną rzecz, która mężczyzn dziwi, a u moich koleżanek wzbudza podziw. To klucze. Poradziłam sobie z problemem wiecznego wyrzucania wnętrza torebek w poszukiwaniu kluczy. Moje klucze przechowuje w torebce w towarzystwie 3 breloczków, które łącznie ważą chyba z 0,5kg...Można? Można! :) A co Wy macie ciekawego w torebkach?</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwz2Y1pRzOmqbRmTpO5h-4Obkzev8Io9U1gU5HzLsexF4GkH3SwaiMYfEVc35wP5UecRYqZ07aHm0lgd8lNnz1OphGGmRTLCBhxvftcLxBCtFBe6fyQj_FPdjvCT1ZkbGXMc3tSlGiRQc/s1600/DSC_8890.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwz2Y1pRzOmqbRmTpO5h-4Obkzev8Io9U1gU5HzLsexF4GkH3SwaiMYfEVc35wP5UecRYqZ07aHm0lgd8lNnz1OphGGmRTLCBhxvftcLxBCtFBe6fyQj_FPdjvCT1ZkbGXMc3tSlGiRQc/s1600/DSC_8890.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-size: large;">Składniki na małą okrągłą blaszkę:</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>2 pęczki bazylii</li>
<li>200ml oliwy z oliwek</li>
<li>5 jajek</li>
<li>140g cukru</li>
<li>160g mąki</li>
<li>szczypta soli</li>
<li>skórka z cytryny</li>
<li>+ ok. 300g truskawek</li>
</ul>
<div>
Oddzielamy białka od żółtek. Żółtka ucieramy z połową cukru, aż będą puszyste. Oliwę miksujemy z jednym pęczkiem bazylii, a następnie dodajemy do niej utarte żółtka z cukrem. Dodajemy mąkę i skórkę otartą z cytryny.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Białka ubijamy na sztywno z odrobiną soli, pod koniec dodając pozostałą część cukru. Masę białkową delikatnie dodajemy do pozostałego ciasta i wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na wierzchu ciasta wykładamy połowę, drobno pokrojonych truskawek i wkładamy ciasto do nagrzanego piekarnika. Pieczemy w temp. 170 stopni przez 45 minut.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjukgIG1LY0cD2gd0MfdJox5EA41_XR6XMnihA2S_wgF3go30ZuY2GACl3b2L-SEChfu31YzV7bEayg2fPHLtLpoQzDR_u63gBOwiiudo4BwqO8fkiymLhTz0hgpKp6-TUfIzq65kPJRfA/s1600/DSC_8881.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjukgIG1LY0cD2gd0MfdJox5EA41_XR6XMnihA2S_wgF3go30ZuY2GACl3b2L-SEChfu31YzV7bEayg2fPHLtLpoQzDR_u63gBOwiiudo4BwqO8fkiymLhTz0hgpKp6-TUfIzq65kPJRfA/s1600/DSC_8881.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po wystudzeniu ciasto dekorujemy pozostałymi listkami bazylii oraz truskawkami. Posypujemy ew. cukrem pudrem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego!</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-37036386316983095422014-06-15T17:39:00.001+02:002014-06-15T17:59:19.023+02:00Faszerowana cukinia<div style="text-align: justify;">
Niezwykła cukinia! Bardzo aromatyczna i choć z wieprzowiną, to bardzo przypominała mi dania z wakacji w Tunezji. Wszystko dzięki kaszy kuskus, którą dodałam, aby zapełnić jakoś brak odpowiedniej ilości mięsa.- Kupując te maleństwa jakoś byłam święcie przekonana, że na 5 małych sztuk, 250g mięsa z szynki wystarczy...No cóż, poratowałam się kaszą i słusznie zrobiłam! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Swoją drogą, muszę się przyznać bez bicia, że pewnie dania by nie było, gdyby nie Delimamma i jej "<a href="http://www.delimamma.pl/2014/04/zapiekane-cukinie.html#more" target="_blank">Zapiekane cukinie</a>", na widok których obśliniłam monitor i zapaskudziłam nią klawiaturę... :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv1LPqzo41a_UYGWbTmH24IUD2Qy_Ch_oTMbSDOPaM_1hsGQn8ergQK3VC6ULJYPH6O00NCCUGGIDbMJeazlLoK8GqBqKgcLFyNAsco0DOSE6FO9OJMTwZSx3FjaqLgjnwQilHLhatQQs/s1600/DSC_8832.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv1LPqzo41a_UYGWbTmH24IUD2Qy_Ch_oTMbSDOPaM_1hsGQn8ergQK3VC6ULJYPH6O00NCCUGGIDbMJeazlLoK8GqBqKgcLFyNAsco0DOSE6FO9OJMTwZSx3FjaqLgjnwQilHLhatQQs/s1600/DSC_8832.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: large;"><b></b></span></i><br />
<a name='more'></a><i><span style="font-size: large;"><b> </b></span><span style="font-size: large;"><b>Składniki:</b></span></i></div>
<ul>
<li>5szt cukinii miniaturek (wybierałam najmniejsze)</li>
<li>puszka pomidorów</li>
<li>łyżka przecieru pomidorowego</li>
<li>100ml czerwonego, półwytrawnego wina</li>
<li>ok. 30g kaszy kuskus</li>
<li>szalotka</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>mała papryczka chilli</li>
<li>łyżeczka cukru </li>
<li>sól, pieprz i świeża bazylia</li>
</ul>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ0OPgt-Oz1inAdlTtwSUsDwaElc9XfuNd3PM7ksOyRUvKxhQ09kCnK4DSCb8WlqxRB6p8qvRxvlT3N1Ypeedo8qEUpr_PpFQimNGVRmRwnLuQV-gc4_XMUBlIbjBCAzI3mhRl5oMSvMw/s1600/DSC_8835.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ0OPgt-Oz1inAdlTtwSUsDwaElc9XfuNd3PM7ksOyRUvKxhQ09kCnK4DSCb8WlqxRB6p8qvRxvlT3N1Ypeedo8qEUpr_PpFQimNGVRmRwnLuQV-gc4_XMUBlIbjBCAzI3mhRl5oMSvMw/s1600/DSC_8835.JPG" height="640" width="426" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGj67C3Uk26XJzEtdfqou1djidYSTUl6aw610vgEk8S4J3OA4gLcgd2Nxb74MmZggtb3P3wqwz7rH1615AbiNT2Y8Cx_C0nivNgACV3vkFmWis2L50wyzdiPmisxQxQPCL-fuke4PLUOo/s1600/DSC_8824.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGj67C3Uk26XJzEtdfqou1djidYSTUl6aw610vgEk8S4J3OA4gLcgd2Nxb74MmZggtb3P3wqwz7rH1615AbiNT2Y8Cx_C0nivNgACV3vkFmWis2L50wyzdiPmisxQxQPCL-fuke4PLUOo/s1600/DSC_8824.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cukinie dokładnie myjemy, odcinamy jej górną część i wydrążamy środek. Pozostałą "czapeczkę" zostawiamy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na odrobinie oliwy przesmażamy krótko szalotkę oraz czosnek. Dorzucamy mięso, które po krótkim przesmażeniu zalewamy puszką pomidorów. Całość podlewamy winem, dodajemy łyżkę koncentratu pomidorowego, cukier oraz pozostałe przyprawy, pomijając bazylię.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Całość smażymy aż sos zgęstnieje i mięso będzie w pełni usmażone. Na koniec dodajemy świeżą, posiekaną bazylię, kaszę kuskus i ściągamy całość z ognia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Napełniamy farszem cukinie, przykrywamy "czapeczkami" i zapiekamy ok. 30-35minut aż cukinie lekko zmiękną w temperaturze 150stopni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na kilka minut przed końcem pieczenia ściągamy górę od cukinii i posypujemy parmezanem. Zapiekamy i podajemy po roztopieniu sera.</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-68539043860517433052014-06-09T22:25:00.000+02:002014-06-10T07:43:10.589+02:00Risotto z kurkami<div style="text-align: justify;">
Kobiety w ciąży ponoć mają dziwne zachcianki. Ogórki kiszone, śledziki, lody w środku nocy. Choć w ciąży nie jestem to też mam zachcianki, ale trochę inne. "Jaram się" truskawkami, czy kolbami kukurydzy w środku zimy, a świeżutkie jagodzianki na Walentynki to najlepszy prezent! Przynajmniej dla mnie :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, planując na co będę miała ochotę w tzw. "sezonie braków" latem zaczynam kolekcjonować pojemnik truskawek, jagód, malin i borówek. Później dochodzą kurki kupowane na trasie z Bełchatowa do Gdańska i dosłownie kilogramy posiekanego koperku i pietruszki z ogródka mojej babci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co roku powtarza się ten sam scenariusz. Do września zamrażalnik choć niemały, pęka w szwach i palca nie da się tam upchnąć. Mniej więcej w okolicy listopada- grudnia Sebastian zaczyna przebąkiwać o chęci zjedzenia truskawek z makaronem, lub jagodzianek, a mnie nachodzi ochota na kurki. Zawsze wtedy kiwam palce i mówię stanowczo "NIE! To jeszcze nie jest TEN czas, kiedy się doceni wytęskniony smak." I tak powtarzam jak mantrę "NIE" i "NIE" w kalendarzu odrywam pierwszą kartę lutego i marca, a zamrażalnik jak był upchany, tak jest nadal.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przychodzi kwiecień- maj, a wraz z nimi nowalijki i wtedy jak szalona nie wiem w co ręce włożyć. Wypakowuję wszystko, co mam w zamrażalniku i na siłę "doceniam i jaram" się wszystkim tym, co magazynowałam prawie rok ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak wypakowałam porcję kurek i zrobiłam obiad- pyszny obiad!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUwsTZd5vfURYzhS1InNUE-ADwB8B-io13DrsOFvf5bwfW5BGkQChU7ZvGWGoh1x0NmiD9JaVQyYNYwDBtFCGu448cYXkhQyHOA09ped6FtEZmNA-Oplst8vtsxyPSWYwZDlzpIraz_sE/s1600/DSC_8775.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUwsTZd5vfURYzhS1InNUE-ADwB8B-io13DrsOFvf5bwfW5BGkQChU7ZvGWGoh1x0NmiD9JaVQyYNYwDBtFCGu448cYXkhQyHOA09ped6FtEZmNA-Oplst8vtsxyPSWYwZDlzpIraz_sE/s1600/DSC_8775.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki:</b></i></span></div>
<ul>
<li>70g kurek</li>
<li>150g ryżu Arborio</li>
<li>200ml białego wina półwytrawnego</li>
<li>ok.300ml bulionu warzywnego</li>
<li>cebula szalotka</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>sól, pieprz i świeży tymianek</li>
<li>parmezan </li>
<li>oliwa do smażenia </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Szalotkę siekamy w kostkę, a czosnek w plasterki. Rozgrzewamy oliwę i smażymy cebulę do miękkości. Dodajemy czosnek oraz pokrojone na drobniejsze kawałki kurki. Całość smażymy ok. 5-10 minut ciągle mieszając, aby nic się nie przypaliło.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie wsypujemy ryż, zalewamy 1/3 bulionu, zmniejszamy ogień i powoli mieszamy aż ryż wchłonie bulion. Dolewamy stopniowo pozostały bulion, pamiętając o ciągłym mieszaniu. Na koniec dolewamy powoli wino, czekamy do wchłonięcia całości płynów przez ryż i doprawiamy risotto do smaku solą, pieprzem, tymiankiem oraz niewielką ilością parmezanu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego! </div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-65804094372293210062014-05-31T20:20:00.001+02:002014-05-31T20:20:58.027+02:00Frytki z selera<div style="text-align: justify;">
Żadna nowość, nic trudnego, czy skomplikowanego. Przecież to zwykły seler, który tym razem nie ląduje w surówce, czy rosole. Tym razem czas na zastępstwo! Muszę przyznać, że w szkole jakoś zastępstwa mnie denerwowały- nauczyciele zazwyczaj nie byli przygotowani, nie wiedzieli na czym klasa stanęła, jak pociągnąć temat dalej...Można było wręcz rzec "szkoda czasu". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma o tym mowy w tym przypadku. Tym razem to zastępstwo udane. I choć lubię frytki z ziemniaków, to te z selera podbiły moje serce. Tymianek to moje ulubione ziółko i ostatnio dodaję je do wszystkiego. W parze selerem spisał się idealnie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh2jpHQ1QlAXJBUmA4jRYSzeQOTU7b2CQ6rksfgDuOT8IpntT7WYy8emfSohzTMwLzwqCMqqypAliqG-80EZXoelCZI-io0gxScGqk1cREkX18Z3bSBiA4lBTFEk5HshsR25mw4dwzPzc/s1600/DSC_8732.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh2jpHQ1QlAXJBUmA4jRYSzeQOTU7b2CQ6rksfgDuOT8IpntT7WYy8emfSohzTMwLzwqCMqqypAliqG-80EZXoelCZI-io0gxScGqk1cREkX18Z3bSBiA4lBTFEk5HshsR25mw4dwzPzc/s1600/DSC_8732.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na porcję dla 2-3 osób:</b></i></span></div>
<ul>
<li>ok. 650g korzenia selera</li>
<li>kilka gałązek świeżego tymianku</li>
<li>szczypta soli</li>
<li>2 łyżki oliwy</li>
</ul>
Seler obieramy i kroimy na kształt frytek. Oprószamy solą i polewamy oliwą. Całość dokładnie mieszamy, wkładamy do przykrywanego naczynia żaroodpornego i wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni.<br />
<br />
Frytki pieczemy przez 30minut, następnie odkrywamy pokrywkę i na termoobiegu pieczemy kolejne 10minut. Frytki posypujemy świeżym tymiankiem i w razie potrzeby ponownie solą.<br />
<br />
Frytasy pasują idealnie do mięsnego obiadu, ale jako samodzielny posiłek są równie dobre.<br />
<br />
A teraz przyznać się, z czego jeszcze robicie frytki?Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-46452166388629941662014-05-21T08:00:00.000+02:002014-05-21T08:26:50.939+02:00Kotleciki jajeczne z parmezanem i pomidorami<div style="text-align: justify;">
Dzieciństwo kojarzy mi się z trzepakiem, grą w krawężniki i gumę, państwa i miasta, czy palanta. To były pięknie dni! Bieganie od rana do wieczora po podwórku, darcie się pod oknami " MaaaMooooo, MaaaMooooo, rzuć mi kanapkę z masłem i cukrem!" Rozpustą była kanapka posypana słodkim kakao- istne szaleństwo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wspominam również te mniej fajne chwile- kiedy to podarłam "nowiuśkie" białe rajstopki po przejściu dosłownie 5 kroków, czy konieczność jedzenia wątróbki na obiad. Mówcie i piszcie co chcecie- do dziś ze smażonej wątróbki toleruję wyłącznie cebulkę...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętam też chleb maczany w jajku i smażony na patelni oraz kotlety jajeczne. Nie wiem, czy robiła mi je mama, czy jadałam je przy różnych okazjach rodzinnych lub w przedszkolu. Wiem tylko, że je uwielbiałam wtedy, teraz je lubię, a jutro zapewne będzie tak samo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Możecie do nich dodać wszystko- dowolne warzywa, zioła, czy kaszę lub ryż. Kombinujcie do woli! Moją wersję już znacie. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK48LXGDoJDjzQQgnHoyaPHyvZekhyaG91bzUUmFkgEoHATetGS9SCcs2KrCVlPxvHGMv9LmSblTx0HR5tPQR64xKSvp-PmNZWXKIqoo95jvuLjsclVTf7E9_G9Ae7K0aduxQ6hb2-8WM/s1600/DSC_8722.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK48LXGDoJDjzQQgnHoyaPHyvZekhyaG91bzUUmFkgEoHATetGS9SCcs2KrCVlPxvHGMv9LmSblTx0HR5tPQR64xKSvp-PmNZWXKIqoo95jvuLjsclVTf7E9_G9Ae7K0aduxQ6hb2-8WM/s1600/DSC_8722.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na 12 kotlecików:</b></i></span></div>
<ul>
<li>9 dużych, ugotowanych na twardo jaj</li>
<li>1 duże, surowe jajo </li>
<li>garść suszonych pomidorów</li>
<li>3 łyżki parmezanu </li>
<li>ćwierć czerwonej papryki</li>
<li>pęczek młodego szczypiorku</li>
<li>pół łyżeczki soli</li>
<li>pół łyżeczki pieprzu</li>
<li>pół łyżeczki czubrzycy</li>
</ul>
+<br />
<ul>
<li>bułka tarta lub otręby owsiane do obtoczenia</li>
<li>masło lub olej do przesmażenia </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Ugotowane i ostudzone jaja kroimy drobno w kostkę. Dodajemy do nich pokrojone w kostkę suszone pomidory oraz paprykę i szczypiorek. Wbijamy surowe jajo i doprawiamy do smaku solą, pieprzem, ziołami i parmezanem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Formujemy kotleciki, obtaczamy w otrębach i smażymy na złoto.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrAVnP3FGefUjdUx6OjDHgrJu7yncwu3RTBi-lfR3OaCKSqzzj5pn9ZfUSc1M-hTwR4Z75xyV9jBBdZOZg0f7EMvtAA0b5ShDv7yBXZWFIwa824svl12FlFPaMbIEIH2wr538UJzWttYk/s1600/DSC_8706.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrAVnP3FGefUjdUx6OjDHgrJu7yncwu3RTBi-lfR3OaCKSqzzj5pn9ZfUSc1M-hTwR4Z75xyV9jBBdZOZg0f7EMvtAA0b5ShDv7yBXZWFIwa824svl12FlFPaMbIEIH2wr538UJzWttYk/s1600/DSC_8706.JPG" height="640" width="426" /></a> </div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBLG8FoSzT-0umWXsjzHE7pPgRXg04sIJISTOefgLMTTkY1csz_mUvekTAsMttZ5aXrBsRZ5JFgbQUQnXBhbw1K9n-vP5dgPmSn1QQeWA5Y0BFUO-ri2hqvgpLYK-bXrnX8scnrsJpnls/s1600/DSC_8725.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBLG8FoSzT-0umWXsjzHE7pPgRXg04sIJISTOefgLMTTkY1csz_mUvekTAsMttZ5aXrBsRZ5JFgbQUQnXBhbw1K9n-vP5dgPmSn1QQeWA5Y0BFUO-ri2hqvgpLYK-bXrnX8scnrsJpnls/s1600/DSC_8725.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz jemy i wspominamy- cudowne, słodkie dzieciństwo! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-18982739402385828802014-05-18T09:43:00.000+02:002014-05-18T09:45:28.310+02:00Masło migdałowe<div style="text-align: justify;">
Pamiętacie smak jedzonego po raz pierwszy kremu czekoladowego? Ile ja bym teraz dała za łyżeczkę tych boskich kalorii!</div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrze pamiętam, jak wyglądał słoik- biała plastikowa nakrętka, ruda wiewiórka z orzechem laskowym na etykiecie. Sam słoik był niewielki- niestety...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętam również, że do tego kremu czekoladowo- orzechowego smakowała najlepiej...łyżeczka! Albo palec! Nic więcej! Zero chleba, krakersa, naleśników, czy innych, całkowicie niepotrzebnych dodatków. Wyjadany prosto ze słoika z myślą, że TYM razem na pewno nikt się nie zorientuje. W końcu wyrównałam "brzegi" kremu nożem... Ile ja się nakombinowałam i wyrównywałam ten krem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z masłem migdałowym jest całkiem inaczej. Choć do niego też pasuje najlepiej palec lub łyżeczka, to wyrównywać go nie trzeba. W moim przypadku nie ma już obawy, że ktoś się zorientuje, lub zrobi burę, że obiadu nie jem, a słodkie masło tak.... Jem bez wyrzutów i ze smakiem. A co najważniejsze, paluchem!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpQUFtIrbfKwVVL7v3bp7gGuwaKfyNjSZgdnSUObScjpriI9a06zIytWf-WQpcxBIiXQZqLCWNvmjVBnTnSOKBXLygr2J3FeFzbe2bG_XzulsRDP-mtVD23pgvgDCZSTN1ZgVCeSfBgUM/s1600/DSC_8601.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpQUFtIrbfKwVVL7v3bp7gGuwaKfyNjSZgdnSUObScjpriI9a06zIytWf-WQpcxBIiXQZqLCWNvmjVBnTnSOKBXLygr2J3FeFzbe2bG_XzulsRDP-mtVD23pgvgDCZSTN1ZgVCeSfBgUM/s1600/DSC_8601.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<i><b><span style="font-size: large;">Składniki:</span></b></i><br />
<ul>
<li>200g całych migdałów, w skórce</li>
<li>łyżka cukru pudru</li>
<li>szczypta soli </li>
<li>blender</li>
<li>cierpliwość</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Migdały wrzucamy do blendera i zaczynamy powolny proces uzyskiwania masła. Proces ten w moim przypadku trwał dobre 35min, uwzględniając przerwy, kiedy dawałam odpocząć blenderowi, aby się nie przepalił :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Migdały po ok. 5 minutach będą sypkie, po kolejnych 5-10minutach zrobią się, jak mokry piasek na plaży.- W tym momencie blender najbardziej dostaje w kość. Wyłączcie go i pozostawcie migdały na 10min, po tym czasie "puszczą" więcej oleju i łatwiej będzie wrócić do blendowania na gładkie masło. Na koniec dodaję sól oraz cukier, jeszcze chwilę blenduję i przelewam do słoiczka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przelany krem będzie ciepły i dość oleisty. Po włożeniu do lodówki lekko zgęstnieje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj68Ic0KMGKdPZ4mRBMwdQOa378Wqo1MS8H4kXq9Wo773UuWztt4JzxoNi7CZDt1ytD4Kszo8LURvM9WBXwgSCThoknoeu0kKwCJiRQGt2sxPrZh1nMZoO_hpQ3uyCi5rNrSkStcILsiVM/s1600/DSC_8593.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj68Ic0KMGKdPZ4mRBMwdQOa378Wqo1MS8H4kXq9Wo773UuWztt4JzxoNi7CZDt1ytD4Kszo8LURvM9WBXwgSCThoknoeu0kKwCJiRQGt2sxPrZh1nMZoO_hpQ3uyCi5rNrSkStcILsiVM/s1600/DSC_8593.JPG" height="640" width="410" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Masło migdałowe oprócz wyjadania ze słoika możecie dodać do serników, lodów czy naleśników.- U mnie niestety malusi, słodki słoiczek tego nie doczekał :) </div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-18620758379999968932014-05-08T07:00:00.000+02:002014-05-08T07:00:01.381+02:00Chrupkie pieczywo<div style="text-align: justify;">
Dobrze pamiętam pierwsze chrupkie pieczywo, które jadłam z wgłębieniami, bądź falami które zawierały. Reklamy towarzyszące pojawieniu się w sklepach chrupkich "blatów" nawoływała Polski do odchudzania i obiecywała szybką utratę wagi. Nabrała się na to nawet moja mama, która dwa kawałki białego pieczywa zastąpiła tym chrupkim- pełnoziarnistym, lecz w ilości zdecydowanie większej niż dwa :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pieczywo, które upiekłam również zjadam w ilości zwiększonej i robię to świadomie! No bo jak tu się oprzeć? Do chlebka dodałam wszystko to, co uwielbiam: suszone pomidory, czosnek niedźwiedzi i czarnuszkę. Do tego pestki słonecznika i jesteśmy ugotowani! Nie da się skończyć na dwóch!<br />
<br />
Wyciągnijcie z szafek to, co macie- oliwki, pestki dyni, zioła prowansalskie i stwórzcie własną wersję pieczywa- polubicie te suchary! :) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs4TeGIVwVXveWf9Wkj5lEcgQOGxLLd9UuvQqVBxzdlpTgbVsMij4mLRnklqNjPAV4wQyrek2BG3SR9lCO9QdGYdJGHoWdOfHfNp3io948j7lLsDyRM3pzNGUNkMk5qVbYMb6HkFgtdJg/s1600/DSC_8538.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs4TeGIVwVXveWf9Wkj5lEcgQOGxLLd9UuvQqVBxzdlpTgbVsMij4mLRnklqNjPAV4wQyrek2BG3SR9lCO9QdGYdJGHoWdOfHfNp3io948j7lLsDyRM3pzNGUNkMk5qVbYMb6HkFgtdJg/s1600/DSC_8538.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: large;"><b>Składniki na ok. 22sztuki pieczywa*: </b></span></i><br />
<ul>
<li>200g mąki pełnoziarnistej- żytnej</li>
<li>100g mąki pszennej</li>
<li>0,5 szklanki wody</li>
<li>2 łyżki oliwy z oliwek</li>
<li>garść pestek słonecznika </li>
<li>garść suszonych pomidorów</li>
<li>łyżeczka czosnku niedźwiedziego</li>
<li>łyżeczka czarnuszki</li>
<li>0/5 łyżeczki soli </li>
</ul>
Suszone pomidory drobno kroimy i wrzucamy do miski. Dosypujemy mąki, pestki słonecznika oraz wszystkie przyprawy. Dolewamy wodę oraz oliwę.<br />
<br />
Wszystkie składniki zagniatamy na gładkie ciasto- w razie potrzeby dosypujemy jeszcze mąkę. Ciasto bardzo cienko rozwałkowujemy i wycinamy prostokątny.<br />
<br />
Pieczemy do zrumienienia brzegów ok.10-12minut w rozgrzanym do 180stopni piekarniku.<br />
<br />
Chłodzimy na kratce, a później zajadamy ze smakiem- dwa...lub więcej...w końcu to zdrowsze od białego pieczywa, nie? ;)<br />
<br />
* moje pieczywo ma wymiary 9cm x 7cm- takie rozmiary miała gwarancja do butów, której użyłam do obrysowania równych prostokątów :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-29367140669388657402014-04-28T20:54:00.002+02:002014-04-28T21:26:51.729+02:00Carbonara<div style="text-align: justify;">
Pamiętam dobrze euforię i radość. Pamiętam również obolałe nogi i pęcherze na stopach. Pamiętam nawet zakwasy na "piszczelach"- tak, tak wiem, że to kości.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie rzecz opisując byłam podniecona, zajarana i okrutnie zmęczona. Tak właśnie wspominam pierwszy dzień w <span style="font-size: large;">Rzymie</span>. Do tego, jak wisienka na torcie, wieczorem pojawił się pierwszy posiłek na ciepło- <span style="font-size: large;">CARBONARA</span>! Syta i aromatyczna, pyszna, po której turlałam się do hotelu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSQFJz8QUPtTl-ycTtXeLgMRO3gO7bg1Bb4KJQHh0Z3YGPcFNugssdoGSz_86VA9z3144HKQsIp_gOlGVwVVqfVDL_nhek6E_UX_8cE5s6gjV4m_BrZSP25jwtwhF1Ba_qKHB5UCfdXeQ/s1600/DSC_8449.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSQFJz8QUPtTl-ycTtXeLgMRO3gO7bg1Bb4KJQHh0Z3YGPcFNugssdoGSz_86VA9z3144HKQsIp_gOlGVwVVqfVDL_nhek6E_UX_8cE5s6gjV4m_BrZSP25jwtwhF1Ba_qKHB5UCfdXeQ/s1600/DSC_8449.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Carbonara pochodzi właśnie z Rzymu, ale nawet tam nie znajdziecie dwóch, identycznych sposobów jej przygotowywania. Niektórzy wykorzystują boczek wędzony, inni parzony lub suszony (Pancetta). Są też wersje z całymi jajkami lub z samym żółtkiem. Do tego dochodzą różnice w serach- można spotkać dwie wersje: z parmezanem lub serem pecorino, który nota bene również pochodzi z okolic Rzymu. Abym mogła się nim dłuuuugo cieszyć- nawiozłam kilka jego sztuk do domu. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Carbonara, którą ja przygotowuje ma jeszcze jeden, "niepotwierdzony" składnik- kremówkę, dzięki której moje obawy o zrobienie jajecznicy znacznie się zmniejszają. Zwiększa się natomiast poziom endorfin wydzielanych przy degustacji oraz liczba kilogramów pojawiających się na diabelskiej maszynie- wadze....No cóż...nie pozostaje nic innego, jak Skalpel z Chodakowską- "rozgrzeszenie" murowane! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki dla 2 osób:</b></i></span></div>
<ul>
<li>ok. 150g makaronu, wg. mnie najlepiej Spaghetti</li>
<li>200g wędzonego boczku</li>
<li>100ml kremówki</li>
<li>2 jajka</li>
<li>4 łyżki tartego sera pecorino lub parmezanu (zależy, który akurat mam w lodówce) </li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
<li>szczypiorek do zaostrzenia smaku</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Nastawiamy wodę na makaron. Solimy ją dopiero po zagotowaniu i wrzucamy makaron. Gotujemy 2-3 minuty krócej niż napisane na opakowaniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W czasie, gdy woda na makaron się gotuje, rozgrzewamy patelnię i podsmażamy boczek. Ściągamy patelnie z ognia, boczek przekładamy na ręcznik papierowy i ściągamy nadmiar tłuszczu z patelni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W miseczce roztrzepujemy dwa, całe jajka, parmezan, kremówkę oraz sól i pieprz. Następnie dodajemy odsączony boczek i łączymy całość.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Makaron zlewamy i wrzucamy na ciepłą, pozbawioną nadmiaru tłuszczu patelnię. Wlewamy masę jajeczną, ustawiamy patelnię na małym ogniu i energicznie całość mieszamy do lekkiego zgęstnienia. UWAGA: nie można doprowadzić do powstania jajecznicy :) Podgrzewamy makaron z masą dosłownie 1,5-2minuty i ani chwili dłużej!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiajr1ZH6yt_vf4DXppIOBV4NfHuTPhKVt1uTltTCM7kXr1Gukmc1JpfOAUAKBeqcwqVkHP-OJIErOXZKp6rRIOqZE01w7hF2SnjCV7n4UvsEDyCcD3MkTVHv9PdZ9jsveTZ-e2QyoQd0Y/s1600/DSC_8453.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiajr1ZH6yt_vf4DXppIOBV4NfHuTPhKVt1uTltTCM7kXr1Gukmc1JpfOAUAKBeqcwqVkHP-OJIErOXZKp6rRIOqZE01w7hF2SnjCV7n4UvsEDyCcD3MkTVHv9PdZ9jsveTZ-e2QyoQd0Y/s1600/DSC_8453.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec posypujemy świeżym szczypiorkiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego!</div>
<br />
<br />Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-78986083652368717532014-04-25T19:18:00.002+02:002014-04-25T19:18:36.389+02:00Kotleciki drobiowe na porach<div style="text-align: justify;">
Były i się zmyły- Święta oczywiście! Szkoda...czas ciut wolniej płynął, na stole same pyszności, śmiechy i chichy przy stole...Jeszcze szkoda, że Pan Zając już nie przychodzi, a ja przecież wciąż dziecko!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W rodzinnym domu Zając co roku zostawiał coś pod poduszką. Przychodził w nocy niezauważony i uciekał zanim otworzyłam oczy :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znam też rodziny, gdzie Zając nie zostawiał prezentów "pod nosem", tylko trzeba było spędzić dobrych kilka minut na odnalezieniu zabawek, czy słodyczy. Często zostawiał je w ogródku, np. pod krzakami, żeby dzieciaki miały większą frajdę i przy okazji mogły się pobawić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zatem oficjalnie donoszę, proszę i narzekam jednocześnie- JA CHCĘ ZAJĄCA!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A tymczasem wspominam delikatne kotleciki z piersi z kurczaka, doprawione parmezanem i podane na duszonych porach...PALCE LIZAĆ! No i wyrzutów nie ma. Zwłaszcza po tej ilości sernika, którą wpałaszowałam w Wielkanoc ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh29KZi5OTsH2bdvyOJ_C0v_IcCFmJLscO4O-j9HfgNNIlPuGzkYRfsseorvCU0WkLb8nc-B2MJgKbDAvis7czyAR9YHwUypRFzcKZmTOhTDOiW9NukQlFYmekjl-zArPYwxLYlMV_x4x4/s1600/DSC_8273.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh29KZi5OTsH2bdvyOJ_C0v_IcCFmJLscO4O-j9HfgNNIlPuGzkYRfsseorvCU0WkLb8nc-B2MJgKbDAvis7czyAR9YHwUypRFzcKZmTOhTDOiW9NukQlFYmekjl-zArPYwxLYlMV_x4x4/s1600/DSC_8273.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na kotleciki:</b></i></span></div>
<ul>
<li>ok. 0,5kg piersi z kurczaka</li>
<li>jajko</li>
<li>łyżka otrębów owsianych (+ 2łyżki otrębów do obtoczenia)</li>
<li>2 łyżki tartego parmezanu</li>
<li>pieprz oraz majeranek</li>
<li>ew. sól</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Piersi z kurczaka oczyszczamy i mielimy przez maszynkę. Dodajemy całe jajko, łyżkę otrębów oraz parmezan. Doprawiamy jeszcze pieprzem oraz majerankiem. Moim zdaniem sól już nie jest potrzebna, ale zawsze można odrobinę masy spróbować i ewentualnie dosolić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Formujemy zwilżonymi dłońmi kotleciki i obtaczamy w pozostałych dwóch łyżkach otrębów. Smażymy na rumiano- po 2-3 minuty z każdej strony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kotleciki były dość delikatne. Proponuję podawać je z sosem, np. miętowym, czy <a href="http://cudaicudenka.blogspot.com/2013/01/chutney-z-kolendra.html" target="_blank">chutney z kolendrą</a>. U mnie tym razem na duszonych porach- pyszności! ;)</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-89006017044281730772014-04-18T16:00:00.001+02:002014-04-18T17:52:44.263+02:00Wesołych!<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span class="userContent">Kochani, </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span class="userContent">Życzę Wam <b>CZASU</b> dla siebie i swoich bliskich, <b>PYSZNOŚCI</b> na stole i samej P<b>OZYTYWNEJ</b> energii w nadchodzącą Wielkanoc.<br /> <br /> Smacznych jaj, wolnych zajączków i mokrych girek! <br /> Ściskam Was gorąco!</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span class="userContent"></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIOoy2YyjtSEBr4xiXUPDmGqG0MRxApR9h5rswePW-uOdamaYqBbQL9ErzR-guZbkLpFCWgQ5KiyOQNaJCIDL2uZ7aROHv80QSbCr4orwGGKnP-zlHgP2rYpS6-HVGQ_UX4CdgQt7igtQ/s1600/DSC_8399.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIOoy2YyjtSEBr4xiXUPDmGqG0MRxApR9h5rswePW-uOdamaYqBbQL9ErzR-guZbkLpFCWgQ5KiyOQNaJCIDL2uZ7aROHv80QSbCr4orwGGKnP-zlHgP2rYpS6-HVGQ_UX4CdgQt7igtQ/s1600/DSC_8399.JPG" height="640" width="426" /></a></span></div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1661037226226993518.post-12163504770580792092014-04-11T19:50:00.000+02:002014-04-11T19:50:54.222+02:00Jaja faszerowane pastą z suszonych pomidorów<div style="text-align: justify;">
Lubię Święta z wielu powodów. Zazwyczaj są to dni wolne od pracy, kiedy spotyka się z rodziną przy stole i na moment zwalnia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Porównując te najpopularniejsze zawsze wolałam Boże Narodzenie od Wielkanocy i tak zostało mi do dnia dzisiejszego. Aura za oknem jakoś bardziej magiczna jest w zimę- choć biorąc pod uwagę zeszłoroczną Wielkanoc można się trochę pogubić...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ozdoby choinkowe jakoś też bardziej do mnie przemawiają, a na żółte kuraki z plastikowymi oczami powoli patrzeć nie mogę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest jednak jedna rzecz, która przemawia do mnie bardziej w Wielkanoc- jedzenie! Żurek, biała kiełbasa, mazurki, SERNIKI (my love!), chrzan, ćwikła i jajka. Dużo jajek! Caaaaaaaaałe mnóstwo! Nie wiem, jak to jest, że zawsze na kilka dni przed Wielkanocą kupuję 20-30jaj, a w samą Wielkanoc okazuje się, że jaj i tak brakuje...Jajka znikają z prędkością światła i tak samo było z jajkami faszerowanymi pastą z suszonych pomidorów. Spróbujcie sami! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk6OFKJEA35EQPqKkjXMxIk82R_ly7z65LuC_dveOHzHVLVzIxgQHg_Vs0K1i5ePouAoUqgEMG8yjghX5Pc653P9yIgs3CfPyQEzWWAWoPmMbtfbr2CDcVbbsCFE_VbVXWmEiTPMW4Li4/s1600/DSC_8252.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk6OFKJEA35EQPqKkjXMxIk82R_ly7z65LuC_dveOHzHVLVzIxgQHg_Vs0K1i5ePouAoUqgEMG8yjghX5Pc653P9yIgs3CfPyQEzWWAWoPmMbtfbr2CDcVbbsCFE_VbVXWmEiTPMW4Li4/s1600/DSC_8252.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Składniki na nadzienie dla 3 jaj:</b></i></span></div>
<ul>
<li>żółtka z 3 ugotowanych na twardo jaj</li>
<li>garść suszonych pomidorów, u mnie 8 sztuk</li>
<li>łyżka majonezu</li>
<li>listek, dwa świeżej bazylii lub większa szczypta suszonej </li>
<li>sól, pieprz do smaku</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie składniki prócz soli i pieprzu blendujemy na gładką pastę. Na koniec smakujemy i dodajemy sól i pieprz do smaku. Jeżeli chcecie zniwelować kwaskowaty posmak pomidorów, dodajcie szczyptę cukru.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wstawcie pastę do lodówki na ok. 10-15min, aby lekko stężała. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nałóżcie pastę do szprycy, a następnie wypełnijcie nią połówki jaj. Podawajcie od razu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWq8Gzr3i-iSw_zSsTJDSTB29o0D8-sXdP5gvXVj6EkyC_W8s6KvCEM2eaNiygS07GtZ8ecjDHhyf9mx_-upq-TB93ENuBBI6QHRpVK9xBMQv-oo2cDTn60bI2x0ou09xw2WNFNLvriuk/s1600/DSC_8257.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWq8Gzr3i-iSw_zSsTJDSTB29o0D8-sXdP5gvXVj6EkyC_W8s6KvCEM2eaNiygS07GtZ8ecjDHhyf9mx_-upq-TB93ENuBBI6QHRpVK9xBMQv-oo2cDTn60bI2x0ou09xw2WNFNLvriuk/s1600/DSC_8257.JPG" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ps. Czy do Was <span style="color: #0000ee;"><u>Z</u></span>ajączek tez przychodził i zostawiał prezenty pod poduszką? :)</div>
Andźkahttp://www.blogger.com/profile/06953511762764702896noreply@blogger.com10